Wracaj z tarczą

Czymkolwiek los cię obarczy,
z tarczą wracaj lub na tarczy.
Życie zbyt rzadko
bywa usłane różami.
A jeśli nawet,
kolcami lubi ugodzić.
Nie zawsze los
lubi nam słodzić.
Usłany jest
małymi i dużymi bitwami.
Lecz powstań,
gdy znów upadniesz
na kolana.
Walka z przeciwnościami
może być pokochana.

Czymkolwiek los cię obarczy,
z tarczą wracaj lub na tarczy.
Smutkami swoich myśli
nie zaprzątaj.
Rozwiązuj problemy
jakby to była życiowa gra.
Masz szansę wejść na szczyt,
choćbyś sięgnął dna.
Masz kłopot?
Po prostu go posprzątaj.
Bohaterem każdy z nas
w życiu musi być
kilka razy.
Zachowaj spokój.
Szczęście powraca
i jutro może się zdarzyć.

Oskar Wizard

Jasne myśli a serce gorące

Myśli się kłębią
i skaczą po głowie...
A każda jest złotą,
może też sentencją?
Kto Ciebie nie szuka,
nie zależy mu na Tobie!
Może już czas rozstać się
z nadzieją daremną?

W naszym życiu
wielu ludzi
przychodzi niespodziewanie...
Odkrywanie duszy innych
ma w sobie sporo uroku...
Lecz to My decydujemy,
kto w naszej duszy pozostanie!
Bo jedni wiodą nas ku słońcu,
inni do mroku.

Nie każda prawda
uśmiech zadowolenia wywołuje...
Lecz boli tylko raz,
gdyż uwalnia od niepewności.
Wspomnienie kłamstwa
zawsze serce boleśnie kłuje.
Najbardziej, gdy dotyczy przyjaźni,
zaufania i miłości.

Dlatego ceń tych,
którym na Tobie zależy...
Unikaj zaś ludzi,
chcących wykorzystać
Twoje zdolności.
Dobrze być blisko tych,
którym można wierzyć.
Może wśród nich
znajdziesz kogoś
wartego miłości?

Oskar Wizard

Tak wygląda poświęcenie

Nie miał
do poświęcenia
żadnego powodu.
Może prócz tego,
co czuło Jego serce.
Chciał dać nadzieję,
uchronić ludzi
od wiecznego chłodu.
Pokonał Śmierci
bezlitosne twierdze!

Tak właśnie wygląda
prawdziwe poświęcenie...
Zaczyna się w miejscu,
w którym o sobie
zapominasz.
Bezinteresowne
pomocy innym
niesienie.
Wtedy dopiero
prawdziwym Człowiekiem
rozkwitasz.

Zapomnij,
że raj, piekło
i inne dyrdymały...
Rozpal w sercu ciepło,
którym innych ogrzejesz.
Wtedy na pewno
otworzą się Nieba bramy.
Wtedy też
prawdziwą świętość
w duszy poczujesz!

Oskar Wizard

Chocholi taniec

Spędzony tłum pała żądzą odwetu.
A przecież minęło już sporo lat.
Katastrofa nadal zmysłów podnietą.
Przeciw bratu występuje brat!
 
To znany nam wszystkim chocholi taniec.
Bezproduktywne bicie wściekłości piany.
Zawsze potem dopadała nas losów zamieć.
Na jutro przestawaliśmy być przygotowani.

Może już czas wypowiedzieć wojnę?
Pożoga wszystkich nas całunem pogodzi.
Marzą mi się dla dzieci czasy spokojne...
Lecz w polityce przecież nie o to chodzi?

Oskar Wizard

Wspomnienie

Odrobina nieba,
ogromna dziura piekła.
Nie wiem, do czego to prowadzi,
lecz znam to uczucie bardzo dobrze.

Patrze, na nasze fotografie.
Przypominam sobie,
Ciebie.

Czuje mrowienie,
na dźwięk twojego imienia.

Gdy się pojawiasz w moich myślach,
odchodzę od zmysłów.

Szkoda,
że to tylko pragnienie.

Bo ciebie,
już nie ma.

Odeszłaś.
Odrobina nieba,
ogromna dziura piekła.
Nie wiem, do czego to prowadzi,
lecz znam to uczucie bardzo dobrze.

Patrze, na nasze fotografie.
Przypominam sobie,
Ciebie.

Czuje mrowienie,
na dźwięk twojego imienia.

Gdy się pojawiasz w moich myślach,
odchodzę od zmysłów.

Szkoda,
że to tylko pragnienie.

Bo ciebie,
już nie ma.

Odeszłaś.

