Jesienna noc

Noc - światłem lampy blado rozświetlona
I szarość kątów, co samotnie płaczą,
I dzikich gęsi krzykliwe wołanie,
Co niebo szlakiem swych odlotów znaczą.
Odeszło lato daleko, w nieznane,
Gubiąc po drodze z drzew opadłe liście.
Noce tak długie i senne i zimne.
Samotnie, cicho, deszczowo i mgliście.
A w sercu ciągle coraz większa pustka,
Jakby swej pustki tam jesień dodała.
I deszcz za oknem coraz częściej pada.
Lato wraz z sobą nadzieję zabrało.
Więc jeszcze smutniej wśród szarych tych kątów,
Co ciągle tylko z zegarem gadają.
Lecz jesień minie i skończy się zima,
Z wiosną nadzieje - jak ptaki wracają.

POŻEGNANIE POETY
Szukałam
 

Komentarze 2

kazimierzsurzyn@gmail.com w środa, 23 wrzesień 2020 11:29

Pięknie, bardzo refleksyjnie i puenta znakomita, pozdrawiam serdecznie, miłego dnia.

Pięknie, bardzo refleksyjnie i puenta znakomita, pozdrawiam serdecznie, miłego dnia.
Wiesława Waliszewska w czwartek, 24 wrzesień 2020 12:53

Pięknie dziękuję Kazimierzu za tak pozytywną ocenę mojego wiersza. Pozdrawiam serdecznie

Pięknie dziękuję Kazimierzu za tak pozytywną ocenę mojego wiersza. Pozdrawiam serdecznie
czwartek, 28 marzec 2024

Zdjęcie captcha