Pogasły już okna
wokoło,
dzień zmęczony też zasnął.
Tylko jej szyba długo
prześwietla noc.
Sen nie chce pościelić
myślom,
spod ciężkich powiek
skraść troski,
zetrzeć
codzienny kurz.
Noc chłodną dłonią
studzi
rozpalone czoło,
słysząc szept
ciągle powtarzający
jego imię ...
Świat zatonął
w mroku,
czuwa okno z latarnią.
-
Kazimiera Duraj
Foto z netu
-
Ostatki...jeszcze jeden taniec.
Szaleństwo... tańczy kolorami ulica, oni również
w chocholim tańcu zagubieni.
Schowajcie już maski... zamieńcie na inne,
popiół niewiele tu zmienił,
nie wzeszło ziarno rzucone przez Pana.
Ściana ...
a za ścianą skośnooka śmierć
podaje maskę z drwiącym uśmiechem.
Bo śmierć najmocniejszą katechezą
w pustce istnienia.
Już rzeczywistość trąbi u wylotu drogi
a zegar? uparcie tyka... jeszcze nie u nas,
jeszcze nie ma - może ominie.
Dwie maski ugrzęzły na rozstaju...
każda
ma swoje racje... i swój kawałek raju.
-
Kropla47
Foto z netu
Przez ogród idzie melancholia.
W mglistą suknię otulona, pantofelki w błocie.
Paranoja.
Cisza na tapczanie śpi, smutek kąsa duszę.
Słoneczny promień załamał się
na filiżance.
Słońce coraz niżej, pokazuje palcem
brudne szyby.
Ciekawskie wróble, bezczelnie
dopominają się o jedzenie.
Nie mam ochoty, ani na szyby, ani na wróble.
Wypuszczę z dłoni uwięzione chwile.
Rozrzucę...
Niech grzechoczą w rozbitym lustrze dnia.