non omnis moriar

 

Nad zimnymi grobami
w milczeniu pochylamy głowy

ostatnie
ziemskie domy uświęcone

ptak na gałęzi jak niemy
ucichł

ciemność pobladła
od blasku lampionów i zniczy

tym co przeszli na drugą stronę
wieczne światło świeci
i rozprasza zapomnienia mrok

drugi dzień listopadowy
wiatr ostatnie liście liczy

odmawiamy modlitwę pamięci
prostymi słowami

coś się kończy a coś zaczyna
czarna godzina nadzieję ukradła

dziś tam nasz wzrok
gdzie nasi wniebowzięci

a w sercach
złote chryzantemy
LAUR Z CHRYZANTEM
*Ulotność życia
 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
sobota, 20 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha