Poczuj magię...

Wszyscy ślą do wszystkich życzenia...
Nawet i czasem wszystkim te same,
rzucane słowa od tak...
Bo przecież święta i życzyć trzeba....
Wklejki, różne wierszyki,
jak najładniej, jak najpiękniej...
Bez uczucia i bez serca....
Jak łańcuszki hurtowo wysyłane....
Magia pryska...
Dajmy to co w sercu szczerze czujemy...
Nie udawajmy,
a sercem powiedzmy...
Wesołych Świąt....
Oczy niech błyszczą uradowane...
Niech nasze całe ciało poczuje,
magię...
A nie chaos,
pośpiech,
sztuczność...
Bo tak wypada i musi być...
Życzę Wam tej magii,
która rodzi się w sercu,
a zaraża całe ciało....
Od stóp do głów czuć
szczęście, radość......
Magię............
 
Autor: Blue Magiczna
zdj. z netu

Przystopuj na chwilę...

Usiądź na chwilę, 
przystopuj...
Nie śpiesz się,
nic Ci nie ucieknie...
Ciesz się chwilą,
spokoju i ciszy...
Nie masz?
Sam sobie stwórz...
I tak przecież wszystko zależy od Ciebie...
Nikt inny nie kieruję Tobą i Twymi wyborami...
Sam wybierasz co robisz w danej chwili...
Uśmiechnij się do siebie...
Stwórz dobrą aurę wokół...
Zarażaj dobrą energią,
wszystkich w koło...
Czyż nie tak lepiej?
Po co ten pośpiech?
I tak przecież wszystko się uda...
 
Autor: Blue Magiczna
zdj. z netu przerobione graficznie przeze mnie 

Nie zgasła...

I wciąż się tli
ta mała iskierka nadziei...
Póki nie zgaśnie
wiara nie umiera,
że jeszcze będzie ciepło...
Że żar stanie się ogniem
w mym sercu...
Znów pokocham
i tak samo prawdziwie 
"On" mnie obdarzy miłością...
Przecież gdzieś tam jest...
Dopóki nie zgaśnie....
Nadzieja...
 
Autor: Blue Magiczna
zdj. z netu przerobione graficznie przeze mnie

Psalm grudniowy

najkrótsze dni biegną zadyszane

ścieżką adwentowego oczekiwania

w pośpiechu ślizgają się na niej

bo mrozy coraz bardziej ją wysrebrzają

 

ulice miast tysiącami światełek błyskają

na placach i skwerach przystrojone choinki

witryny sklepów w przepychu się pławią

szał świątecznych zakupów panoszy się wszędzie

 

lecz kiedy wigilijny wieczór nastaje

święte tradycje spowalniają rytm życia

w zaciszu domów jednoczą się rodziny

z chlebem miłości w wyciągniętych dłoniach

 

 

Autor: Don Adalberto

Wigilijna magia

 

 

jest taka chwila

w wigilijnej ciszy

że słychać

kroki Pana Boga

chodzącego wokół stołu

 

w półmroku

rozświetlonym

choinkowymi lampkami

które nagle przygasły

widać cienie tych

których zabrakło

na spotkaniu

 

łzy wzruszenia

ukryte pod powiekami

jakby chciały zapytać

czy za rok

spotkamy się

w tym samym

gronie

 

jak dobrze

że przyszli ci

na których

czekaliśmy

wypatrując przez okno

i przy okazji

poszukując

pierwszej gwiazdy

na szczególnie tajemniczym

dziś wieczornym niebie

 

taka magia

najgłębszych wzruszeń

jest tylko raz

w roku

 

 

Oskar Wizard

 

 

Więzy Przyjaźni

 

 

przyjaźń dojrzewa

w ciągu wielu lat

nigdy nie jest prosta

gdyż wymaga poświęceń

to nie tylko miłe słowa

czy gesty

to również trwanie

w czasie smutnych chwil

to oddawanie

cząstki siebie

 

przyjaźń

to również uczciwość intencji

gdyż świat poznał

zbyt wiele sposobów na udawanie

czy wykorzystywanie

drugiej osoby

 

dlatego przyjaźń

szczera i prawdziwa

jest najlepszym

talizmanem

na dobre

lub deszczowe

dni

na każdą chwilę

 

 

Oskar Wizard

 

 

Zimowe pozdrowienia

 

przesyłam

śnieżnobiałe zimowe pozdrowienia

o zapachu żywicy choinki

dźwięczące złotymi dzwoneczkami

skrzące się różnokolorowymi

lampkami

obiecującymi

miłe sercu prezenty

od losu

i sympatycznych ludzi

pełne nadziei

że wszystko

zmieni się na lepsze

bo wszystko

co nas łączy

ma głębszy sens

niż sądzimy

oraz

że czeka na nas

jeszcze bardzo wiele lat

w rytmie

pozdrowień

 

