Pozostałeś z nami w Ewangelii

Jezu jak dobrze było gdyś był z nami
Jak wtedy wszystko było proste, jasne
Gdy nam mówiłeś zwykłymi słowami
O rzeczach wielkich i o Bożej Łasce.

Jaki świat wtedy wydawał się prosty.
Jak miłość ludzi szczęśliwa być mogła,
Boś wszystko widział swoimi oczami
A Twoja miłość była tak wymowna.


Wszystko Tobie oddać pragnę Boże

Moje życie pragnę oddać Bogu
W Nim nadzieja moja cała trwa.
I czekanie co Bóg znów mi doda,
Ze swych Łask które są bez dna.

Moje życie oddałam dla Boga
I w miłości tej pragnę wciąż trwać
Bo najprostsza tylko ta jest droga,
Którą On wyznacza mi co dnia.

Więc cóż ludzie, cóż świata powaby,
Które tylko nikłym cieniem są.
Ja wpatrzona jestem w Boże sprawy
Które piękniej i radośniej lśnią.

Świat swą złudą wciąż nęci i woła
Niech wybierze więc go ten kto chce.
Ja dla Boga pragnę życie oddać,
I poświęcić wszystkie siły swe.



Ty nam wciąż dajesz Boże

Ty nam wciąż dajesz, ciągle dajesz Boże
A my bierzemy zachłannymi ręki,
I wciąż wołamy głosy niesytymi
Biorąc nie dając Ci słowa podzięki.

Ty nam wciąż dajesz, obsypujesz w dary
Co z Nieba płyną jak deszcz wiecznej rosy
A my bierzemy bo ciągle nam mało,
W swej zachłanności nieprzepastnej nocy.

Ty nam wciąż dajesz Panie nasz i Ojcze
My jak te dzieci co zawsze im mało.
Lecz nie powiemy - dziękuję Ci Boże
Za wszystko co nam Serce Twoje dało.

Wszystko jest Twoje Boże

Wszystkie myśli moje zabierz Boże
One całe należą się Tobie.
Bo cóż świat mi, on jest tylko drogą
A Tyś celem, który widzę w Tobie.

Świat to tylko kolorowa bańka
Która oczy przyciąga i mami.
Lecz nie daje nic, bo w środku pusta,
A Tyś wszystkim, Tyś potęgi ramię.

Więc co wybrać czy złudę, czy prawdę
Komu wierzyć czy sercu, czy oku.
Jednak wybór co ciebie należy,
Ja wybrałam zawierzyłam Bogu.


Czuwasz nad nami Boże

Czuwasz w nocy nad naszymi snami
Mówisz chmurom by przysłonić księżyc
I po niebie co gwiazd mieszkańcami,
Wodzisz okiem co miłości pełne.

Patrzysz w każde serce ludzkie śpiące
Słuchasz snów czy smutne, czy wesołe.
Widzisz uśmiech, to znów łzy płynące
Gdy tak patrzysz na swój świat wokoło.

I wraz z każdym cieszysz się, lub smucisz
Czasem bawisz gdy noc jest wesoła,
Wszędzie jesteś także w sercu moim
W każdej duszy co miłości woła.

Wszystko czujesz Bożym Sercem swoim,
Wszystko widzisz miłości oczami.
Bo wciąż jesteś z nami każdej nocy
Co po niebie wędruje z gwiazdami.

Dziękuję za Twe dary Boże

Rano słońce za oknem już wstało.
Patrzysz, nowa pewnie czeka praca
Lecz ten dzień ty od Boga dostałeś
Czy to widzisz, ku Niemu myśl zwracasz?

Idziesz prosto, lecz nie twoje są kroki,
Piszę wiersze, lecz On je dyktuje
Myślisz, patrzysz i wciąż rozumujesz
Bo to wszystko ci Bóg wciąż daruje.

Ty w swej pysze sobie składasz dzięki,
Nowym swym sukcesem uniesiony.
Lecz nie widzisz z czyjej to są ręki
Wszystkie dary tobie przydzielone.

Bóg wszystko nam daje

Czemu myśli błądzicie po świecie
Czemu tu, lub tam znowu biegacie
Przecież wszystko w swym Bogu znajdziecie
Co wam trzeba i czego szukacie.

Lecz me myśli znowu nieposłuszne,
Ciągle jeszcze w tłumy umykają.
I szukają szczęścia znów po świecie
Lecz nie znajdą, za złudą biegają.

I wiem jedno, że wrócą skruszone
Nie znajdując tego co szukały.
I upadną w pokorze przed Tobą
Długo będą w Niebo spoglądały.

Bo świat pusty, tylko złudę niesie
Która znika jak  rosa po nocy.
A Bóg wszystko, cały świat nam daje
Więc Go kochać trzeba z całej mocy.