Rozstanie

Czuję pustkę w sobie,
zamknęłaś mi serce swoimi ustami
a śmiech zniknął mi z twarzy
będę trzymał Ciebie w sercu
czy wrócisz ?
a serce mi co raz bije mocno i szybciej
a twe słowa mnie tak  sparaliżowały
prędzej znajdę samotność niż znów odszukam Ciebie
lecz odwróciłaś się i odeszłaś bez słowa
a blizna w mojej duszy nigdy nie zostanie sklejona
a zostało mi tylko twoje zdjęcie ze smutnym uśmiechem
spalam zdjęcia lecz nie mogę spalić swoich wspomnien z Tobą
po prostu rozstanie i wiem że nie wrócisz a Mnie zostawiłaś tylko z bólem
z którym żyję"

Śledzić

Śledzić powolny ruch
obłoku
o bieli wyostrzonej
alkoholową percepcją
 
Przełom kwietnia i maja
zdecydowanie zbyt jasny
jak na mój mizantropijny gust
 
Słońce co dzień
metodycznie
robi mi bolesną tomografię 
całego ciała
 
Czekam na deszcz
 
Łatwiej będzie wtedy
zadławić się chęcią
sięgnięcia po słuchawkę.

Bez miłości

Na ziemi stałem
Myśląc nad strzałem
Nie zniosę trwogi
Mój to szmat drogi

Nad rzeką stałem
Myśląc nad strzałem
Nie zniosę męki
Miłosnej udręki

Przed domem stałem
Myśląc nad strzałem
Nie złożę broni
Wolności mej broni

Nad sobą stałem
Myśląc nad strzałem
Zacisnę swe szczęki
Przecierpię twe męki

Czar

Oczarowałaś mnie
ale o tym nie wiedziałaś
i zrozumiałem
że czar pozostał
lecz tylko w postaci
rozczarowania.

Pamiętaj !

Jeżeli skrzywdziłeś człowieka niewinnego, dobrego
   i sznur szykowałeś dla niego.
To w twej pamięci zawsze zostanie, twój gniew
   i twoje obłudne działanie.
Imię Jego jak cień za tobą będzie chodziło
   i jak blaszany bębenek bębniło, dzwoniło.
I nie zapomnisz nigdy, że to wołanie, jest
    jak świerszcza i zegara tykanie.
Nigdy nie zaznasz bezpiecznej chwili, bo
  ci, co dla ciebie byli tak zwani " mili"
odejdą, a kamień na drodze,będzie czekał
  i podstawi ci nogę jak ty podstawiałeś
i runiesz na ziemię i już nie wstaniesz,
   takie to będzie, za twe czyny konanie.
A ten, którego skrzywdziłeś, nie będzie się śmiał
   jak ten błazen,czy hiena, lecz powie po prostu
           DO  WIDZENIA.
A jeśli wierzysz w tak zwanego "BOGA"
to cię do wieczności czeka ciernista droga
i nikt ci nie pomoże, choćbyś się modlił i wymawiał często:
   O MÓJ  BOŻE,  O MÓJ  BOŻE, O MÓJ BOŻE.

I co teraz?

I co Teraz?
Stanąłem nad przepaścią, nicością bez dna
Nie widzę mostu, nie mam też liny
Pusty, taki teraz jestem, zniszczony do cna
Staram się coś znaleźć. Czy szukam winy?

 Bajka, złudne marzenie, raju obłoki
Miało być pięknie, bez skazy opowiadanie
A co jest teraz? Raju tylko powidoki...
Bajka zmieniła się w trenu pisanie

Nie wiem czemu, nie znam przyczyny
Chciałbym coś wiedzieć!
Ale na nic krzyki, nie ma już tej dziewczyny
A ja muszę teraz sam ze sobą siedzieć

Z kolejną blizną, na sercu już i tak rozdartym
Kolejnym wspomnieniem, w głowie na zawsze już umieszczonym
Kolejną porażką, na koncie mym bogatym
Ze świadomością, że jest się zniszczonym ...
I co teraz? "Głowa do góry, żyje się dalej"
Sztampa i prostota, a może tak ma właśnie być?
"nie rób nic głupiego, nie szalej"
Może lepiej nie robić nic?

I co teraz?

Takie pytanie kolejny raz zadaję
Kiedy patrzę na księżyca promieni skinięcie
Odpowiedzi niestety nie dostaję
Więc dalej się modlę do góry o zniknięcie...

Nasza Młodzież

Jaką wiedzę
po sobie pozostawimy?
Może tą,
że pieniądz jest wszystkim
i rządzi światem?
Może też,
że winę
ma zawsze ktoś inny?
Nie warto zachwycać się
książką lub kwiatem?
 
Sami stworzyliśmy
bezsensowny wyścig szczurów.
Zbyt długo
nie utrzymasz się
jednak na szczycie.
Jesteśmy biegli
w budowaniu murów.
Udajemy,
że mamy wspaniałe życie.

By mieć dobrą pracę,
nie musisz być dobry.
Już teraz wstąp do partii,
która wygra przyszłe wybory!
Koryta zbyt małe,
stąd wieczne spory.
Ktoś nie ma nic,
innym uginają się stoły.

Kiedyś ostoją mądrości
byli starsi ludzie.
Teraz zastąpiły ich
bezduszne maszyny.
To dehumanizacja,
nie miej złudzeń!
Wszystko ma konsekwencje
oraz istnienia przyczyny.

Czy musimy więc żyć
jak ścigające się szczury?
Czy będą nas kiedyś
szanowały dzieci?
Moda na sukces,
to tylko bzdury!
Życie w pogoni
zbyt szybko
przeleci!

