Czas stać na nogach.
Mieć wszystko ułożone.
(...)
Choć sercem życie trawić nie przestane.
Dalej szukać spokoju i szczęścia.
Każdym krokiem bliżej,
Każdym oddechem silniejszy.
Błądzić mądrze.
Potykać i wstawać.
(Dlaczego teraz weny czas, dlaczego spotykam...)
Zasnę z twymi oczami.
Gdy zasypiamy nigdy nie chcemy być sami.
Bo samotność trucizną życia mego.
Nie bój się prawdy poznać.
Pokaż wszystkim że, miłości pragniesz doznać.
Stań obok lęku i naiwności.
Przy smutku nie okazując złości.
Wiele nie potrzeba tylko Ciebie.
Nic prócz nas.
Nic nie potrzeba.
Tylko trochę siebie.
Wszystko zamknąć w bukiecie chwil.
Tak by każdą łzą przy Tobie był.
Razem w osobności.
Każdą gwiazdą bliżej.
Bez Ciebie ciemność wydaje się mroczniejsza.
Bez Ciebie światło blaknie.
Kolory szarzeją.
Dla Ciebie serca kolory mego.
Powiedz czego pragniesz.
Wskaż mi gwiazdę.
Wskaż mi drogę szczęścia Twego.
Podaj dłoń, pójdziemy razem.
Tam gdzie tylko My, szczęścia owoc.
Gdybyś tylko chciała uwierzyć.
Uwierzyć w intencję serca mego.
Co zrobić gdy serce rozbite.
Kiedy widzisz tylko przeszłość.
Co zrobić gdy czara myśli przelewa się goryczą.
Szukam odpowiedzi.
Lekarstw łykam mnóstwo...
Nie ma lekarstwa na Ciebie.
Jesteś moim natchnieniem.
Czasem bez czasu.
Sensem bez sensu.
Widzę Cię w oczach ludzi mijających na ulicy.
Widzę Cię w odbiciu tramwaju lustra.
Myślę o czasie bez serc.
Gdzie uczucia smutnym obowiązkiem.
Gdzie w oczach innych pusty pokój.
Gdzie czas bez czasu.
Gdzie sens bez sensu.
Jak mam myśleć o innych kiedy o Tobie nie zdążyłem śnić.
Bo sen na jawie lepszy od złudnych myśli.
Jak kusi słodki owoc.
Tak jak żaden inny.
Kusi i zajmuje.
Me zmysły i przeczucia.
Usypia mój niepokój.
Karmi me oczy.
Karmi me serce i uczucia.
Gdy wgryźć się przymierzam.
Posmakować zamierzam.
Swe oczy zamknąć.
Niepokój zaniecham.
Mam myśli kosmate.
Ręce zajęte.
Guziki odpięte.
Czytając pomyśl o sobie.
Myśl o jutrze z miłością.
Patrząc na świat bez Ciebie.
Ujrzę tylko siebie.
Daj mi poczuć ślad dobroci.
Gdzie zobaczę świat miłości .
Tam gdzie jesteś,
myśl jest czysta.
Jak twe serce wykorzysta.
Pokaż mi to proszę.
Bo prócz Ciebie.
O nic nie proszę.
Wypełnić pustkę w sercu moim muszę
Gdyż żałość i nienawiść w wnętrzu swoim duszę
Moja miłość nie wygasła lecz czekać nie mogę
Zabić żałość i trwogę , Szaleństwo i pożogę
Wypełnić pustkę w sercu swoim muszę
Gdyż miłości potrzebuję jak wody kwiatuszek
Dziewczyna ta jedyna co była moją radością zostawiła mnie samego
Lecz ja nie przestanę Miłować jej od tego
Kochać jest prosto lecz bez wzajemności
W żadnym wypadku nie doznaję miłości.
Kto miłości w życiu nie doznał ni razu
Nie poczuje w sercu swoim jej obrazu
Ta miłość daje życie jest jak choremu zdrowie
Każdy zakochany tak tobie odpowie
Powiedz miła moja czemu to zrobiłaś
Samego mnie w dżungli codzienności zostawiłaś
Bez ciebie jestem nic nie warty
Gdyż mój ciąg życia bez ciebie jest przedarty
Słowa zaczynają się
Gdy deszcz spada z nieba
Kiedy wszelkich chęci brakuje
A kończy się nadzieja
Wtedy wykrzyczane
Ranią stosy papieru
Słowa układają się
Jak błysk za błyskiem w górze
Podczas pojawiania się błękitu
Rozchodzą się w naturze
Wtedy mowione
Płyną po papierze
Słowa kończą się
Tak jak wszystko umiera
Powoli gdzieś odchodzą
Zaprzestają się dobierać
Wtedy wyszeptane
Znikają powoli w papierze.
Tchnienie, które życie wydziera z mojej duszy,
moja fantazja w daleką podróż niegdyś wyruszy,
moje marzenia niczym księga niespisanych pragnień.
Nadzieja, która moją tożsamość kiedyś skradnie,
moje serce sypie się w proch,
myśl o tobie sprawia, że się rozpadam,
swoje marzenia za sobą pozostawiam,
Wspomnienia, które zabierają mnie ze sobą,
pragnienie, które sprawia, że kolejne dni chce spędzać tylko z tobą,
ból, który sprawił, że chce wszystko zacząć na nowo...