Żal mi tej Polski

Żal mi tej Polski, w której się rodziłem
w czasach odległych niedługo po wojnie.
Żal mi tej Polski, w której się uczyłem,
że teraz będę wolny żył spokojnie.
Żal mi tej Polski, w której mnie uczono
jak uczyć przyszłe młode pokolenia.
Żal mi tej Polski, o której mówiono,
że więcej blasku będzie w niej niż cienia.
Żal mi tej Polski, na której sztandarach
sławiono „Honor, Boga i Ojczyznę”.
Żal mi tej Polski, w której sławo „iara”
noszono dumnie jak na piersi bliznę.
Żal mi tej Polski, która gdzieś przepadła
w śmierdzącym szambie brudnych polityków.
Żal mi tej Polski, której sława zbladła
pod rządem gminnych, głupawych kacyków.
Żal mi tej Polski, gdzie źle jest widziana
marna biedacza i sieroca dola.
Żal mi tej Polski, która rajem pana
jest oraz miejscem nędzy dla „robola”.
Żal mi cię kraju, któryś niegdyś dumny
był z mocy władców i mądrości ludu.
Żal mi narodu, co niegdyś rozumny
„walczył o sprawę” nie czekając cudu.
Żal mi tej babci w berecie z mohera,
na której rentę czyha chytry klecha.
Żal mi cię Polsko, w której żyję teraz,
gdzie coraz rzadziej człowiek się uśmiecha.
I gdy tak co dzień wyliczam swe żale,
gdy tak codziennie swą bezsilność czuję,
gdy się ze złości i ze wstydu palę,
to wtedy myślę – ŻAL MI, ŻE ŻAŁUJĘ.
Czytaj wiersz
  1194 odsłon

Wartownik

Stał raz na warcie żołnierz gdzieś u bram Doniecka.
Karabin, hełm na głowie, manierka przy pasie.
Zwykły tutejszy człowiek, tu mieszkał od dziecka.
Takich samych tysiące na całym Donbasie
 
Plecak ciążył ogromnie. Bolały go plecy.
Oczy piekły wpatrzone w szeroki gościniec
a umysł zaprzątały od dawna dwie rzeczy.
Czy ja jestem Rosjanin, czy ja Ukrainiec.
 
Dwie ojczyzny miał, Sojuz oraz Ukrainę.
Żył i w jednej i w drugiej jednakowo długo.
Dla każdej go uczyli pracować i ginąć
i kochać mu kazali i jedną i drugą.
 
I czuł się bardzo dziwnie młody sołdat Wania
grzejąc ręce w promieniach wschodzącego słońca,
bo nie znał odpowiedzi na proste pytanie.
Kto tutaj jest agresor, a kto jest obrońca.

Teraz wartę tu trzyma po co – nie wiadomo
Po czorta ma tu siedzieć, po czorta ta straż.
Chciałby rzucić to wszystko i uciec do domu.
I nie chce się dowiedzieć czy  Krym nasz czy wasz.

A przecież śpiewał kiedyś Bułat Okudżawa,
póki czucia i prochu Miłościwy Panie,
do ziemi co się kręci mamy równe prawa.
Niech każdy ma po trochu. My wszyscy Słowianie
Czytaj wiersz
  1055 odsłon

Nagrobek zmarłego z miłości

Tutaj leżą tego kości
co to pławił się w miłości.
Nagle weszła jego żona.
On zobaczył ją i skonał.
Czytaj wiersz
  1240 odsłon

Rozmowa z Bachem

Leżę w łóżku, słucham sobie Bacha,
to „Das Wohltemperierte Klavier”.
Oj, przydała by się jakaś flacha.
Panie Bach. Pan jesteś jakiś świr
Ot powiedzmy, taka pańska fuga,
Pan wybaczy, ale będę szczery.
Trudna, nudna, Panie i za długa.
Słucham fugi, dostaję cholery.
Po co Panu te przeróżne dźwięki
tyle tego, że Panie nie zliczy.
Pan nie słyszał porządnej piosenki,
Ot, powiedzmy takiej „Bałkanicy”.
Byś Pan zrobił „Ona tańczy dla mnie”,
to byś miał Pan powody do dumy,
A tak, komu piszesz, mojej mamie,
te koncerty albo preludiumy.
Słyszę masz Pan dość liczną rodzinę,
biednie żyjesz, takie mówisz czasy.
A patrz Pan na taką „Mandarynę”,
nie ma klasy, a ile ma kasy.
I Pan też byś nie jadł chleba z solą,
i szczęśliwy byłbyś i bogaty,
gdybyś zaczął grywać Disco – Polo,
a nie jakieś te Pańskie toccaty.
Przemyśl Pan to i nie marnuj roku
korzystając z moich propozycji,
jedź Pan, Panie do Białegostoku
Tam nauczysz się Pan kompozycji.
Czytaj wiersz
  936 odsłon

Nieświadoma

Jedną babę z miasta Tirana
coś rzuciło raz na kolana.
Nie wiedziała biedaczka,
że to zwykła padaczka.
Nigdy dotąd nie była rzucana.
Czytaj wiersz
  1088 odsłon