Przydrożny krzyż

Za lasem tam gdzie drogi się schodzą
Stary krzyż rozłożył swe ramiona
I na ziemię Jezus z niego patrzy,
Gdy w swym bólu na drzewie tym kona.

Patrzy ciągle na las ten zielony
I na chude kartofli poletko,
I na zboże co w makach tak piękne,
Patrzy Jezus, choć cierpieć nielekko.

Kiedyś ludzie ten krzyż postawili
By im drogę pokazywał stale,
Jak nie zbłądzić czy to noc, czy śniegi,
Więc on mówił, wciąż mówił wytrwale.

I latami wskazywał im drogę
Tam przybity do krzyża, rękami.
Lecz nikt dziś już na krzyż ten nie patrzy,
Bo świat chodzi innymi drogami.

Jak dobrze że jesteś ze mną Boże

Ja wiem że jesteś wciąż przy mnie Boże
Wiem, że nie jestem w mym życiu sama
Więc nie boję się pustych pokoi
I wieczorów co trwają do rana.

Już nie czekam na telefon co milczy
I na listy, których nikt nie pisze.
Jesteś ze mną zawsze, ja wiem o tym
Głos Twój słyszę, wciąż słyszę Go w ciszy.

Jesteś gdy zasypiam, jesteś rano,
Ciebie witam myślą moją pierwszą
W każdy ranek, a żegnam w dobranoc.
Jesteś kiedy piszę długo nocą.

I nie patrzę już w okno z tęsknotą
I nie biegnę do drzwi, choć ktoś dzwoni.
Już nie jestem, już nie jestem sama,
Bo mam Ciebie Boże w sercu moim.


Dziękuję Ci Ojcze mój Boże

Niech modlitwa moja z serca płynie
Niech jej słowa dźwięczą tak jak wiersze
Niech rozjaśni wokół szarość ziemi 
I niech wzleci ponad łzawym deszczem.

Niech rozświeci życia szarą stronę
Niech rozjaśni smutek każdej myśli
Bo jej słowa do Boga wciąż płyną
Więc zadźwięczą rymy tak jak pieśni.

Niech modlitwa płynie rano, wieczór
Niech rozbrzmiewa miłością najczulej
Niech  ukoi to co było smutkiem
Niech uleczy to co było bólem.

Boże Ty jesteś zawsze z nami

Schylasz się Boże nad każdą duszą
I smutek łzawy jej ścierasz  z powiek,
I myślisz pewnie czemu wciąż płaczą
Skoro oparcie mają  wciąż w Tobie.

I patrzysz ciągle od lat tysięcy
Na nieuczone człowiecze życie
Bo wciąż padamy błądząc bez końca,
Gdyż nie umiemy pojąc tu bycia.

Lecz Ty nam rękę podajesz Boże
Gdy się w ciemności grzesznej błąkamy,
I choć błądzimy to widząc Ciebie
Już ku światłości Twojej zmierzamy.


Wysławiać Cię będę Boże

Otworzyłeś moje serce Boże
I ujrzałam świat zupełnie nowy
Więc ze szczęścia chcę tańczyć i śpiewać
Wiersz już w myślach powstaje gotowy.

Bo wysławiać pragnę Ciebie Boże
I wciąż śpiewać o Tobie wśród ludzi
Może ktoś wysłucha mojej pieśni
Może serce czyjeś się obudzi.

Niech się wzniesie Chwała Twa wysoko
Niech rozbrzmiewa cały świat śpiewaniem
Bo Twa Łaska nad Niebiosa większa
Więc modlitwą każdy wiersz niech się stanie.

Inspiracją do powstania tego wiersza był Psalm 108



W skupieniu wielkim

W skupieniu wielkim myśli swe układam,
Serce skłaniając w głębokiej pokorze.
Słów ciągle szukam, lecz znaleźć nie mogę
Jak więc za wszystko Ci dziękować Boże.

Jak wypowiedzieć to co serce czuje
I to co dusza moja chce wyśpiewać
Jak to przekazać skoro słów zbyt mało
Może po słowa trzeba iść do Nieba.

Może słów szukać w gwiazdach albo w słońcu,
Żeby powiedzieć to wszystko co czuję
Skoro słów znaleźć na ziemi nie mogę
Niech dusza moja z wszechświatem dziękuje.

Bóg moim Panem

Nie boję się życia już się nie boję
Bo Bóg mnie jak pasterz i broni i strzeże,
Słowami Ksiąg Świętych mnie karmi i poi.
A ja je zgłębiam, zgłębiam i wciąż mocniej wierzę.

