Moje,czy twoje myśli poplątane
Odpowiadam na pytania nie zadane nigdy
Rozmowa,której nie było nie ma końca
Mrozi chłód...
I nadzieja na ciepło -
- odpowie wzruszeniem ramion
I nagły poryw...
Gorzkie słowa zamykają usta,
żadnych pragnień z minionych lat.
Twarz pobladła,pochylone plecy
Spracowane dłonie jakby bielsze
Wargi zaciśnięte nic nie mówią
Szukam w oczach nadziei..
Wstrzymuję oddech...
Jesteś tylko w moich wspomnieniach...
Mów do siebie przede mną
Zrozum co niepojęte
Ścisz głos,gdy wyć się chce
Odejdź samotnie z tłumu...
Wczep się w chwilę ulotną
W ciszy trwaj skulona
Zrozum słowa paradne
Marzenia wtop w rzeczywistość.
Ze zmarszczek odczytać historię
Ściszonym głosem spytać: jak Tobie?
Twarz strapiona złudnym mirażem...
Poukładane życie......
Zasnute ,szare wspomnienia
Jeszcze warto...
Patrzysz przed siebie
Tak samo.......
Oczekiwana,pusta tęsknota
pozwala żyć
To samo wciąż...
Wiatr nuci w koronach dębów
Liście jak miodem złocistym
Wtopione w ziemię,jeszcze ciepłą
Pełne ognia tańce brzóz
W kolorowym lesie......
Kłosy bez ziarna sterczą
Na polu kłuje rżysko......
Chłód przechadza się w dolinie
Kryształki szronu ściskają wrzos
Słońce przestało grzać
Jesienny czas...