SZCZĘŚCIE

Zaczyna się w łonie matki

jest w zdrowiu, pracy, uśmiechu, 

jak ziarno rozsiane po świecie, 

ubogaca, pomnaża istnienie,

jest eliksirem przeciw starzeniu,

echem, co się odzywa, 

gdy siebie dajemy innym,

promienieje niczym słonecznik,

śpiewa razem z lasami,

mówi kocham na dobranoc,

tańczy w strugach deszczu,

spotyka przyjaciół na szlakach,

więcej daje niż bierze. 

 

Szczęście to również

wysłuchana modlitwa,

spokój duszy błogi, 

w oczach bzy, konwalie,

pozytywne myślenie,

radość z małych rzeczy,

pobudzenie dotykiem rąk

czyjegoś bicia serca,

przytulenie co jest

pierwszym zbliżeniem,

pocałunek szczytem gór,

a miłość prawdziwa

osiąga w szczęściu niebo.

 

Kazimierz Surzyn

 

 

SZKICE

Krokusy zakwitły

Na drzewach pąki

Witam, Cię wiosno. 

...

Bociany wracają

Kwitnie łąka

Kwiatem, zielem

Na wiosnę.

...

Drzewa ubrały

Białe kapelusze

Wiosną.

...

Kukułka

Pod lasem kuka

Ile lat mi zostało życia?

...

Wbiła we mnie

Wielkie oczy

Ropucha.

...

Uporczywa oso

Czego chcesz

Od mojej obolałej głowy?

...

Niesione wiatrem 

Liście barwne 

Toną w rzece Skawie.

...

Piorun 

Uderzył w drzewo

A ono zamieszkało

Na dachu.

...

Modląc się rano

Boga poczułem

W sercu.

...

W jeziorze 

Góry doliny i lasy

odbite milczą

Złotem.

...

Umyłem twarz

W rosie perłowej

Po upalnej nocy.

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

 

 

WIOSNO DZIEŃ DOBRY

Pyszna jest wiosna

po mroźnej zimie,

pieśnią nad pieśniami

poezją, co zieleń wylewa,

na łąki, ogrody i sady.

Życie od nowa zaczyna,

lat nikomu nie liczy

każdy młody, radosny.

Oczy moje zawiesza

na pąkach rozsianych

po drzewach, dziś

szczęście odnalazłem

w krokusach i róży.

Kwiatem kwitnie serce,

dusza na słonecznym

promieniu siedzi.

Odmładza płuca,

zastygnięte starością,

kolorami tańczy,

rozwija marzenia,

żywioł w zakochanych

na parkowych ławkach,

niepowtarzalna,

każdemu potrzebna.

 

Kazimierz Surzyn 

 

 

Odnaleźć Szczęście

Gdzie spokój ducha i uśmiech na twarzy

 

Gdzie chwytasz radość z pojedynczej chwili

Gdzie poczujesz ciepło, jak słońce na plaży

 

Gdzie wokół Ciebie tylko ludzie mili

 

Gdzie miłość siedzi w pierwszym rzędzie

 

Tam właśnie odnajdziesz szczęście

Akt skruchy

wybacz mi Ojcze

moją słabość i pychę

co przykuta łańcuchem

trzyma na uwięzi

 

wybacz mi słowa

które jak kolce ranią

wiarę w siebie

co natrętnie dusi

atakiem alergii

 

wybacz mi że czas

w polu posiałem

że namiętność stulona

drzemie pod miedzą

i że ciągle plączę

Twoje proste drogi

 

 

Autor: Don Adalberto 

TWARZ SAMOTNOŚCI

W samotności mojej

słyszę szmer kamieni,

płacz kwiatów łąki, 

nie czuję zapachu, 

wspomnienia przed oczami,

miłość, radość, łzy,

źrenice bez błysku światła,

gardło ściśnięte mrokiem, 

język w martwocie,

ciało betonem spięte

w dreszczach kajdan,

puste miasto, mieszkanie,

wysycham jak krzew

wbity w wydmy pustyni,

tortury przenikają do kości,

serce nie chce żyć

tęskni, patrzę w górę,

na dystans między 

ziemią a niebem,

proszę byś stanął

jako anioł obok mnie, 

bym nie był sam.

