wydobywał urywki modlitwy
jak zaklęcia
ojcze nasz ojcze... szeptał
bruzdami poorana twarz
w zapomnieniu - już bez złudzeń
zapalona gromniczna świeca pachniała
woskiem i samotnością
kwiatek
wydobywał urywki modlitwy
jak zaklęcia
ojcze nasz ojcze... szeptał
bruzdami poorana twarz
w zapomnieniu - już bez złudzeń
zapalona gromniczna świeca pachniała
woskiem i samotnością
kwiatek
Choć posiwiały skronie ciągle biegnie,
ścieżką wydeptaną przez czas, ufna jak dziecko.
Czy jest szczęśliwa?
W pewnym sensie tak, ma swój mały światek
odgrodzony palisada, fosą...
Najgorsze są wieczory - zimno.
Pisze sens swojego życia, wierszem.
W zmęczonych oczach kilka ziaren piasku.
Nieśpiesznie wypije kawę,
zieleń w ogrodzie koi, cienie tańczą
...długie, jak to o zachodzie.
Starsza o jedno lato.
Oddycha ciszą
...wiatr przegania chmury - to już wieczór.