Samotne Żagle

Samotny żagiel, łódka na morzu.
Złamane serce leży na rozdrożu,
leci i błądzi niczym orzeł na niebie.
Gdzie jesteś najdroższy? Ja czekam na Ciebie.

Wzburzone fale rozpętała burza,
serce z morskiej toni powoli się wynurza.
Czy je dostrzeżesz, czy je zobaczysz,
w morzu miłości szybko się zatracisz.

Nie trać tej okazji mój ty marynarzu,
przed Tobą pełno tych morskich wojaży.
Nie trać tej okazji, którą dałam Tobie,
wiesz, że wszystko to dla Ciebie robię.

Raz mnie rozpaliłeś -  nie zapomnę tego,
było tak cudownie, wejdź do serca mego.
A teraz?
miłość wodą zgasiłeś.
Chłodne me przeczucie, że zimne wody arktyczne
zniszczą Twe uczucie. Pamiętasz jedynie
te fiordy północne, rafy koralowe,
piękne i wilgotne.

Tylko to w sercu zachowałeś,
nakazów miłości nigdy nie przestrzegałeś.

Pływasz samotnie po oceanach toni,
Nie czujesz już zapachu kwiatów, nie czujesz ziemni woni.

Wszystko to dla Ciebie obce  jak dla mnie Twe wody,
Ja mam serce gorące, Ty masz serce z lodu.
Nie jedna wianki na wodę rzucała,
Nie jedna mężatka za Tobą płakała.

Wszystkie Tyś zostawił huragan Cię niesie,
Twe wodne marzenia on potrafi wskrzesić.
Te długie wyprawy bardziej Ciebie psują.
Serce takie zimne od miłości hartują.

Tamta podróż była Twą jedyną, nie pożegnałeś się ze mną,
Rozstałeś się z maszyną.
Twe ciało na dnie  jak kłoda leży,
życie morskimi węzłami  będę teraz mierzyć.

Nie chcę żyć bez Ciebie bo co to za życie.
Zawsze chce Cie kochać, jak kochałam skrycie.
Czy mnie dostrzegałeś? Nie sądzę kochany,
Bardziej morze kochałeś zadając mi rany.

Pogodzić się nie mogę, że Ciebie już nie ma.
Do wody się rzucę, popatrz? już się pieni.
Ma dusza cierpi po rozleglej toni,
Twej znaleźć nie mogę, fala falę goni.

I już tak na wieki rozłączeni srodze,
nigdy Cie nie spotkam, choć od lat tak brodzę.
Wiedz, że teraz żałuję, że sama się snułam.
Mogłam Tobie skłamać, że nigdy nic nie czułam.

Jednak zakochana i pusta,
gdy otaczały mnie wody,
z żeglarską piosenka na ustach
rzuciłam się do wody.

Czytaj wiersz
  1618 odsłon

Dziewczyna

Dostrzegłem ją kiedyś w blasku słońca,
gdy wynurzała się z wody.
Jej uśmiech taki gorący,
przełamałby wszystkie lody.
Włosy skroplone poranną rosa
jak tęcza mieniły się w wodzie,
Stąpała białą swą nogą bosą
w trawy porannym chłodzie.
Głos od anioła niczym skowronek
rozbudził mnie tego poranka.
Nigdy nie znałem takiej dziewczyny
czyja to była kochanka?

Nikt nie odpowie na to pytanie,
a ja wciąż taki samotny.
To było moje ostatnie spotkanie,
gdyż zanurzyła się w wody.
Już nigdy nie mogłem dotknąć jej włosów,
jak zawsze takich świetlistych.
Już nigdy nie dotrze do moich uszu głos jej
jak zawsze tak czysty.
I te usteczka jak paczek róży
Co uśmiechały się do mnie,
odeszły na wieki w głębokie wody,
już nigdy nie będzie ich przy mnie.

I teraz po latach wracam w to miejsce,
gdzie wtedy ja zobaczyłem
Choć jej tam nie ma bo już wiedziała,
że miłość moją zgasiła.
Lecz dobrze zrobiła, że wtedy odeszła
teraz tak myślę samotny,
bo miłość jest jedna, a ona jak wiele
przeszła w wspomnienia strony.
Nie chciałem już widzieć tej pięknej nimfy,
Która tak szybko uciekła.
Serce zranione, w wody rzucone,
miłość tak szybko tez przeszła.

Lecz uwierzyłem  w jej czułe słowa
jak każdy zauroczony,
że ona jest jedna, a wielu takich
co się rzucają w wody.
Nie chce już cierpieć z miłości powodu
to takie bolesne uczucie
gdyż ona miała swe serce z lodu,
a ja nie miałem przeczucia.
Zraniony srodze przez takie piękno
zatracić się w dumie musiałem.
Przez wielką miłość me serce słabe
pokonane zostać musiało.

I pewnej zimy znieść już nie mogąc
dłużej tego cierpienia,
skoczyłem ze szczytu do moich marzeń
tak przepełnionych zwątpieniem.

Czytaj wiersz
  1816 odsłon

Odnaleźć się w mroku

Najdroższy? pozwól mi dotknąć
Twojego ciała,
gdyż kroczę samotnie wśród
ulic ciemności.
Pozwól się dotknąć,
nie będę się bała.
Nie chcę do Ciebie już czuć
nigdy złości.
Z cierpieniem na barku,
spowita tęsknotą
chcę Cię odnaleźć w mym
ciemnym świecie.
Nie poddam się nigdy i z
sercem mym złotym,
umysł stęskniony nadzieję
wciąż plecie.
Na znalezienie w mym sercu
Twojej miłości,
która już dawn
na wieki odeszła.
Wiem, że zniknięcie Ci
wszystko uprości,
jednak tęsknota
mi jeszcze  nie przeszła.

Na ciemnych ulicach
żadnej lampki życia,
lecz księżyc złocisty
wskazuje mi szlak.
Bolesne wspomnienia
wychodzą z ukrycia,
jak bardzo pragnęłabym
rozsiać je w mak.
Stęskniona ma dusza
błądzi wciąż w mroku,
myśli jak duchy
krążą po niebie .

Choć odnalazłam
Twe ciało  zeszłego roku,
wiem że już nigdy
nie wrócę do Ciebie.
 
Tułaczka w ciemności
nauczyła mnie żyć,
przede mną otwiera się nowa,
złota brama.
Nie chcę już nigdy
w niej sama być,
szukałam w mym życiu Ciebie,
a odnalazłam się sama.

Czytaj wiersz
  1527 odsłon