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

Zamknięte oczy

Otwierając oczy

łapie haust światła

przepływa prądem

od źrenic do dużego

palca stopy i z powrotem

obumarłe nadziei komórki

budzą się do chcenia

westchnienie z wydechem

złe zabiera wspomnienia, wiatr

północny zimny

krew zmroził i ciało

do szpiku kości , odejdzie

ciepło niech się rozgości

zakwitnie ten przebiśnieg

on taflę lodu skruszy

tyle wiosen za mną

przede mną nie wiem ile

to wie promień złoty

rozpali  moje serce

nadzieję swą roztoczy

bo jutro przecież wiosna

przeniknij proszę nawet

przez zamknięte moje oczy

 

 

 

 

 

 

CIERPIENIE

Przez cierpienie poznałem głębię siebie,

odnalazłem w pokorze sens życia,

pobudziłem siły do ciężkiej pracy

i osiągnąłem sukcesy, o jakich nawet,

wcześniej nie śmiałem myśleć, marzyć,

chociaż dusza moja jest wielką raną,

co rozdziera wspomnienia, tęsknotę za bliskimi,

serce krwawi z żalu, łzy wyciska skała.

 

Nie zasłoniłem przed policzkiem twarzy,

ani przed obelgami, opluciem i niesprawiedliwością.

Współczuję drugiemu, bo znam w słabości swojej,

cierpienie, upadłem, płakałem, pokonałem przemoc -

cierpieniem, kłamstwo - prawdą, zło - dobrocią.

W cichej modlitwie nad brzegiem rzeki,

pośród traw kołysanych szumem fal,

Bóg przemawia do mnie cierpieniem.

 

Wszystko zostawiam i w sercu tulę,

kochające mnie nad życie ramiona Krzyża,

moje cierpienia są niczym we wszechświecie,

wobec Twojej męki cierniowej Panie Boże!

Tyś cierpiał za me wszystkie nieprawości, 

zawisłeś na Krzyżu dla mnie z miłości.

Biorę miłujące mnie ramiona Krzyża

i nimi wyznaczam swoje ścieżki życia.

 

Kazimierz Surzyn

PRZEMIENIENIE

Mimo, że Bóg

jest wszędzie,

ludzie od zarania

dziejów szukają

Pana w górach, 

zawieszonych

w przecudnej

przestrzeni,

między ziemią

a niebem.

 

Doświadczenie 

przemienienia

z góry Tabor,

w światłości,

w chwale,

Bożej boskości,

zwycięstwa życia

nad śmiercią,

Zmartwychwstania,

przenoszą na doliny

na mroki i rozpacz

ziemskiej pielgrzymki.

Chociaż nie jest łatwo,

choć na drodze,

kamienie ludzie

przemieniają 

się co dnia

w dobro i w miłość.

 

Na Golgotę 

górę hańby

nie musimy

się wspinać

Bóg uczynił

to za nas.

 

Kazimierz Surzyn 

 

 

 

 

Z WIOSNĄ ŻYJĘ...

Słońce spaceruje

trasami nieba,

mocno promieniuje.

Ptaki świergocą

w leśnych ostępach,

zielenieje trawa

i szare gąszcze.

Obserwuję taniec

chrabąszcza

i zwinną małą 

jaszczurkę.

W wiosennym

radosnym zarzewiu

pędzę gdzieś 

w zielone pole,

powietrze czyste, 

głęboko oddycham

i kuszony pięknem

serce kwiatami przystrajam.

 

Wiosna...

kołysze polaną,

przebiśnieg, stokrotka,

kaczeniec, żabie oczko,

zapachem wypełnia myśli.

Czuję na duszy lekkość,

jakieś przeistoczenie

tak, jak ta ziemia co rodzi,

po zimowej porze.

 

Wiosna żyje

a z nią ja żyję.

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

 

BURZA

Czarne chmury na niebie

zatykają każdy skrawek biały,

posępna ciemność okrywa góry,

pogrążony szarym świat cały.

 

Halny targa gałęziami,

wytrącając listki zielone,

które lecąc nizinami

w rzece toną zagubione.

