Wielkie dusze

Problemy rozpuszczają się a nawet nie są istotne
to tylko taka gra dla wzbogacania duszy
ale o tym cicho sza ... bo w ciszy usłyszysz

miłości westchnienie mruczącego kota

ćwiergolenie za oknem gdy poranek wita

szum wiatru zaczesujący  liście grzebieniem powiewu

komara natrętnego łowcę słodkiej kropli życia

tętno wyczuwalne wszelkiego stworzenia

i moje jedyne zrozumienie istnienia

życie w matriksie nauczyło słuchać

oddzielając fałsz od prawdy jedynej

że wszystko przeminie nieuchwytny potok

słów tworzących rzeczywistość z papieru

którego iskra świadomości zamienia w popiół

niczego nie jestem winien nawet kiedy winę czuję

scenariusz napisało życie na które przychodząc tu

zgodziłem się by je odegrać

bogactwo i szczęście beztroskę swawole doświadczają

słabe dusze opatrzność chroni by nie wpadły w tarapaty

dla nich problem wielki to sparzony język

od gorącej herbaty

gładko miękko przechodzą nie ich są katusze 

jak wcześniej wspomniałem są to słabe dusze

po drugiej stronie tysiąc spraw zawiłych

podchody upadki ciągłe maratony

kiedy widać prostą czy to koniec wierzysz

tak blisko do mety kamień no i leżysz

ciągła łezka w oku zdarte znów  kolana

cierpiącego mistrza pecha nocka nieprzespana

ułożony na plecach cóż mądrego powiem

jeszcze raz się pie...olnę to coś sobie zrobię

ale sza to taka gra

wielkie dusze nie bawią się w drobiazgi

rzadko patrzą w gwiazdy chcą tu ostrej jazdy

bo jaki by nie był ustalony plan

ile cierpienia żalu bólu rozdartych serc co krwawią

zawsze wstają z kolan

 

 

 

 

Czytaj wiersz
  730 odsłon

Cicho sza...

Jesteśmy kim jesteśmy postaciami powieści
napisanymi przez codzienne tykanie zegarka
stworzeni z jednej nici życia wyselekcjonowani
milionami lat doświadczeń i niepowodzeń
oceanem w głębi nieodgadnionym jak krople
będące nierozłączną całością stworzenia
iskrą co rozbłysła na nieba błękicie
ożywiając martwą naturę bez ducha
impulsem bijącego serca i ustami
które gdy się rodzą łapią pierwszy
haust powietrza
Jesteśmy jedną myślą stworzeni
jednym potencjałem twórczym a żeby
nudno nie było o zróżnicowanych możliwościach
wszyscy czerpiemy z nieograniczonej przestrzeni
duchowych uniesień i mądrości stwórczych
czas nie istnieje dla wnętrza istoty
bo tu to chwila mrugnięcie oka
dla wieczności wszech ogarniającego
wszechświata
Problemy rozpuszczają się a nawet nie są istotne
to tylko taka gra dla wzbogacania duszy
ale o tym cicho sza ...

Czytaj wiersz
  796 odsłon

Budowlaniec

...brakujące ogniwo w teorii Darwina
pomiędzy małpą a homo sapiens
nie powie motyla noga czy choina
co drugie słowo kur...a chlapie
niedogolony niedomyty
kanapki w torbie prezent  żony
zamiast perfumy z toaletki
alkoholem lekko pokropiony
a z tym ogniwem brakującym
spojrzeć na niego całkiem z boku
postać skrzywiona od plecaka
terminów norm betonów z bloku
i choć rencami wiąże buty
nie pochylając się nic wcale
styrany godzinami życia
bierze wypłatę rusza w balet
wraca jest w domu trochę wcięty
w zaprawie cały unurzany
bełkocze szczerze coś do dzieci
da żonie kwiatek połamany
a na budowie jest wesoło
ten nie ma palca tamten ucha
wypadek lub może przypadek
otarła chytra się kostucha
praca jak praca darma gadka
spotka go czasem majster zły
przerwa piętnaście minut chłopy
nie zje za to kawa i  dym
kiedy mu głowa posiwieje powie
"w tak pięknym kraju ja żyć chciałem"
wnuczek zapyta  co robiłeś
wierz ja tę Polskę budowałem.
Czytaj wiersz
  3047 odsłon

Skopać świat

Zaciskam dłonie z całych sił

zobaczą co zrobię

niewierni oni mali

gromada piachu nic więcej

widzę tylko w oddali

wytyczony szlak

 pięści zaciskam naprężam

jak struna ciało drży

dadzą do startu znak

rozniosę rozwalę rozkopię

dookoła ten brudny świat

i będą mocno zdziwieni

nie trzeba wielu mych lat

trawa się nie zazieleni

zniszczę wszelkie przeszkody

kępy korzenie kamienie

pofruną(ł) do góry eh

pytam jedynie siebie

kopać za jaki grzech

przekopać wszystko w krąg

zaciskam palce na trzonku

od mojej w robocie łopaty

kop chłopie a uczciwie

majster powie bo nie dostaniesz

wypłaty

 

Czytaj wiersz
  876 odsłon

Kropla

Z dziurawego durszlaka

przelewa się woda

czy przez to zostaje rozdzielona?

ona zawsze wraca do stanu

swojego skupienia

nawet kiedy wyparuje

a z deszczem pamięta

gdzie jej miejsce w potoku

rwącego strumienia on

zbierając wszystkie dopływy 

w rzekę się zamienia

tak w majestacie wielkości

wzbudza podziw 

kto zmajstrował krople

że nieustannie kapaniem

przypomina o swoim istnieniu

Ja to ta kropla żywa

płynąca przez świat

w zakrętach wodospadach

chodź przybywa dni lat

wierzę że kiedy nadejdzie

zima sroga zamieni w sopel zimny

usłyszę tak właśnie trzeba

rozmrozi mnie promień złoty

i jak mglista para uniosę się

do nieba

 

 

Czytaj wiersz
  1136 odsłon