Słowobranie

Pęcznieją we mnie dojrzewające
ze skojarzeń na słowa owoce.
Czasem są zaledwie zwykłą porzeczką,
którą obracam w ustach
wydymając policzki jak dziecko
co ssie landrynkę...
I wysysam z niej kwaskowy sok
zwykłych zdarzeń,
a bywa, że porzeczka mnoży się
w kiść winogron,
które rozgniatam powoli
językiem o podniebienie
i małymi łyczkami, niespiesznie
szukam w nich smaku winnej melancholii.

Czytaj wiersz
  1489 odsłon

Bywa

Moja matka jest zwykle lodowcem
- i stopić jej nie można.
Bywa też "gupim kaowcem"
i wtedy jest nieostrożna.

Gdy dzieckiem byłam
to też mnie nigdy nie przytulała.
Wcześnie dzieciństwo skończyłam,
miłości gdzie indziej szukałam...

Co to za matka, co dziecku
nie powie nigdy, że kocha.
Woli ploty sąsiedzkie;
do dziś me serce szlocha...

Czytaj wiersz
  1951 odsłon

Kochany

Nie atakujesz mnie słowami
i nie naruszasz mojej ciszy.
Słowa są zbędne między nami.
Dobrze mi się z Tobą milczy.

Wystarczy nam spojrzeć sobie w oczy,
lub razem spuścić wzrok.
Muśnięciem dłoni się droczyć.
Usta... to już kolejny krok.

Goni nas życia proza.
Wolimy poezję milczenia.
W głowie mam znowu pożar...
Ugasić go muszą westchnienia.

Czytaj wiersz
  1753 odsłon

14 lutego 1995

It's only love-
To tylko miłość.
Walenty spraw,
By zgodnie biło
Serc naszych dwoje
Jak struny dwie,
Które powojem
W rym splotły się !
For you
W Świętego Walentego dniu
Życzę Ci
Na resztę dni
Zenku kochany
Bądź mi oddany
Jak dobry mąż,
Co kocha wciąż...
Twoja
Wyśniona, wymarzona,
Upragniona, ulubiona
Żona !

Czytaj wiersz
  1418 odsłon

Piosenka o jakiejś miłości

Poznałam ciebie w prywatnym niebie,
gdzie się ukrywamy przed narodzinami.
Zastukałeś tam
do mego serca bram,
ja ci otworzyłam-
- jak zawsze chciałam być miła.
I kiedyś- jak mnie nie było -
-wybrałeś dla nas miłość.
Jak zwykle nieco tragiczną,
burzliwą i tristaniczną.
Na ziemi prawie wszystko
zapomnieliśmy- każde nad kołyską.
I zamknęło się niebo nad nami.
I poszliśmy różnymi ścieżkami.
Przez pierwsze dwadzieścia lat
osobny mieliśmy świat,
lecz ocieraliśmy się o siebie,
by mogło spełnić się to, co w niebie...
I wreszcie w mieście "Te"
wsiedliśmy do pociągu razem.
On jechał do miasta "Be",
gdzie kiełkowały ziarenka przyszłych zdarzeń.
A potem
przypominaliśmy sobie siebie,
biegliśmy na szczyt i z powrotem-
- huśtawka- a było jak w niebie.
A kiedy mnie wołałeś
to otwierałam ci serce
Ty całą mnie zabierałeś,
a ja cię pragnęłam wciąż więcej.
Ty byłeś mój, ja byłam twoja
w tych hotelowych, brzydkich pokojach.
A kiedy byłeś krogulcem
i tak się w tobie kochałam.
Mogłeś być nawet gargulcem !
Innych prócz ciebie nie miałam.
Potem minęło kilka lat...
Ty pojechałeś w daleki świat.
Razem już nas nie było
i każdy znalazł inną, nową miłość...
Ja kocham jego, a ty ją.
Myśl ta codziennie mnie nęka.
Igraszki losu z każdego drwią-
- lecz to już całkiem inna piosenka...

Czytaj wiersz
  1958 odsłon