 

I nagle jasność 

odsłoniła ciemność,

za błyskawicą

piorun runął donośnie,

aż wicher załomotał żałośnie.

 

W domach ludzie

wznoszą modlitwy,

gromnice zapalają,

pokłon oddają,

wołają Hosanna

Światu, Stwórcy.

Oddal, Panie,

nawałnic nieszczęścia,

oddal fal burzy

kamienne zaklęcia!

 

Kazimierz Surzyn

 

 

UŚMIECHEM WITAM...

Uśmiechem witam

Ojczysty Kraj

I mój pachnący chlebem

Rodzinny Dom

 

Uśmiechem witam 

nowy dzień

Boga co we mnie

i w ludziach żyje

każdego przechodnia

i pozdrowienie Maryi

z figurki przydrożnej

 

Uśmiechem witam

sznur drzew w parku

kołysanych falą wiatru

Pomnik Chrystusa

i wieńce kwiatów 

spontanicznie złożone

 

Uśmiechem witam

mieniącą się bursztynem

krętą rzekę i obłok

wyhaftowany 

na błękicie nieba

 

Uśmiechem witam

źdźbło trawy

białą różę

melodię serca

cichym głosikiem

rusałki śpiewaną

 

Uśmiechem witam

Ciebie kochanie

twój wiosenny

uśmiech na twarzy

 

Uśmiechem witam

kosmyk twych włosów

twoje usta

twój pocałunek

odwzajemnioną miłość

każdą przeżytą 

razem chwilę

 

uśmiechem witam...

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

 

DZIĘKUJĘ BOGU

Dziękuję Bogu,

że umiem kochać,

darzyć ludzi uczuciem

spiętrzonej miłości.

 

Dziękuję Bogu 

za wspaniałą żonę,

której serce

jest ostoją czułości,

samą prawdą.

 

Dziękuję Bogu,

że obdarzył

mnie przyjaciółmi,

z nimi odważniej

można przejść

przez życie.

 

Dziękuję Bogu

za życie

za to, że jestem.

 

Dziękuję Bogu 

za rodziców,

dobrych, rozumnych,

sprawiedliwych, kochających,

czynem wielkich.

 

Dziękuję Bogu

za przyrodę, 

która bogactwem nasyca

moje oczy,

jest harmonijnym 

złączeniem gór, lasów

i nizin z obłokami.

 

Dziękuję Bogu 

za wspaniałomyślnych ludzi,

którzy wysiłków 

nie szczędzą,

by na ziemi 

panował pokój.

 

Dziękuję Bogu

za wiarę, nadzieję, miłość,

niech ich moc

napełnia dobrocią 

nasze serca.

 

Kazimierz Surzyn 

 

 

Wyjść na prostą

 

Zabrakło rozwagi

i życie zaszalało

na ostrym zakręcie

 

wyjść na prostą

nie tyle umiejętność

co niezwykłe szczęście

 

spotkania osoby

której życie innych

nie jest obojętne.

 

 

NASTROJE

Moja głowa z bólu pęka

myśli burzą spokój nocy

mózg w wibracjach głośno stęka

nad działaniem nie mam mocy

rozum na haku logikę zawiesił

usta mówią same bzdury

porywczy charakter wyczucie zdradził

aż rzęsisty deszcz spadł z chmury

 

O milczeniu nie ma mowy

wiersz zamknięty w owe słowy

uszy to co pragnę słyszą

gdy o prawdę chodzi głuchną

w koronkowych obłokach pływam

serce w oceanie tonie

na gitarze country gram

w rodzinie moja pasja życia słynie

 

Dziś odbijam się od ściany

muszę zreperować wewnętrzne organy

szukam kąta bez cierpienia

czy kiedyś spełnią się me marzenia

okna radośnie w oczach szaleją

fotel łóżko po pokoju bujają

puls w sześćdziesiątkę bije

diabeł piekło mi pokazuje

 

Anioł miejsce w niebie szykuje

mnóstwo rzeczy mnie od rana denerwuje

siebie i innych nienawidzę

wyboistymi ścieżkami bez woli chodzę

zamknięty w sobie siedzę

świata w ogóle nie widzę

życie na kręgosłupie dźwigam

raz po raz ciężko upadam

 

