Konać?

Zanurzam dłonie w nurcie wody
przysuwam do ust łyk dla ochłody
przemywam oczy skrapiam swą głowę
ciało dzielone na pół na połowę
przez czas który wciąż  biegnie dogoni
noga na brzegu druga do toni
nieznanej wiary w siebie samego
życia wbrew wszystkim nie wiem dla czego
chcę w te odmęty zanurzyć całą
duszę wymoczyć niedoskonałą
prawda ma jedna w sercu jest ona
w źródle miłości uczyć pływać się wolę niż
na ciepłej plaży zakłamania powoli konać

404
Patrze w jej oczy
 

Komentarze 1

Gość - Aleksandra Kopeć w środa, 22 październik 2014 14:10

Bardzo wzruszający wiersz.. na pewno do niego wrócę.

Bardzo wzruszający wiersz.. na pewno do niego wrócę.
sobota, 20 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha