Dlaczego tak burczysz, porykujesz.
To nie fala na morzu.
Czy się dobrze czujesz.!
Napinasz swe mięśnie, jakie masz.
wyrzucasz z siebie ten gaz nazbierany
przez smaczne kęski, bulgoczesz, przesuwasz
i dalej lecisz do przodu, a może chcesz
trochę miodu, to będzie ci łatwiej grać
na tej fali w te gamy fortepianu klawisze,
możesz uderzać raz mocniej, głośniej, raz ciszej
i znowu do przodu, przesuwają się te zapasy
pełne kasy, masy, a ty śmiejesz się, aż po pachy
i z piersi się twojej wyrywa,
ta salwa karabinowa, bo uwolniona z tego niebytu,
pomału się dźwiga, wstaje i myśli :
jednak ten mój brzuszek jest doskonałym rajem.
Już nie dyszy, nie dmucha, zadowolony
,że może dopić ten złoty płyn ze swego kielicha.
Bo tylko on jako jedyny sprawia,
że jest tak bardzo spełniony, szczęśliwy,
i jest to dla niego prawdziwa zabawa.