MAMA KOCHANA

Kiedy żyła dawałem 

Jej kwiaty wdzięczności

laury sercowe miłości

cieszyliśmy się sobą

 

Teraz nad grobem

płaczę w zaciszu

różaniec odmawiam

pocieszenia szukam

 

Jak dawniej przynoszę

piwonie czerwone

bukiety kolorowe

rozmawiam czule

 

Mam w boleści serca

ciągle żywe ostatnie

nasze pożegnanie

na sali szpitalnej

 

kiedy umierała

na moich rękach

do piersi wtulona

z losem pogodzona

 

"synku nie płacz

ja wiem że sobie

w życiu poradzisz" -

cichutko wyszeptała

 

Dzięki Twym naukom

poświęceniu pokorze

radzę sobie dobrze

choć mamusiu tęsknię

 

Kazimierz Surzyn

 

Przed Tobą klęczę
SPOJRZENIA
 

Komentarze 2

Oskar Wizard w czwartek, 30 maj 2019 18:42

Bardzo piękny, smutny i wzruszający wiersz o uczuciu do matki. Pozdrawiam serdecznie.

Bardzo piękny, smutny i wzruszający wiersz o uczuciu do matki. Pozdrawiam serdecznie.
kazimierzsurzyn@gmail.com w piątek, 31 maj 2019 07:42

Tak, bo mamusia choć jej nie ma wśród żywych na zawsze pozostanie w moim sercu aż do spotkania w wieczności. Pozdrawiam serdecznie.

Tak, bo mamusia choć jej nie ma wśród żywych na zawsze pozostanie w moim sercu aż do spotkania w wieczności. Pozdrawiam serdecznie.
sobota, 20 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha