Wskazówka o godzinę cofnęła się
nie cofnę tego co zdarzyło się
godzina więcej tej nocy
mego serca nie ozłoci
Me serce, chociaż skruszyłeś lód
nadal przeszywa przenikliwy chłód
może coś poczuło do ciebie
tą chwilą zatraciłam siebie
Dzisiaj miałeś mnie
kolejna rysa naznacza serce me
oddałam ci swe ciało
co zrobić by i serce kochać chciało
Lodowa godzina ta
lodowa cała ja
chociaż przy mnie trwasz
zmienię cię w lód, jeżeli duszę mi dasz
Mówisz do mnie słońce...ja cię nie ogrzeję
to są puste słowa...ja lodem cie odzieję
przy mnie zagubisz się
bo ja nadal chadzam po otchłani dnie
A ta wskazówka co zmieniła czas
co wśród mroku połączyła nas
niedługo koniec wybije
a me serce nadal pozostanie niczyje.
Widzę ślady na cienkim lodzie
stawiane małymi kroczkami
pod nimi odbija się w wodzie
cień kogoś wraz z jego myślami
Czasami słońce wychodzi
wtedy cień promieniami ogrzeję
a lód pękając zawodzi
bo przecież do słońca topnieje
I kiedyś nadejdą roztopy
postać zanurzy się w gęstwinie
a ślad który zrobiły jej stopy
niewidzialny ku wieczności popłynie.
Jak ptak poszybuję w przestworza
uwolnię się
nie spocznę jak wrak na dnie morza
od dna odbiję się
Usłyszę beztroski wiatr we włosach
szepczący do ucha pragnienia
poczuję jak rześka rosa
zmywa gorzki smak wspomnienia
Odnajdę różany kwiat
co nie rani swymi kolcami
ubarwię nim swój świat
wplatając kolory między nocami
Namaluję swoje marzenia
w pięknym obrazie przyszłości
w sercu starannie z kamienia
wyryję pomnik wolności.