Niewiele miałem lat
Gdy stworzyłem papierowy świat
Gdzie rycerz na koniu białym
Dla księżniczki umiłowanej
Gotowy był na wszystko
Gdzie Dobroć jak Mały Książę
Wojnę wygrywała ze Złem
Czy wiedział jednak Saint Expery
Że będę próbował tak Żyć
A nie ma przecież Love Street
Świata dobroci nie stworzy Nikt
Do tego potrzebny jest Człowiek
Wszak jeden kamyczek
Lawiną wzburza góry
Nie wiemy jednak - Który?
Domowopłonne ustronie
Czas zatrzymany w Czasie
Domopochodne nastroje
Szczęście na razie
Domowość zaprzęgnięta
Byle ją tylko dostroić
Szczęśliwość osiągnięta
Byle Ją tylko Dobawić
Tkwi jak ślepe ziarno w czasie
Pośród istnień i potworów
Za kotarą małych czarów
Gdzieś kiełkuje nowe życie
Prosty i krótki dano mu byt
Nieświadomości mądrość.
Losu dotyk
Jak Hioba rzucił go w chaosu wir
Powrotu droga już zamknięta
Zostały mu samotne szlaki
W poszukiwaniu
Piękna i Zwątpienia.