Chyba że jesteś ptakiem

Gdybym mógł zmienił bym się w ptaka

 usiadł na gałęzi i obserwował

jak pędzi przemija świat

tykający zegar poganiacz życia

czas , tsunami porywające

wszystko i wszystkich na swej drodze

zanosi w niechciane miejsca

do niechcianych przestrzeni

gdzie człowiek tonie w niemocy

chwile radości tak krótkie

niczym migająca latarnia

odległa wskazująca drogę z ciemności

port to nie koniec wędrówki

a jedynie przerwa na nowe słowa

na myśli nowe uczucia inne , bezpieczne

czy można chodzić w kole ratunkowym

czekając na rwące fale

doświadczenie mówi nie zdejmuj

bezpieczeństwa szelek bo na łeb zlecisz

chyba że jesteś ptakiem

 

Czytaj wiersz
  648 odsłon

Szczęśliwa jesteś cała

Przychodzi do mnie czasem

 gdy jestem w roztargnieniu

słowo drugiego człowieka

przypomina o zapomnieniu

 

Widzę Ją jakby to było wczoraj

  szurająca w miękkich kapciach

robiła mi herbatę z miłością

moja Stasia babcia

 

Białe jak śnieg włosy

choć nie było w niej chłodu

patrzyłem na nią z czułością

gdy do herbaty dodawała łyżeczkę miodu

 

Jedz dzieciaku chudy jesteś jak wiór

słyszę tej troski westchnienie

podtykała ciasto , żebyś "dobrze wyglądał"

no i spełniło się jej życzenie

 

W miłości bez powodu zastygła

tak pamiętam ją do dziś

Jesienią przypomina mi o niej

spadający pożółkły liść

 

Twarz pogodna lecz czas napisał

na niej swoje poematy

piękne wyrzeźbił te chwile

i ciężkie życiowe dramaty

 

Brakuje mi tej Stasi

ciągle wspominała sąsiadka

i mi brakuje jej również

bo była dla mnie jak matka

 

Modle się bywa szczerze

by spotkać się kiedyś w niebie

tam ja z miłością prawdziwą

zaparzę herbatę dla Ciebie

 

Nazrywam kwiaty z łąk rajskich

pod stopy twoje rozścielę

byś nie stąpała po trawie

Ty rajski mój Aniele

 

Jutro odwiedzę to miejsce

gdzie pamięć po Tobie została

płomień świecy przypomni

że tam ,szczęśliwa jesteś , cała

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Czytaj wiersz
  960 odsłon

Na pół

Jesteś połową moich myśli

połową uśmiechu mojego

zjedzonym do połowy jabłkiem

kapiącym sokiem uczuć

na wpół ubrany w ciebie

częściami dwoma dzielony poranek

twoja dłoń co głaszcząca skronie

jest dłonią moją , wiatr odsłania

twe czoło bez gniewu zmarszczek

ja zmarszczek mam sporo

połowa życia z sobą

jesteś blaskiem wpadającym

do kawy porannej

a ja w łyżeczce cukru

na pół dzielę się z tobą

połowa kota ogrzewa stopy twoje

a druga połowa leży

na moich ramionach

radość na pół dzielona

miłość do połowy lecz

kochać trzeba całość

pół to przyjaźń niestety

i żadne jest to szczęście

kiedy na pół podzielone

nasze wspólne zdjęcie

 

https://www.youtube.com/watch?v=WeFsMq1hznY

 

 

Czytaj wiersz
  1764 odsłon

Wiara

Otwieram oczy z nadzieją

że świat się zmienił , inna

rzeczywistość zagląda tak głęboko

jak żadne oczy drugiego człowieka

porzucić trzeba złudzenia

świat jest taki jaki był nic się tu nie zmienia

i nie zmieni się niestety samo

bo ja jestem tą zmianą

sam muszę jej dokonać

gdy demony żalu wychodzą na łowy

nie wydobędziesz z siebie czystej mowy

zasiane osty choć kwiatem rozkwitają

bez zapachu są i nikomu nie podarujesz

owocu umęczonego umysłu

gorącą stal surową pierwotną jak ta chwila

przekuć można na miecz lub lemiesze

do pługa by żyzną ziemię orały

wpadając w pułapkę codziennych trosk

bywa złego dżina z karafki wypuszczam

i choć od wielu lat jest pusta

myśl by napełnić ją kołacze po głowie

odpowiadam sobie że jeszcze nie dziś

nie sądziłem że przebudzenie jest tak bolesne

w świadomości mojego bytu żyłem

lecz próba nadejść musi bo

nic w miejscu nie stoi nawet gwiazdy

pędzące galaktyki , zmiany ustawień

wiara jedyny stan czysty

tonący co chwyta się brzytwy

nazwij go Bogiem Źródłem Wszechświatem

Cząstką Życia lub otaczającym światem

ona zostaje jedyna niezmienna i prawdziwa

umierający grzesznik gdy spytał

wybaczysz mi panie usłyszał

jeszcze dziś będziesz w królestwie niebieskim

więc wierzyć trzeba , w siebie przede wszystkim

bo z sobą jestem

na wieki zostanę , na nadzieję i miłość czas lepszy

nastanie .

 

 

 

 

Czytaj wiersz
  945 odsłon

Motylowe przestrzenie

Stoję w wodzie po kolana

niedawno był to mały strumyk

rwący dwa kroki i jestem

na drugim brzegu a teraz

rzeka płynąca bez początku

i końca horyzont mgła zamazała

więc jak przepłynąć na drugą stronę

gdzie skierować myśli ciało duszę

ciężką jak ołów , wir w odmęty wciąga

czuję utonę kiedy płynąć spróbuję

coś zrobić jednak muszę

wypłukana wczorajsza nadzieja

jak piasek spod palców stóp zabrany

klepsydra czasu ostatniej szansy

przesypała ostateczną  decyzję

brodząc po kolana kręcę się

miejsce to samo lecz inna życia pora

a może pora wyjść z zimnej wody

osuszyć umysł i ciało z goryczy kropli

słonej

ułożyć się na brzegu , w trawie zielonej

zostawić te zmartwienia niech ulecą

w motylowe przestrzenie

Każdy brak rodzi nową wiarę w spełnienie

Każdy żal jest przedsionkiem do nowego szczęścia

 

 

 

Czytaj wiersz
  1050 odsłon