Park
park był rajskim ogrodem
który odsłaniał przede mną
wielkie tajemnice
poznałem wszystkie drzewa
(ich owoce nie były zakazane)
wiedziałem gdzie kwitną
fiołki i kaczeńce
gdzie najczęściej przylatywały
zakochane gołębie
gdzie stary dąb
gubił żołędzie
i gdzie stała studnia
której brakowało wody
patrzyłem też w zachwycie
jak artysta
wielkiego Prusa
wystukiwał w kamieniu
jakże szybko biegły
alejkami parku
beztroskie lata
dzisiaj drzewa jakby inne
a park stał się już tylko
rajem utraconym
Autor: Don Adalberto
Fotografia: Don Adalberto
Komentarze 13
Raj można zobaczyć , kiedy zamknie się oczy .
To prawda. Każdy z nas inaczej ten raj sobie wyobraża, a św. Paweł pisze: "ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało...". Jeśli masz na imię Marek to jesteś nocnym Markiem. Pozdrawiam.
Wiesz D. Adalberto wydaje mi się że niebo nosimy w swoim sercu . Many nieograniczony potencjał jako ludzie i w każdym z nas jest potrzeba bycia "dobrym" . Wolna wola nie jest naszym wrogiem , bo jak rozpoznali byśmy dobro gdyby nie było zła . Jesteśmy jasnymi i pięknymi duszami , zostaliśmy przecież stworzeni na obraz i podobieństwo Stwórcy a on jest bezwarunkową miłością . Naszą naturą więc jest miłość i nigdy od tej miłości nie jesteśmy oddzieleni . Myśli o niegodności nas samych że nie zasługujemy na tą miłość stawiają tamę do nieba . Moc jest w naszym wnętrzu w wierze że jesteśmy tą właśnie miłością i możemy w złych momentach się w niej zanurzyć , obmyć troski . Ja na zmartwienia mam taki sposób . Wysyłam intencję do Źródła (Boga) żeby "rozpuścił" je i oczyścił moje serce. Najpotężniejszą praktyką (modlitwą ) jest wdzięczność . Wdzięczność za wszytko co mnie otacza , za ludzi miejsca sytuacje jakie mnie spotykają (także za Ciebie oczywiście) . Bo coś czego teraz nie rozumiem rozjaśni się za jakiś czas . Wdzięczność za każdy dzień każdą godzinę , sekundę , chwilę obecną . To właśnie nazywam świadomością siebie . Świadomością istnienia . Teraz ,ten moment to właśnie ja . Śmierć to przejście , lęk przed nią "blokuje" nasz kontakt z Bogiem . Bo przecież chcemy się z nim spotkać . Wrócić do tego Źródła miłości w którym znajdziemy ukojenie . Strach to nasz pierwotny mechanizm obronny przed zagrożeniem , nieznanym . Lecz czego niby mamy się bać kiedy jak wcześniej napisałem stworzeni jesteśmy
z miłości i do niej mamy powrócić . Aj , miałem napisać o tym nocnym Marku a wyszło jak zawsze . Wierszy też nie potrafię skracać Te nocne przesiadywanki rozwalają mi potem cały dzień . Wstaję dość rano do pracy i przez dwie godziny chodzę z zamkniętym jednym okiem . Moja babcia Stasia mówiła zawsze do mnie Marek . Więc przypomniałeś mi o niej . Mam na imię Mariusz i pozdrawiam serdecznie ( to co napisałem powyżej to są moje prawdy , nie narzucam ich nikomu bo każdy swoją prawdę musi znaleźć sam ) Park , las czy piękne krajobrazy kojarzą mi się z rajem .
https://www.youtube.com/watch?v=coTD9NpPR2E
Witaj Marmurze. Dziękuję, że w tak obszerny sposób podzieliłeś się ze mną swoją filozofią życia. W wielu sprawach się z tobą zgadzam. Oczywiście, jest to temat tak obszerny, że można napisać pracę doktorską i temat ten pozostanie nie wyczerpany. Dziękuję za poświęcenie czasu. Dobrze, że dzisiaj nie pracujesz, bo miałbym wyrzuty sumienia. Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo piękny wiersz w którym odnajduję również swoje wspomnienia. W Trójmieście zachwyca urokiem Park Oliwski, ulubiony przez młode pary (zwłaszcza sesje zdjęciowe). Z kolei bliższy mi dziki Park Kolibkowski łączy się z plażą nadmorską. Lubię go odwiedzać. Wspominam dawne czasy, spacery z dziećmi i zastanawiam się jak to się stało, że tak bardzo się postarzały? A tak poważnie, jak szybko dorosły... Pozdrawiam serdecznie.
Przed wielu, wielu laty byłem w Parku Oliwskim, ale na pewno i on się zmienił nie do poznania. Najbardziej lubię parki, w których rządzi tylko sama przyroda. Dziękuję i pozdrawiam.
Piękny wiersz.
Jestem ciekawa jaki park opisujesz? Osobiście znam park z "wielkim Prusem", może to ten sam...?
Anno, nie będę Cię dłużej trzymał w niepewności i odpowiem na zapytanie. Otóż pomniki Bolesława Prusa - mojego rodaka widziałem w Warszawie i Nałęczowie, lecz są one odlewami z brązu. W moim rodzinnym mieście, z którego wyjechałem, wielki pomnik Bolesława Prusa jest z drobroziarnistego granitu i jest on usytuowany w parku (obecnie "Solidarności") w Hrubieszowie, tam gdzie urodził się Aleksander Głowacki. Właściwie, gdyby nie różnica czasu, to bylibyśmy sąsiadami. Pozdrawiam.
Tak mi się właśnie wydawało, że to "mój" Prus
Mieszkam w Hrubieszowie
Pozdrawiam
Niesamowite! Ale świat jest mały! Anno, szanuję twoją anonimowość i pewien dystans, ale gdybyś mogła napisać w jakich latach mieszkałaś w Hrubieszowie, to byłbym Ci wdzięczny. Pozdrawiam serdecznie.
Mieszkam w Hrubieszowie od 1981 roku.
Pozdrawiam
Piękny wiersz. Przyroda daje nam nieograniczone możliwości kontaktu z dziełem Stwórcy, z tym co jest naturalne i przez to piękne. Mieszkam na obrzeżach miasta Kalisza, w bliskości łąk i pól. Poprzednio mieszkałam w centrum miasta. Potrafię więc docenić ten wielki dar jakim jest możliwość bycia blisko natury. Pozdrawiam serdecznie
Wiesławo, możesz być dumna za swojego miasta, ponieważ to najstarsze miasto w Polsce. No cóż, każde miasto może męczyć, zwłaszcza kiedy przybywa nam lat to potrzebujemy ciszy, spokoju i kontaktu z naturą. Pozdrawiam Ciebie i wspaniałe miasto Kalisz.