Śnieg i lód.
Paraliż i stagnacja.
Miasto straciło potencjał.
Chęć do życia.
Chęć rozwoju.
Chęć zmian.
Wszystko zduszone białą poduszką.
Straty są wysokie.
Godziny w unieruchomieniu zatrzymały produktywność.
Ciężar śniegu pozawalał budynki.
W telewizji powiedzieli, że za jakiś czas się ociepli.
Zmarzlina roztopi się.
Pod postacią wody odpłynie z miasta
Budynki powstaną na nowo.
Tak też się stało.
Po czym przyszła zima,
która znów zaskoczyła drogowców.