Oskar Wizard

Wciąż

Wciąż szukam ciebie
siebie
nas.

i wciąż błądzę 
nie umiem
nie potrafię 
odnaleźć dobrej drogi 

lecz wciąż wierzę 
że nadejdzie też czas
i będziemy 
ty i ja.

To się wtedy stało

Przy stoliku
nad filiżanką kawy
wsłuchując się w szum miasta
siedział szkicując plan
dochodziła dwunasta
potem wstał
wyszedł niezauważony
w czapce na głowie
zimnem powiało
a potem
to właśnie się stało
usłyszeliśmy o nim w dzienniku
na ulicy dym
i dużo było krzyku
przebiegł ktoś zakrwawiony
złapałem rękę mojej żony
w miczeniu spojrzeliśmy sobie w oczy
dla nas ten świat
jeszcze się nie kończy

***
Dział: Proza życia
***
Zbigniew Małecki

Nowoczesny popis!

Wciąż trwa
chocholi taniec!
Zamiast chleba
będą igrzyska!
Najpewniej niesmak
po tym pozostanie.
Dwóch posłów
i kibiców trzysta!

A mnie już nudzą
te wieczne przepychanki.
Kiedyś wierzyłem,
że są dla mojego dobra...
Kiełbasa wyborcza
i obiecanki...
A potem w łeb
jak wściekła kobra!

Skłóceni ludzie
warczą na siebie...
W tym czasie partie
zarabiają kokosy!
Już jutro ma być tu
jak w niebie!
Pojutrze jak zwykle
na kwintę nosy!

Oskar Wizard

Wojownik

Problemów
jak każdy
mam całą masę.
Dobrze, że pamiętam
ich zaledwie połowę.
Podobnie jak ty,
daję sobie radę.
Czasem myślę,
że zbyt wiele mogę?
 
Wszystko udaje się
zawsze ogarnąć.
Choć lista zadań
uporczywie się wydłuża...
Ważne, by nigdy
w miejscu nie stanąć.
Chwilka relaksu
jest coraz krótsza.

Rolą mężczyzny
jest grać bohatera.
A jednak gdy słabnę,
pomocy potrzebuję.
Niezbędna mi twa kibić,
która przytula.
Bo tylko w twoich ramionach
bezpiecznie się czuję!

Oskar Wizard

1 Lutego 2017r.

Wybacz Skarbie,
że do Ciebie już nie zadzwonię.
Nie będę rejestrował
swojej karty.
Miasto w ogniu
aktów terrorystycznych płonie!
To już nie są żarty!
 
Bo gdybym zarejestrował telefon
w kiosku najbliższym...
Mogłaby dane użyć
do wzięcia kredytu dama...
Wiec niech od lutego
telefon milczy!
Po prostu odwiedzę cię
osobiście z rana!

Oskar Wizard

Nie zauważyłem

Nie zauważyłem, że jesteś inna,
Nie zauważyłem, że to nie Ty,
Nie zauważyłem, że się zmieniłaś,
Nie zauważyłaś, że byłem zły.
 
Nie zauważyłaś, że mnie skrzywdziłaś,
Nie zauważyłaś, że to nie ja,
Nie zauważyłaś, że płaczę w sercu,
Nawet jak była widoczna łza.
 
Nie zauważyliśmy, że coś się zmieniło,
Choć nic nie było tak samo jak dawniej,
Gdybyśmy się już nie spotykali,
Może by było o wiele łatwiej.
 
Kiedyś myślałem, że to się uda,
Dziś został jedynie żal,
Nigdy więcej nie uwierzę w cuda,
Nie patrzę już, jak kiedyś w dal.
 
Bardzo mi przykro, że coś się zmieniło,
Nie jestem już tym, kim kiedyś byłem,
Między nami istniały różnice,
Których niestety nie zauważyłem.

Dworzec

Płyną pociągi
dławiąc się obłędem.
Lecz w żadnym z nich

Ciebie nie ma.
Mijają jak życie
w szalonym pędzie!
Już blask gwiazd
dzień w wieczór zmienia.

Wiem, że jesteś
w jednym z tysiąca.
Jak błędny rycerz
gubię rozkłady.
Dookoła nostalgia
ciszą płynąca...
Zbyt często
szczęście mijamy.

Lecz oto znów
drzwi się otwierają.
Wiem, że to na Ciebie
wciąż czekałem!
Ramiona już prawie
radośnie przytulają...
Nie ten peron!
Znów sam zostałem!

Oskar Wizard

Wiosenne sztormy

Chylę czoło
przed potęgą przyrody.
Niebawem nadciągną
wiosenne sztormy.
Powstaną z brzegów
oszalałe wody.
Po nich nadejdzie
dzień cichy i spokojny.

Znam też sztormy
burzące życie.
Dąb padnie
lecz trzcina tylko się ugnie.
Uodporniłem się już
na losu wycie.
Padnę na kolana
ale potem dalej pójdę!
 
Jak jest cicho
po każdej nawałnicy...
Znów słońce
na niebie szybuje!
Przetrwać i iść,
to tylko się liczy!
Szczęście powróci
i wnet je poczujesz.

Oskar Wizard