liście spadają z nieba
marznące słońce
okrywa się obłokami
jesień
szumi pieśń
samotności
zawładnęła tą krainą
i zmysłami
coś się kończy
w milczeniu ukryte
i coraz więcej
pustej przestrzeni
tonącej w deszczu
trzymam cię za rękę
i przytulam uśmiechem
zasłaniam
przed porywistym wiatrem
poszukującym już śniegu
dominujące
obecnie
palety szarości
ubarwię
twoim spojrzeniem
a ty
odnajdziesz ciepło
w moim
jesiennym
pulsującym radością
sercu
świat jest jesienny
lecz w nas
wciąż wiosna
Oskar Wizard
nie proszę o więcej
nawet nie o serce
a kilka życzliwych słów
czas mija bezpowrotnie
postąpmy roztropnie
gdy się spotkamy znów
są baśnie o miłości
bogate w namiętności
przeczy im czas
widzę tu proste rozwiązanie
nie mówmy do siebie
,,kochanie"
a życie nie doświadczy nas
lat wspólnych trzeba nam wiele
odpowiedzą czyśmy kochankowie
czy przyjaciele
cieszmy się wspólną chwilą
co zbyt gorące
szybko się spali
my w swych uczuciach
wciąż niedojrzali
niech nigdy nie miną
Oskar Wizard
Gdy zatapiasz się w swych myślach,
w swych pragnieniach,
tych takich skrywanych...
Chcesz je,
pragniesz...
Lecz boisz się...
Boisz się sięgać
gwiazd,
gdyż one tak daleko...
Takie nieosiągalne ...
Wysoko, a upadek ...
Tragiczny byłby w skutkach...
Ale powiedz?
Czy pierwszy raz byś tak spadała?
Już wiesz...
Upadek nie zabija Ciebie...
Tylko Twą duszę..
Serce rozdziera na kawałki...
Potem wstajesz...
I jesteś jeszcze silniejsza....
Nie wierzysz bajeczką...
Nie ufasz ludziom...
Aż do następnego razu...
Przecież któryś musi być ostatni raz...
By nie upaść,
a iść u boku z Nim ...
Tym właściwym...
Co kocha tak jak Ty....
Na dobre i na złe....
Nadzieja- nie pozwól jej zgasnąć...
-Blue Magiczna
(zdj.Google)
Dziś pójdę wcześniej spać,
zasnąć ...
by nie błądzić myślami....
Nie szukać wyjaśnień, których nie ma...
Nie bujać w obłokach,
by nie spaść....
Potrzeba snu,
gdyż umysł różne figle płata...
Rano wstać,
nie bujać już w obłokach...
Do momentu,
pierwszych taktów muzyki...
Słów wyczytanych w książce...
Odlecę do Ciebie..
Tam właśnie...
Tylko gdzie?
Głupie myślenie...
Niech skieruje mnie na inne tory...
Te takie bezpieczne...
Stabilne...
I pewne...
Chyba, że ....?
Nie to niemożliwe....
A teraz już ...
ciiiii
Bo śpię.....
-Blue Magiczna
(zdj.Google)
Wydaje się, że nie idzie...
Jak nimfa
nad powierzchnią
ścieżki płynie...
Urodą zachwyca,
przyćmiewając urok jesieni.
Czy spojrzy na mnie?
Czy tylko minie?
Przechodnie zatrzymują się
pięknem zdumieni!
Lecz skrzyżowały się
błyszcząc
nam spojrzenia...
Odczytałem w jej wzroku
nieme zainteresowanie...
Park jak magią dotknięty,
w wiosenny się zmienia!
Usiądź przy mnie na chwilę...
kochanie!
Tak jedna chwila,
życie trwale odmienia...
Bo chociaż
wiele już lat
przeminęło...
Dostarcza wciąż sercu
gorącego uniesienia!
Wtedy właśnie
szalone uczucie
w nas
ożyło.
