Niewypowiedziane przeprosiny
Czy mój pogrzeb cieszyłby się
większym gronem płaczących niż ojciec?
Czy mój postęp schowałby się
za górą smutku, jak zachodzące słońce?
Towarzystwie przeszłych ran
Podziękuję i pójdę sam
Przed siebie w stronę, gdzie mój blask
Serce wciąż przecieka jak kran
Jestem za leniwy nawet na wieczny spoczynek
Jestem za słaby
Oślepiony siłą własnych zalet
Jestem najlepszym co spotkało moją rodzinę
Jestem najgorszym
Bo nie chciałem być tutaj wcale
Towarzystwie przeszłych ran
Podziękuję i pójdę sam
Zegarek wybił dziś mój czas
Umarł romantyk, przeżył drań
W ciszy utknęły
hałaśliwe moich myśli lawiny
W ciszy słyszę
Niewypowiedziane przeprosiny
większym gronem płaczących niż ojciec?
Czy mój postęp schowałby się
za górą smutku, jak zachodzące słońce?
Towarzystwie przeszłych ran
Podziękuję i pójdę sam
Przed siebie w stronę, gdzie mój blask
Serce wciąż przecieka jak kran
Jestem za leniwy nawet na wieczny spoczynek
Jestem za słaby
Oślepiony siłą własnych zalet
Jestem najlepszym co spotkało moją rodzinę
Jestem najgorszym
Bo nie chciałem być tutaj wcale
Towarzystwie przeszłych ran
Podziękuję i pójdę sam
Zegarek wybił dziś mój czas
Umarł romantyk, przeżył drań
W ciszy utknęły
hałaśliwe moich myśli lawiny
W ciszy słyszę
Niewypowiedziane przeprosiny
Komentarze