wstał zapachem konwalii
zadarł nos promieniami
poszumem ostatnich liści
w prozie nagich drzew
i rosą diamentową
zwilżył moje stopy
dotknął ciepłem rąk
i zatańczył tango
w sercu na dobry czas
wczorajsze smutki
zmartwienia bóle
dzisiaj niech będą
słońcem uśmiechem
srebrem księżycowym
dodaną mocą
i siłą zbawczą
Kazimierz Surzyn
By accepting you will be accessing a service provided by a third-party external to https://www.poe.pl/