 

Oskar Wizard

 

 

Szkic słowem

 

kiedy znikasz uporczywie

zostawiasz pamięć

słów nieodgadnionych

nastrój pogodny

w milczeniu

zamiera

 

w oczekiwaniu

na nowe wiersze

liczę minuty

zegara zdarzeń

i kreślę puste

dni

w kalendarzu

 

stłumiona tęsknota

ukryta pod powiekami

nie pozwala zasnąć

limit spełnionych marzeń

został przekroczony

 

czekam na nowe słowa

z którymi kiedyś

znów mnie odwiedzisz

bo wiersz bez świeżego

westchnienia

nie ma sensu

 

 

 

Oskar Wizard

 

 

Manifest militarystyczny.

 

Podobno Ojczyźnie

trzeba dać

daninę krwi...

Ja się wcale

przed krwiodawstwem

nie wzbraniam.

Z źle uzbrojonego

to wróg

tylko drwi.

Nawet gdy bohater

się kulom

nie kłania.

 

Gdy masz nowe armaty,

czołgi, rakiety...

Do tego

kilka flot

bombowców...

Nieprzyjaciel

ze strachu

doznaje podniety.

I szuka schronów

albo wychodków.

 

Przydałoby się też

kilka bomb atomowych.

Czy nasza armia

od innych

musi być gorsza?

Do potężnego wojska

każdy pójść gotowy!

A wróg?

Ma miękko

w portkach!

 

 

Oskar Wizard

 

 

Gwiazda

cudownie zajaśniałaś

na ciemnym nieboskłonie

kiedy na ziemię przyszedł

zapowiadany przez proroków

Emmanuel - Bóg z nami

i prowadziłaś ludzi uczonych

w pogańskiej karawanie

do lichej groty betlejemskiej

aby mogli oddać pokłon

prawdziwej Światłości świata

 

choć dawno już zniknęłaś

z horyzontu naszego nieba

to spośród wszystkich gwiazd

ty jesteś najbardziej znana

bo promieniejesz dzisiaj

w sercach światłem Wiary

i prowadzisz nas niestrudzenie

wąską ścieżką sumienia

do naszego Zbawiciela

Chrystusa Pana

 

                     Betlejem, październik 1994

 

 

Autor: Don Adalberto

Opis Raju

 

 

Przechadza się Pan Bóg

po kwiecistej łące.

Baraszkują koło lwa

dwa zające.

Wszyscy jedzą owoce,

bo mają witaminy.

Krótko mówiąc,

każdy tu jest szczęśliwy.

 

Oprócz witamin

są też związki sojowe.

Nie trzeba jeść mięsa,

owoce są zdrowe.

Nie ma tu wojen,

ani głodu.

Słońce cieplutko świeci,

nie ma więc chłodu.

 

Jak Noe,

wszystkie gatunki

Bóg uratował.

Oprócz zdradzieckich węży,

tym łby porachował.

Lecz nowy problem

się wyłania.

Stwórca chce znów

sadzić drzewo

dobrego i złego

poznania.

 

Czy zbawieni

jak dawniej

nie upadną?

Co będzie,

gdy owoców zła

dopadną?

O tym zapewne

sami się kiedyś

przekonamy.

O ile już teraz

w paszczę węża

nie powpadamy.

 

 

Oskar Wizard

 

Muśnięcie

 

nasze marzenia

splecione blaskiem gwiazd

i nastrojem

cichych świec

opisane westchnieniem

na dnie serc

i źrenicach

przymrużonych

uczuciem i nadzieją

drżeniem warg

oczekujących

na pierwsze muśnięcie

o smaku pomadki

i wody kolońskiej

wreszcie rozkwitają

 

dziś się spełnią

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Dobranoc Skarbie!

 

zamyśliłem się dzisiejszą ciszą

wśród gwiazd szukam

twojego spojrzenia

nawet ulubiona kawa

straciła

uwodzicielski aromat

tak mi ciebie brak

 

może kiedyś

rolą mężczyzn

było wyruszać

do bojów i na polowanie

a dziś

z rozłąką

bezpieczniej nieco

 

kobiety

bardziej były kiedyś

przyzwyczajone

wyczekiwały powrotu

na białym koniu

więc wiem

co czujesz

 

myślę

że tęsknota była podobna

bo serce nie sługa

tęsknię

wspominając

radość

gdy jesteśmy razem

twój widok

zapach

dotyk dłoni

smak ust

i przytulenie

 

niech minie ta noc

okrutna

zimna i samotna

 

a teraz

śpij Skarbie

śnij o naszym

jutrzejszym spotkaniu

wspólnym marzeniem

przykryj kołderkę

 

ja będę czuwał

tak jak mężczyźni

z dawnych lat

 

 

Oskar Wizard

 

 

