Czekając na ...

Przesunąłem wskazówki nocą
o godzinę do tyłu
wciąż pytam po co
zmieniać drogę z kosmicznego pyłu
niezmiennie

codziennie człowiek się szarpie
aby uwolnić się z więzów świata
pod niebem czekają okrutne harpie
odejmują wybranym życia lata
odbierając im dusze

tykanie zegara w uszach brzmi
jak kroki w nieznane
na razie tu pozostanę
tik tak tik tak tik tak

powtórzyć coś jeszcze muszę
czekam na obiecany znak
wtedy stary zegar wyrzucę

złe myśli na zawsze pogrzebię
pójdę jak najdalej od tamtych dni
gdzie same białe ptaki na niebie
a tu już nigdy nie powrócę

Czytaj wiersz
  916 odsłon

pożegnanie

Kończy się jesień
coraz chłodniej

na połowie globu zamieszanie
nadchodzi data nieziemska
kochające serce pamięta

co wkrótce się znów stanie
kiedy zabłyśnie betlejemska
gwiazda prawdziwej nadziei

wśród śnieżnych zamieci i zawiei
jej blask w białym puchu się odbije
który pola jak grubą pierzyną pokryje

wiatr za oknem jeszcze szaleje
ale wkrótce się uspokoi
niech zło ze świata wywieje

skończy wreszcie udręka
i spojrzymy na innych pogodniej
niczym na słowa
zaczarowanego zaklęcia

nadchodzi Jedyna Miłość
pod postacią Bożego dziecięcia

zimny kamień cały pęka
nadchodzi pora zimowa
a wraz z nią
powoli

idą Święta

Czytaj wiersz
  1152 odsłon

Android

Tak ranił by się też nie pokaleczyć

wszyscy dla niego byli tacy mali

mówił wciąż naiwnie ale do rzeczy

bo ludzie od dawna go nie słuchali

 

każdy dla niego był tylko kałmukiem

odradzał myśli zakurzone stare

z daleka omijali go więc łukiem

gdy za tarczę brał z plastiku swą wiarę

 

kiedy bitwy wzniecał w ciągłym żywiole

podpalał sumienia i dobrą wolę

 

jak Feniks odradzał się wciąż z popiołów

które zostawiał po sobie na zgliszczach

nie mając przy sobie żadnych aniołów

uważał sam siebie za arcymistrza

 

i nie stał się nigdy jak dobrym lekiem

miłością z nikim się także nie dzielił

aż dziwne bo podobno był człowiekiem

choć nie odróżniał nocy od niedzieli

 

jak widać w erze dronów i robotów

coraz trudniej o zwyczajnych idiotów

Czytaj wiersz
  1062 odsłon

Bez skrupułów

Obojętni i zimni jak z kamienia

błazny króla Heroda wciąż się śmieją
na autostradzie frustratów i straceńców
serca odjechały już dawno z beznadzieją

podnieceni z gębami pełnymi rumieńców
ślepi na wdowy i sieroty pękają z dumy

patrię poranioną między siebie dzielą

jak poszarpaną szatę Jezusa na golgocie
gdzieś pomiędzy berlinem a brukselą
titaniki pełne dumy toną w głupocie

na staruszkę macierz leją wciąż pomyje
jak po herbacie z pokrzywy i nawłoci
zbrukana ziemia niczym pole niczyje

fałszem wypchani tak zwani patrioci

za nich dzisiaj modlitwy zanosimy panie
zanim potopem bezmiłości świat zaleją

i połkną nas fale jak zgłodniałe cyklopy
zburzmy wszystkie escape room-y
nim spłoną zbóż ostatnie złote snopy

w stosów nienawiści płomieniach

Czytaj wiersz
  872 odsłon

Czekam... -tautogram

często czekam

cierpienie czyni ciernie
czas cuda
czarodziej cienie czaruje

cisza
Calliope chyba cytuję

Ciebie częściej
ciepło całuję
czyszczę czyste ciało
czeszę czakram czerwony

cały ciąg czułych czynności

czekam cierpliwie
cyzeluję cudowną cnotę
czekoladki czekają

ciebie cieszy
co czuję
chwalony

cmoktam cherry
Cycero cichnie
cofam czas

czytam Credo

Czytaj wiersz
  721 odsłon