Spokojnie śpiewam wykwintną nutą

to zaś krew uderza z butą

ćwiczę tańczę gram w pokera

w kwiatach kwitnie mi cera

nawet włosy są ciemniejsze

wszystko jest zdrowsze piękniejsze

dzisiaj osiwiałem w strapieniu

jestem w jakimś mrocznym cieniu

egoizm mieszam z altruizmem 

geny unoszą duszę gniewem 

ze siebie nerwy wyrywam

i znów płonę wielbię kocham

 

Kazimierz Surzyn

 

Powiew wiosny

błysnęła radość w oku

bo wędrownym szlakiem

z krajów dalekich

powróciły bociany

 

w powietrzu zawirował

zapach wiosny

i słońce przygrzewa

coraz mocniej

 

zaczynają szumieć

soki w drzewach

choć jeszcze rankiem

szron konary pobiela

 

w zegarze natury

wilgotna ziemia

rozpoczyna już

cykl płodny

 

 

Autor: Don Adalberto

Fotografia: Don Adalberto

Przedwiośnie

niecierpliwie szukam

zwiastunów wiosny

które spowite

snem zimowym

jeszcze drzemią

 

pocieszam bratnio

zniewoloną rzekę

że już wkrótce

jej fale skruszą

jarzmo niewoli

 

delikatnie muskam

zziębniętą gałązkę

i szepczę do niej

że już niebawem

w zieleń się przystroi

 

uderzam iskrą słowa

o ludzkie sumienie

i oczekuję z nadzieją

że skute lodem serca

też kiedyś zelżeją

 

 

Autor: Don Adalberto

NATURA

Drzewa nucą strofy kołysanek

las dał koszyk pełny jagód

pszczoły wykuły miodu kaganek

wydeptane ścieżki letnich przygód

 

Perły rosy co nad rankiem

budziły naszej ziemskiej drogi doniosłość

silnych wrażeń chwalebnym poczęstunkiem

w nutach świerszcza wyśpiewaną przyszłość

 

Nabrzmiałe chlebem życiodajnym

dojrzałe kłosy żyta i pszenicy

wzgórza ożywione wiatrem przyjaznym

ziemniaków zagon w piwnicy

 

Zimową zupę pachnąca grzybami

symfonię lotu pierzastych obłoków

placek w galarecie z malinami

herbatę z  żurawiny owoców

 

Kazimierz Surzyn  

WOLA BOŻA

W mękach bezdusznej samotności

w czarnych myślach Apokalipsy

głodny miłości wiary i nadziei

Bóg we śnie mi się ukazał

 

Rozmawiałem z Nim długo

o życiu cierpień celu

nie musi być tak jak ja chcę

Wola Pana niech będzie we wszystkim

 

Bóg sprawił swą mocą

że znów jestem szczęśliwy

 

Kazimierz Surzyn

Ostatnia pierwsza komórka

Zajrzyj do środka wnętrza

do najodleglejszego atomu

w głąb jaźni stworzenia

w przestrzeń swojego

rytmicznie bijącego serca

zamknij oczy i bądź tam

gdzie dla innych wstęp wzbroniony

bądź w sobie całym sobą

zatrzymaj się i rozgość

usiądź wygodnie odpocznij

ten świat wyłącznie dla ciebie

stworzony byś mógł wybrać

w nieograniczonej wolnej woli

po czyjej jesteś stronie

bo każdy wybór jest dobry

nawet kiedy w innych złość wzbudza

masz prawo więc do niego

ciepłego promienia światła gdzie

uśmiech jest odpowiedzią

na wszystkie zmartwienia

czuć watę cukrową lepką

i pajęczyną słodką połączony z

innymi sercami w miłości

albo jeść czekoladę gorzką

skwaszony nad cytryną

łzy cebulowe wylewać

szlochając że miłości nie ma

na fotelu w głębinach siebie

zanurzony w zrozumienia ciszy

każdą odpowiedź znajduję

na pytania mi odpowie

ta komórka ostatnia co

jako pierwsza ma kontakt

z Bogiem