Narzekał raz kwiatu płatek
że nie jest róży lecz jakiś bratek
no i nie pachnie jak owa róża
tylko tak nijak i to go wkurza
Był bym wśród pąków czerwonych białych
dostojnych wielce tak okazałych
zerkał bym z góry wyciągał szyję
przecież na bratku ja ledwo żyję
Nastała noc zmorzyła gagatka
którego los splótł z losem uw bratka
zaczęło świtać dzień się wynurza
otworzył oczy gdzie piękna róża ?
W oddali ujrzał płotu otworem
niósł ją ogrodnik wraz z sekatorem
pomyślał sobie ty głupi płatku
jesteś bezpieczny na swoim bratku
Stan mój to Bratek od róży stronię
lepiej być wolnym niż gnić w wazonie
że nie jest róży lecz jakiś bratek
no i nie pachnie jak owa róża
tylko tak nijak i to go wkurza
Był bym wśród pąków czerwonych białych
dostojnych wielce tak okazałych
zerkał bym z góry wyciągał szyję
przecież na bratku ja ledwo żyję
Nastała noc zmorzyła gagatka
którego los splótł z losem uw bratka
zaczęło świtać dzień się wynurza
otworzył oczy gdzie piękna róża ?
W oddali ujrzał płotu otworem
niósł ją ogrodnik wraz z sekatorem
pomyślał sobie ty głupi płatku
jesteś bezpieczny na swoim bratku
Stan mój to Bratek od róży stronię
lepiej być wolnym niż gnić w wazonie