Niejaki Brosław ze wsi Młyn Cichy,
w pisaniu talent raczej miał lichy.
Do robienia zaś balona
wiedza była niezmierzona.
Na koniec pękł mu... z nadmiaru pychy
Niejaki Brosław ze wsi Młyn Cichy,
w pisaniu talent raczej miał lichy.
Do robienia zaś balona
wiedza była niezmierzona.
Na koniec pękł mu... z nadmiaru pychy
Brosław ględoła ze wsi Motyle,
w gniewie nie spocznie chociaż przez chwilę.
Mówi, że chce spokoju,
a co dzień aż do znoju
lepi głupawe nowe paszkwile.
Świeca raz stała na stoliku
i dumna była niesłychanie
mówiła że to zaufanie
bo ona jedna na świeczniku
Głosiła przy tym różne hasła
jaka potęga z niej i siła
Aż na koniec się wypaliła
i zwyczajnie po prostu …zgasła
Chłopka Brosława koło Przechlewa,
co dnia cholera jasna zalewa.
Więc płodzi ciągle zamęt,
na rząd oraz parlament.
Ziarno niezgody stale rozsiewa.
Boluś ględoła pod Konotopem,
nie potrafił żyć w zgodzie, czy z chłopem,
czy chociażby z jakąś babą,
wciąż wygrażał komuś grabą.
W końcu został sam, bo był… jełopem.
Boluś ględoła spod wioski Szczygły,
kupował w sklepie codziennie igły.
Gdy kupił całe kartony
usłyszeli słowa żony.
Są mu niezbędne, bo robi widły.