Nowy Wspaniały Dzień

 

uwielbiam

gdy wstaje nowy dzień

pachnie świeżością

nadzieją

i aromatem kawy

 

za oknem

zmienność pogody

wprowadza urozmaicenie

rozbudza senne jeszcze spojrzenie

a poranny spacer z psem

dodaje energii

 

nawet autobus uporczywie

uciekający przed czasem

potrafi rozbawić

być może nie był

tym który

przyniesie szczęście

 

w tym dniu

patrzę pogodnie

na innych przechodniów

tych smutnych

i tych roześmianych

lubię odpowiadać

na pytania zagubionych turystów

zwłaszcza nie znających

naszego języka

taka rozmowa

jest zawsze zabawna

i wzmacnia zdolności

empatyczne

 

zawsze docieram

na miejsce

przynajmniej

kwadrans przed czasem

aby nastroić się tym

co mnie czeka

 

w tym wszystkim

najważniejsza jest nadzieja

że dzień będzie udany

wszystkie plany się spełnią

i każde umówione

spotkanie się odbędzie

 

otworzysz drzwi?

bo już jestem

 

 

Oskar Wizard

Ciepło między nami

 

Królują zimno,

śniegi i deszcze.

Marzenia marzną

gdzieś na przystanku.

Chciałbym krzyknąć:

co czeka jeszcze?

Dobrze, że jest wspólna kawa

o poranku.

 

Twój uśmiech

mroźny wiatr i smutek

pokona.

Czerpię z niego radość

pełnymi garściami.

Śnieżna chmura

zatrzymała się

zdziwiona.

Bo nadal jest ciepło

między nami.

 

Nie patrzę więc więcej

na stan niepogody.

Prawdziwe szczęście

jest w drugim człowieku.

Coraz bardziej

jestem Ciebie głodny.

Nie zmieni zła aura tego,

co mnie w Tobie urzekło.

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Poniedziałek ale inny

 

 

już nie możesz spać

do południa

nie możesz też powiedzieć

,,nie chcę”

niedzielna sielanka

bywa złudna

o poniedziałku

mów jednak

dobrze

 

bo jeśli

dobrze się nastroisz

i wiesz że do soboty

tylko pięć dni

wtedy znowu

sobie poswawolisz

więc do tego celu

radośnie mknij

 

jeśli masz świetny humor

wszystko się udaje

lecz jak go zyskać

zapytasz mnie

dobry nastrój

właśnie wtedy powstaje

gdy realizujesz

dowolne marzenie

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Jezus, Syn Boży

 

mógł mieć

wszystkie królestwa

i korony

mógł władać

całymi narodami

mógł być

przez Anioły

na rękach noszony

mógł też

wywyższać się

nad nami

 

odrzucił bogactwo

i wygodne życie

odrzucił wszelką władzę

nad innymi

odrzucił wygodę

i obce Mu było tycie

odrzucił uczonych w piśmie

przebywał z odrzuconymi

 

jeśli więc

chcesz Mistrza

naśladować

po prostu

na Jego życiu

się wzoruj

będziemy

rocznicą narodzin

się radować

lecz to

co chciał przekazać

sercem poczuj

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Marana tha

jeszcze tylko kilka

niecierpliwych westchnień

i przyjdziesz znowu

kiedy najdłuższa noc

rozleje ciemności 

nad czynami ludzkimi

a Wiara wskrzesi iskrę

betlejemskiej Miłości

 

gwiazdy się Tobie

w pokorze pokłonią

wszystkie żywioły

hołd Tobie oddadzą

i czekać będą dalej

jak na komendę

ostatniego przyjścia 

w Chwale

 

 

Autor: Don Adalberto

Pamiętam

13 grudnia 1981 roku -

pamiętam dobrze ten dzień

jakby to było wczoraj

choć wiele lat już minęło

mam wciąż przed oczyma

szaleństwo przemocy

nienawiści

              pogardy

                         i hańby

rozpętanej pod osłoną nocy

 

trzeba pamiętać nie po to

aby rany rozdrapywać

i jątrzyć zadawniony gniew

lecz po to - by modlitwy wznieść

za ofiary Kainowych czynów

i za nasz wspólny DOM

aby w nim już nigdy więcej

brat nie podniósł ręki

na swojego brata

 

 

Autor: Don Adalberto

Kawa z namiętnością

 

chciałbym cię witać

słodkim porankiem

i kawą latte lub cappuccino

przyniosę do łóżka

porcelanowe filiżanki

bo jesteś śliczną dziewczyną

 

przyniosę też torcik

z kwiatem różanym

dołożę namiętne

ust przytulenie

lubię patrzeć

na oczka zaspane

są dla mnie radością

i natchnieniem

 

dla siebie

doppio espresso

zaparzę

tak mocne

aż mi serce

podskoczy

potem znów się

z lubością

zapatrzę

masz tak ślicznie

namiętne oczy

 

 

Oskar Wizard