Jak kropla deszczu
spływam 
zbierając po drodze
cały kurz świata

spadam
już nie przezroczysta

rozbijam się
o kamienie.

Obiecanki



To takie trudne dla mnie słowo.
Dwanaście długich miesięcy, piec operacji.
Jego ciało wbite w biel bandaży i gipsu.

***
Jechaliśmy do Piekar pociągiem
zatłoczonym niekończącymi się pytaniami.
Nawet oczy syna zamieniły się
w dwa pytajniki
ba..on cały wyglądał jak wielki pytajnik.


Chorzów - wesołe miasteczko.

...tak jedziemy tylko do kontroli,
w drodze powrotnej.

Oczywiście.

karuzela...I diabelski młyn- na czym będziesz chciał

...obiecanki.

Pod powiekami przemycić jego uśmiech
a tam tylko wytatuowane przerażenie,
kiedy lekarz ze spokojem powiedział.

Zostajesz. Są wakacje, wyciągniemy płytkę.

Jego oczu... do śmierci nie zapomnę
i kurczowo zaciśniętych rąk na moim udzie.

***
Byliśmy w wesołym miasteczku
...później

dwa tygodnie później... w drodze powrotnej.

Czytaj wiersz
  772 odsłon

Ochrypłym szeptem

 
 
"Szukałam końca tęczy, a znalazłam się 
po drugiej
stronie lustra." - Moon River
 
Zmierzwione myśli zamknęły się 
w skorupie.
Łóżko, zbyt duże dla dwojga, 
osobno zastaje nas świt.
 
 
Niebo ma kolor ołowiu,
od rana deszczem dzwonią szyby.
 
Przywiędły nostalgie...
 
Czuję jesień we włosach,
chyba odkryłam tajemnicę ciszy.
Motyle zasuszone już śpią. 
Nic nie jest na zawsze.
 
Tylko smutek zostaje na jutro.
Czytaj wiersz
  1086 odsłon

dePreSja

 

Pękły lustra. 
Przez ogród idzie melancholia.
W mglistą suknię otulona, pantofelki w błocie.

Paranoja.

Cisza na tapczanie śpi, smutek kąsa duszę.
Słoneczny promień załamał się 
na filiżance.
Słońce coraz niżej, pokazuje palcem
brudne szyby.

Ciekawskie wróble, bezczelnie 
dopominają się o jedzenie.
Nie mam ochoty, ani na szyby, ani na wróble.

Wypuszczę z dłoni uwięzione chwile. 

Rozrzucę...

/Niech grzechoczą w rozbitym lustrze dnia./

Czytaj wiersz
  1075 odsłon

Brzeg Rubikonu

 


Chłodny poranek wlewał się spokojnie 
przez uchylone okno,
ale ona nie była spokojna.

Dziecko gwałtu.

Tysiące myśli co sny kradną, 
tyle pytań
pomnożonych przez dziewięć miesięcy
270 dni,6480 godzin, 388800 minut z których każda była 
emocjonalną huśtawką.

Czy pokona siebie?


Zawieszony w powietrzu krzyk
i głos położnej; ma pani córkę.
Malutka piąstka zadzierzgnęła się 
wkoło jej palca.

...Już wiedziała.

Czytaj wiersz
  904 odsłon

Refleksje

Senna cisza.

Stare wiejskie domy,
stragany ze szczęściem
i samotnością obok..

Cudowny był
ten świat - dzieciństwa.
Wiara też była prosta,
jak słowo; mama,
chleb,
niedziela.

Różaniec życia.

Bóg jest wszędzie:
w uśmiechu, dobrym słowie,
promieniach słońca i kwiatach.

Wiem o tym,

a jednak w mroku mego sumienia,
słów wiary, jakby zabrakło.

Czytaj wiersz
  971 odsłon