Oskar Wizard
(tryptyk)
I
mój dziadek
Wielkopolanin
z dziada pradziada
po latach zaboru
jako pierwszy
zawiesił na magistracie
flagę biało-czerwoną
a w opętanym wrześniu
trzydziestego dziewiątego
szaleńczo przedzierał się
by bronić Warszawy
lecz pod Kutnem
dostał się do niewoli
i przesiedział w Rzeszy
całą okupację
II
moja babcia
(bohaterka)
każdy dzień
znaczyła krzyżem
nadziei
i mocą wiary
dzieliła
kromkę chleba
na kruszyny
by zaspokoić głód
sześciorga dzieci
III
to historia
jak innych tysiące
z czasów wojennej
zawieruchy
która jeszcze dzisiaj
drżeniem głosu
powraca w opowieściach
mojej mamy
a w moim sercu
(kiedy je słucham)
powiewa dumnie
flaga dziadka
z osiemnastego roku
i burzy się w żyłach
krew
biało-czerwona
Autor: Don Adalberto
Szum morza w mej głowie,
myśli uspokaja...
Spokój i cisza
ukojeniem duszy...
Czasami za bardzo pragnę
co nie osiągalne...
Gdy zamknę oczy,
są do spełnienia....
Moje marzenia....
Szczęście dopełnienia.....
-Blue Magiczna
(zdj.Google)
kręci się kołowrotek historii
a czas nić na nim przędzie
i to co się kiedyś wydarzyło
w przyszłości powracać będzie
bo włókna przędzy różnorakie
choć jedna gleba je rodzi
choć noszą to samo znamię
i tak z pokolenia na pokolenie
wyrastać będą nowi patrioci
i plenić się będą targowiczanie
Autor: Don Adalberto
Znów będą marsze,
flagi, pochody.
Bo w końcu mamy
Niepodległości trochę.
Myślałem,
że jestem wolny,
będąc młodym...
Tymczasem
wiele podległości
znoszę.
Podległym można być
rodzicom lub żonie...
Powiedz coś
o niepodległości
swojemu szefowi!
Często się gubisz w tym,
co musisz lub możesz.
Zrywasz kajdany,
wnet założą ci nowe.
Podległym można być
bankom lub trendom mody.
Wymieniać można przykłady
wręcz dzień cały.
Lubię podległość
dla kawy i naszej rozmowy...
Do życia w podległości
przekona buziak wspaniały.
Moja Niepodległość
ukryta jest w wolnej woli.
Nikt nie ma na to wpływu,
gdyż podległość wybieram sam.
A wrogów? Niech żołądek
z wściekłości rozboli!
Życzę jak najwięcej
Niepodległości od innych,
wszystkim nam!
Oskar Wizard
Kochany Dziadku
piszę ten list z nadzieją
że gdziekolwiek jesteś
to w mocy niepojętej
dotrze on do ciebie
a może już go czytasz
zanim rodzące się myśli
dłoń przeniesie na papier
odszedłeś z tego świata
szybko i niespodzianie
kiedy byłem zbyt młody
aby rozumieć do końca
rzeczy tak ogromnie ważne
jak Ojczyzna i patriotyzm
pamiętam jednak doskonale
wspólnie spędzane wakacje
twoje niezwykłe poczucie humoru
i twoją poznańską gwarę
którą nie zawsze rozumiałem
tak wiele lat już przeminęło
a ja ten list piszę w setną rocznicę
odzyskania przez Polskę niepodległości
i choć dla ciebie teraz czas nie istnieje
to byłeś w tamtych wydarzeniach
powstańcem - bohaterem
dziękuję - Dziadku
bo gdy miałeś zaledwie
osiemnaście lat
to chwyciłeś za broń
i stanąłeś do walki
o naszą niepodległość
za to jestem z ciebie
tak bardzo
bardzo
dumny
z wdzięcznością - twój wnuk
Autor: Don Adalberto
w 100. rocznicę odzyskania
