Cel cierpienia duszy mojej

Mijasz zakręt za zakrętem
na prostej, nieskończonej drodze
W towarzystwie pustej głowy
i nie wartym zachodu wschodzie
porannego słońca

Dokąd to niesie duszę
Której nikt dźwigać nie chce?
Wspomniała, że jej podróż
zawiera schowane przejście
w ścianie końca

W tym nieustannym horyzoncie
zdarzeń i przygód zatrzymanych
zgubiłaś cel potrzebny
Pretekst wiatrem podszywany
Pomijasz milczeniem.

Dziękuję Ci Boże
Jeden zero sześć
 

Komentarze 1

Rekluza w środa, 03 czerwiec 2020 16:39

Świetny wiersz. Oszczędny i zarazem pełny treści.

Świetny wiersz. Oszczędny i zarazem pełny treści.
czwartek, 25 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha