Wierzę, w jakiś sposób tylko wierzę, że pająk albo kruk czy niedźwiedź
robią co muszą, są zawsze prowadzeni przez naturę i nie błądzą.
Co robi morderca wśród ludzi, kim on jest?- pająkiem, niedźwiedziem - o nie -
to obcy - okradli malarza młodzi mężczyźni, bo widzieli że ma sprzęt w domu
i zabili - kim byli? - gadające głowy, zwykłe bestie, mały horyzont, bydlęta (zwierzęta spodlone przez cywilizację)
- może po prostu wszystko jest takie małe - ale jako ludzie zwierzęcy (nie zepsuci) oczekujemy uspołecznienia (najlepsze uspołecznienie daje rodzina, ale nie zawsze, nie każda pozytywnie uwrażliwia i uczy nawiązywania więzi).
Bijący żonę, kieszonkowiec, gwałciciel i złodziej-morderca nie jest dzikim zwierzęciem, jest już na tym etapie, że zawsze będzie bestią ludzką, która w mniejszym lub większym stopniu myśli tylko o sobie - kim byli Lisowczycy, mieli dyscyplinę - a piraci, tych i tych społeczeństwo nie wchłonęło, ale sami tworzyli hordę(prymitywne społeczeństwo) i mieli wodzów - zawsze jest stopniowanie bycia bestią ludzką - to samo dotyczy emigrantów ekonomicznych, hordy o głupich światopoglądach, które pewnych ludzi uważają za zwierzęta, które mówią i myślą, ale są niewiernymi zgorszycielami, a więc - co ciekawe, można ich traktować jak obiekty do zaspokajania podłych instynktów, a raczej zaspokajania podle instynktów, a to różnica, która mówi, że mamy do czynienia z bestią ludzką (światopoglądy rodzin rodem z "Teksańskiej masakry..").
Tajemnicą jest to że pomimo przejść stopniowych zawsze instynktownie wiemy, że ten jest zły a ten dobry, to fenomen. Oceniamy całość postawy czy moment moralny, albo to i to, ale wiemy.
Zasadniczo ludzie nie są dobrzy ani źli z natury. Są tacy i tacy. Stają się dobrzy lub źli. Jest suma dobra i zła. Nie gubimy się w tym w swojej kulturze i naturze - osadzeniu. Nie dzielmy i nie łączmy na siłę społeczeństw, bo mamy wtedy efekt gruszek na wierzbie, ten cały terrorystyczny chaos ludzi obcych ludziom.
Więc zwykły człowiek (zwykła bestia ludzka, bydlę), taki okradający dla magnetofonu, aparatu cyfrowego czy telewizora to obcy, który jest członkiem społeczeństwa kanibali, których wcielenie najwyższe - Hannibal Lecter - nie był już członkiem czegokolwiek, ale miał horyzont i rozumiał sztukę, dlatego był nie bydlęciem, ale super bestią i dlatego jest może wartościowszy, he, he, od zwykłych obcych - absurd (ale czy to nie jest nasz ideał, rozwojowy szczyt). Czerpał dla siebie z pasożytowania na innych, był obcy, taki sam jak złodzieje-mordercy dla magnetofonów. A Lesław Maleszka czy nie był jak Hannibal, ten sam szczyt rozwojowy (może dlatego filmy o Obcym są takie popularne, że chodzi o tajemnicę iż Lecter jest Obcym).
Litość, współczucie, wrażliwość - jest u zwierząt, jest w naturze, człowiek ma też rozkosz czynienia krzywdy w zanadrzu, lubi dręczyć, lub wcale nie odczuje nic - to się nazywa psychopatia. Lubię dręczyć lub nie czuję nic - ja jestem ważny - to obcy - to diabeł, to bestia, bestia jest subtelna, 666, jej możliwości są duże. Większe niż kota bawiącego się myszą, o wiele większe i bardziej wewnątrzgatunkowe, jakby schodził w świat roztoczy, coraz niżej, coraz niżej, jakby roztocze w nim się przebudziło, by zatańczyć piękny taniec modliszki.
droga osobna ale po bezdrożach
można osobno po drodze
można razem po bezdrożach
i razem po drodze
Obcy to osobno po bezdrożach.
Nie wiadomo czy labirynt uwięził czy zrodził Minotaura.
Świadomość odbija, a wola odbita, świadoma siebie,
to już coś innego. A więc rozjeżdża się impuls,
tworzy impuls i nie wiadomo
ile w bestii z woli, a ile z luster.
W sumie co ten kamień, człowiek drzewo serce las
mają ze mną wspólnego "czym byłem dla nich tej nocy,
kiedy mnie nie było" (Leśmian)
duchy siedzące nam na ramionach
wcielające się po torach opętania
jednym uczuciem i staraniem karty
albo przynoszą nam dary miłości
albo obojętnie wchodzą w kontakt
by wyssać naiwną krew
i przychodzą zabić ideał sięgający bruku
- dziecięcych potrzeb -
a udawali miłych
a ślicznie opowiadali jak lekarz czy ksiądz
przed zainkasowaniem kasy
a greckie posągi, wzory ludzi
wychowani przez dzikie zwierzęta
choć rozmach do nich należy
choć zagubieni w pięknym i groźnym szaleństwie
- to sprzeczni i ludzcy, naiwność, podstęp i patos
zmagania i opieka nad swym bogiem (zasadą życiową)
odrzucenie i cierpienie, ciężka praca i..