W nich mnie prowadzi gdzie pokarm dla duszy
Gdzie wodę czystą znajdę i od zła zasłania.
Choćbym szła ciemną doliną i mroczną,
Drogą nieznaną co z mgły się wyłania.

To nie ulęknę się ciemności nocy
Choćby mnie porwać chciała życia rzeka.
Bo Bóg jest ze mną i On mnie prowadzi
Do Domu swego w którym na mnie czeka.

Inspiracją do powstania tego wiersza był Psalm 23

Duchu Święty Ty jesteś Światłem

Duchu, Tyś Światłem co wszystko przenika
Ty jesteś w każdym człowieczym umyśle,
Ty mówisz kwiatom kiedy mają kwitnąć,
Ty mówisz drzewom kiedy gubić liście.

Tyś Światłem ognia które Apostołom
Bóg zesłał z Nieba w dniu Pięćdziesiątnicy.
By świat nie został w smutku nad żałobą,
Że Jezus odszedł by siąść po prawicy.

Ty koisz trwogę w każdej ludzkiej duszy
Ty dajesz siłę żeby nie zwątpiła.
I Ty jej ciągle pomagasz odnaleźć,
Drogę do Nieba jeżeli zbłądziła.

Daj moim wierszom siłę świętą ognia
I daj im wiarę co wszystko przemoże.
Bądź w moim sercu i w moim umyśle
Bądź ze mną zawsze Duchu Święty Boże.


Modlitwa błagalna

Jakich słów użyć jak do Nieba dotrzeć
Jak Cię ubłagać byś wysłuchał Panie
I modlitw ile wyszeptać ma serce
Żeby wyprosić Twoje zmiłowanie.

Boże Ty słyszysz błagania i płacze
Znasz moje myśli i moje cierpienie,
Widzisz jak nocą modlitwy zanoszę
Daj sercu memu, daj mu ukojenie.

Tyle już modlitw usta wyszeptały
I tyle bólu w swym sercu znosiłam,
Zlituj się Boże, zlituj się nade mną
I daj mi miłość by siłą mą była.

Błogosław duszo moja Pana

Błogosław duszo moja Panu
Zaśpiewaj Bogu pieśń miłości.
Bo On dobrem w mym życiu wszelakim,
On mnie wspiera, pomaga w słabości.

On mnie budzi z snu nocy co rano
Życia chleb mi podaje zwyczajny.
On mnie strzeże gdy zło mi zagraża,
On mnie broni i leczy i karmi.

Wszystkie grzechy zmazuje z mej duszy
Cień minionych lat rozświetla w oku.
I nie płaczę już nocą samotnie
Błogosław duszo mojemu Bogu.

Inspiracją do powstania tego wiersza był Psalm 103

Bądź Wola Twoja

Bądź Wola Twoja jako jest w Niebie
Powtarzam w wieczór i rano Panie
Tę myślą jedną oddając co dzień,
Całe nade mną Tobie władanie.

Ty lepiej widzisz cel mego życia,
Wiesz co jest dobre dla mojej duszy.
Więc nich się stanie jak Ty chcesz Boże
Mój umysł słucha me serce służy.

Tylko w ciszy Boga odnaleźć można

Tylko w ciszy odnaleźć Go można
Gdy bunt wszelki i walka ustanie,
Kiedy padniesz od zmagania z sobą
Kiedy zwiesisz wojujące ramię.

Gdy sił braknie ci do dalszej walki,
Gdy nie będziesz w stanie ruszyć mieczem,
Gdy ci wszystko jedno w życiu będzie,
Gdy w bezsile na świat ten złorzeczysz.

Gdy niczego już nie pragniesz więcej.
Kiedy czekasz z utęsknieniem końca
Wtedy przyjdzie - cicho jak świt ranny,
Przyjdzie jasny, jaśniejszy od słońca.

I podźwignie umęczoną duszę
I przygarnie do serca swojego
I niczego już nie będziesz pragnął
Tylko wiecznie należeć do Niego.

Chwalmy Boga

Chwalcie Stwórcę góry i doliny
Chwalcie Pana i morza i rzeki
I niech słowa te w świecie wciąż płyną
Niech brzmią ciągle, przez lata, przez wieki

Niech odbiją się echem o gwiazdy
Niech planety i księżyc odpowie
Bo Bóg Wielki jest jak słońce Jasny
I dobroci i miłości pełen.

Chwalcie Pana więc wszelkie stworzenia
Chwalcie Jego śpiewem swoim ptaki
Bo te łaski co ku nam wciąż płyną
To Miłości Bożej wieczne znak.

Więc nich śpiewa i morze i góry
I nich w pieśni wtórują im drzewa
Bo Miłość Jego nieustającą
Wieczną falą Łask nasz świat zalewa.