Polna Madonna

Postawili Ją za szybą, w kapliczce,
Co przy drodze, za polem, tam była.
Położyli bukiet sztucznych kwiatów,
Zostawili, a Ona patrzyła.

Na te pola i na wiejskie chaty,
Tak by chciała stąd iść, tam do ludzi.
Może w płaczu ukołysać dziecko,
Co po nocach ciągle, matkę budzi.

Razem z ludźmi zabrać się do pracy
I pomagać w ich codziennym trudzie.
I uśmiechać się gdy świeci słońce,
Albo płakać, kiedy płaczą ludzie.

Lecz zamknęli Ją tutaj, tak samą
Bo już pewnie o Niej zapomnieli.
Jednak Ona wciąż tu na nich czeka
Ta Madonna, Polna, cała w bieli.
Niech wszechświat wielbi Stwórcę
Dziękuję Ci za wszystko Boże
 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
wtorek, 19 marzec 2024

Zdjęcie captcha