etap w Hadesie lub na Olimpie
- a my to cienie wszystkiego
skradające się Fausty, homunkulusy zamknięte w swej kuli
oszuści o szerokich wstrzykniętych horyzontach, ofiary i kaci
bohaterowie naszych czasów
Wielki Krytyk Znany Lekarz Dobry Pasterz
Wielki Malarz Dobry Polityk - Człowiek Taki Sam Jak My (666)
Znani i nieznani dawcy Made in Człowiek
- ale oszustwo działa w obie strony
wirus Pan/Pani Makbet zostanie zlikwidowany
przez mateczkę-bozię-naturę, przez las, przez..
wieś spokojną i wesołą, przez tych którzy podają sobie narzędzia
i informacje, przy budowie domów dla naszych rodzin (nie haremów i hord)
(zgodność i niezgodność sfer świadomej i nieświadomej
pozwala duchowi dobra i zła, który jest w każdym
z czasem dopinać swego)
niedźwiedź, lew i inni po prostu cię zjedzą, szczerze
(ale czasem budzi się w nich duch dobra "Tyś jest tym")
ale to samo zrobią te manekiny ludzi, bo tak naprawdę
siedzi w nich bestia ludzka, kanibal-smakosz
Ten który przeżył śmiejącą się śmierć
Mogą stworzyć Rzeszę, Unię, Babilon, korporacje ale nie
"wieś spokojną i wesołą", nie Miasto Szczęścia,
bo Obcy to osobno po bezdrożach
(choć tworzą mafię, choć tworzą współczesny syf)
Nie ma takiej nocy kiedy obcego nie było
Ale ten manekin i ten Obcy i ten pająk
i te podłe dziecko mogą być jeszcze twoim przyjacielem
"Tyś jest tym"
Niestety na chwilę, bo dobro trzeba praktykować przez dłuższy czas,
a potem Ripley wysyła synka w otchłań próżni
i pająka i Lecterka i siebie i wszystkich co są be, be.
Matryca to tło regres do przeszłości to wtopienie w matrycę bezrefleksyjne poddanie nie za podszeptem Demona intuicji prawa które są zamierzchłe wygoda spychająca w świat zastany A do żywej matrycy w ruchu, która zostawia przeszłość za sobą dociera się po mistrzowskich treningach ćwiczeniach tysiącu powtórzonych ze świadomością słów
Indie to rafa koralowa w kosmosie w której żyją ludzie i bogowie zwierzęta medytujące psy, regres do poziomów wyższych święta ziemia pokonanych Demów Odpoczynek zakotwiczony w równowadze ręki, która nie zabija będąc śmiertelną codzienne wschody słońca, które wnika w każde serce modlitwa i praca
Wszyscy rozpostarci na mandalach Wpisani w odwieczne historie
Ty Aneto mogłabyś być źrenicą mojego oka widzieć światło rozszczepione na kolory i jasne wzmacniać obraz z zewnątrz i z wewnątrz żywa reagująca tańcząca w płomieniach i ciszy na wietrze wychwytująca szczegóły waga informacja
Mapy i duszy ziarno duch życia czuwający ziarna śpiące w ziemi powietrzu ogniu i wodzie i w pustce i w nicości On nie lubi znikać oko wyszedł poza ciało, jakoś wie gdzie skrobie pająk mija samochody na przejeździe tworząc mapę kosmosu mapy i plany miast rozgrywa ze światem partię szachów widzi jak wita się z nią i siada na krześle
Ona świadomość ciała z gliny dusza zasypia na lekcjach i po pracy przynoszę jej listy mapy wiersze spuszczam na linie otwiera oczy wiatr to oddech Boga światło to pot Boga niebo to oko Boga
Gdybym był Bogiem stworzyłbym wszystkim jeden wielki wiersz o wszystkim czyli stworzyłbym świat Ale wtedy zaraz chciałbym być tym światem a będąc nim nie mógłbym go oglądać byłbym mu poddanym W jednym momencie powstał ze mnie Chcę jeszcze poprawek I wtedy wcielam się Wita mnie Duch świata Poddaję mojego ducha i moje ciało Duchowi świata Duchowi mojego dzieła
Czy świat jest sobie poddanym? Czy świat jest sobie panem? Duch świata jest ponad światem Na pewno jest jego odbiciem Duch świata nie stworzył świata Świat się sam nie stworzył Ja się nie stworzyłem, a mam ducha który jest w całości mną I jest mój wiersz Wszystko Magiczne słowo Pełnia Poszerzyć siebie wnikając do rzek, żył, jezior, krtani jeleni i.. ten wielki nie ograniczający komórki organizm bo stała się nim całym
Stworzył świat Jak? Na raty, czy zaraz, a może po przerwie, a może w przerwie, a może w trakcie Stworzył z siebie i schował się w nim I sam zechciał w nim umrzeć i zapomnieć siebie Grzech Boga Rozpacz Boga Przebudzenie Boga Ograniczenie Boga
– Ograniczyłem się by wejść w twór i zapomnieć swej różnej natury O swej wielkiej samotności O swej wielkiej jedyności, samowystarczalności Czy wiersz jest całym światem? – Wiersz jest muzyką świata Jest jakoś tam mną również Moim raczej przeżyciem pełni, przeżyciem zetknięcia się z..
Przecież On musi ujawniać się we wszystkim Ja jestem wszystkim Wierzę że wszystko wchłonę A On tym bardziej Tym więcej Wielki schizofrenik Rozprzestrzenia się.
Mój miły jesteś Bogiem, to Ty stwarzasz swój świat tak jak ja i wszyscy inni. Jest taki wokół Ciebie jak Ty. Z wewnątrz siebie emi... przeczytaj więcej