przez Polskę niepodległości
patos dzisiaj (nie)modny
nie chcę używać patosu
lecz jak wiersze pisać
kiedy temat dotyka
najczulszej struny serca
miłości do Ojczyzny
i powstańczych losów
jak pisać obojętnie
bez łez wzruszenia
o heroicznych zrywach
o mogiłach bohaterów
o zesłańcach na Sybir
o emigrantach z przymusu
i zniewolonych pokoleniach
jak wreszcie wyrazić
bez uniesień radości
tę przecudną euforię
która poruszyła nasz Naród
kiedy po 123 latach niewoli
zaświtała nad Polską
jutrzenka niepodległości
Autor: Don Adalberto
Fotografia: Don Adalberto
jesienią
liście opadają
jak z ramion
balast lat minionych
swoim dywanem
przypominają
zapomniane
niespełnione sny
wiatr
smętnym zawodzeniem
wzbudza w sercu
nostalgiczny
puls
że mogło być inaczej
zwłaszcza
pośród wiosennej beztroski
tak szybko zmierzch zapada
marzną ci dłonie
chłód wieczoru
gasi uśmiech
a ja wciąż czekam
abyś trafiła
do mojego ciepłego
przyjaznego domu
Oskar Wizard
w burzliwej historii
uderzałeś potęgą słowa
o sumienie Narodu
i błyskawicą myśli
rozświetlałeś jego winy
pozostałeś do końca
wierny powołaniu
i dlatego gasłeś
w osamotnieniu
aby pod niebem
przyszłych pokoleń
z popiołu wydać plony
jak diamenty
szlachetne i trwałe
- mistrzu mój
niedościgniony
Autor: Don Adalberto
w trajektorii myśli
biegły wspomnienia
dźwiękami dwugłosu
nów księżyca
utonął w filiżance
czarnej kawy
potem zniknął
z ostatnim łykiem
wysrebrzając włosy
a konstelacje gwiazd
w lustrzanych źrenicach
milczały o przyszłości
Autor: Don Adalberto
popatrz jak szybko
upływa czas
jeszcze wczoraj
byliśmy tacy młodzi
z zachwytem dziecka
odkrywaliśmy nieznany
świat
pełni zapału
i wielkich ideałów
jesienne kwiaty
już umarły
ścięte pierwszym
mrozem
a my jutro
odejdziemy daleko
zgłębiać tajemnicę
nieskończoności
Autor: Don Adalberto
tonę w aksamicie ciszy
baśniowe roztaczam wizje
na podobieństwo snu
i tylko stary budzik
zaburza doskonałość
marzeń mknących
poza czas i miejsce
jakby chciał protestować
bo nic
nie trwa wiecznie
w tym słodkim stanie
mija godzina za godziną
w klepsydrze krystalicznej wolności
przesypują się ziarna szczęścia
aż do ostatniego
krzyczącego złotymi zgłoskami
że minął czas
wtedy i tylko wtedy
otwieram czeluście serca
na nowe doznania
i bliskość drugiego człowieka
bo chwile uroczej samotności
nie mogą
trwać wiecznie
Oskar Wizard
Przyjaciółko serdeczna i droga!
Marzysz mi się o poranku,
śnisz każdej nocy!
A zwłaszcza twoje piękne,
kształtne nogi...
Namiętny uśmiech,
tajemnicze oczy!
Lecz komplementy
toną cicho
w milczącej duszy...
Nie chcę być posądzonym
o molestowanie!
Prokuratora
żadna miłość
nie wzruszy!
Idź dalej
samotnie przez życie,
(Kochanie)!
Oskar Wizard
przeprowadzili się
a w moim notesie
jeszcze pozostały
ich dawne adresy
nie wykreślam ich
choć dobrze wiem
że już do nich
nie napiszę
w moim telefonie
ciągle przybywa
milczących numerów
nie usuwam ich
choć dobrze wiem
że oni już nie zadzwonią
Autor: Don Adalberto