Prawa małego człowieka

 

masz prawo śmiać się i płakać

we własnym rytmie

stanąć na własnych nogach

wspierać się na czyimś ramieniu

 

żyć z kimś

a nawet samotnie

to twoje życie

więc sam decyduj

w milczeniu

lub pytaj zbyt dużo

nie ma niemądrych pytań

takimi bywają

niektóre odpowiedzi

 

a potem zrób wszystko

po swojemu

masz prawo do błędów

są najcenniejszym źródłem

wiedzy

a nie książki

książki są martwe

 

uwolnij więzy

cudzych oczekiwań

zgaś strach

otrzymany w spadku

od rodziców

zapewne chcieli

twojego dobra

ale to ty ponosisz konsekwencje

 

bądź sobą

sięgnij

marzeń

 

masz prawo być dzieckiem

niezależnie od wieku

zawsze nim będziesz

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Kredki

Rozsypałem kredki dzieciństwa

wtedy kolorowanie świata

 było takie proste

bez uprzedzeń z naiwnością

że czarne to czarne

a trawa zawsze jest zielona

cała przestrzeń dwanaście kolorów

z pudełka gotowych zrobić psikusa

i namalować kota z czerwonym ogonem

albo słonia siedzącego tyłem do widza

ptaki na niebie jak spłaszczone m 

a chmury zawsze białe

Teraz wiem że kolorów jest znacznie więcej

przeważa ołówkowy

szarość przesłania tęczę

co można namalować złamanym gryflem

na pomiętej kartce serducha bladego

po deszczu w słońcu lśni ta tęcza

i choć trwa przez chwilę to warto

chwycić się za jej koniec i przypomnieć

naiwny świat dzieciństwa

 

https://www.youtube.com/watch?v=BPNTC7uZYrI

 

 

 

           

 

           

          

 

 

Dobrze że jesteś

Wiersz jest jak muzyka

płynąca z serca wnętrza

ballady muskają struny

smyczki  na uczuć wezwanie

trąbki jak bębny burzy

i gitarowe ostre granie

Płynie ta muza z wolna

nieraz potokiem rwąca

szumiący ciężko w uszach

kropla cicho kapiąca

leci w bezkresy świata

gdzie nikogo nie było

do mgły co otchłań zasłania

w ciepłym promieniu jest miło

zanurzyć swoje wnętrze

wygrzać wiekowe gnaty

by tam wejść zbędny bilet

nie musisz być bogaty

otwórz się na te granie

bywa że struna pęknie

akord zabrzmi fałszywy

od muzy płynącej z serca

każdemu serce mięknie

oszukasz samego siebie ?

wrażliwość jest w nas wpisana

z góry spływa rozbłyskiem

iskra słowa wysłana

ty co drapiesz się w czoło

czytając te bazgroły

ze  mną nie zawsze wesoło

ale dobrze że jesteś

 

 

O PRALINCE

Bielutka jak anioł damusia

wyelegantowana paniusia

z kucykiem nad czołem

i czarnym jak węgiel nosem

 

aksamitny niczym pierze puszek

cudownie zabawny sprytny okruszek

na tylnych łapeczkach staje

przednie chętnie podaje

 

umie ładnie leżeć siadać

bajecznie na kocyku spać

dłoń trzymać w łapkach

toczyć piłkę i w ząbkach 

pani lub panu ją przynieść

 

to zaś do zabawek odnieść

z koła przysmaki wyjada

muchę z uwagą wzrokiem bada

biega zdrowo po skwerach

niczym lekkoatletka po bieżniach

 

ze szczęścia się śmieje

nasze serca i oczy raduje

jakiż świat byłby ubogi

bez naszej " czworonogi"

 

Kazimierz Surzyn

 

PORTRET

Twój portret 

ciągle żywy

we mnie jest,

tak jakbym 

Ciebie widział 

dzisiaj, pochylonego

w modlitwie,

rano idącego

do fabryki,

mimo zmęczenia

miałeś dla mnie

zawsze tyle czasu

ile go potrzebowałem,

czarne gęste włosy,

skośne raźno

patrzące oczy

i nos lekko

uniesiony ku górze,

znajdujący szczęście

pośród leśnych drzew,

w błogostanie łąki,

w polach, co rodzą

pożywienie dla duszy,

w rodzinie, o którą

dbałeś gorliwie,

rozdając każdemu

gorące sercem

chleba bochenki,

Twój zachwyt

nad darem życia,

pochwała dla przyrody,

wartość pracy,

przywiązanie do

narodowego dziedzictwa,

szacunek dla ludzi,

to Ty tato

Twój portret

ciągle żywy 

we mnie jest.

 

Kazimierz Surzyn

 

DOBRO

Tyle dobra spotkało

mnie w dzieciństwie

że starczy do końca życia

Dom - cicha przystań

w rytmie miłości

Dom - recepta

na zażegnanie

tego wszystkiego co bolało

w zetknięciu ze światem

Dom - drogowskaz

na mapie zdarzeń

Dom - pielęgnacja

dziedzictwa i kultury

Mamo   Tato

nigdy nie zapomnę 

obdarowania mnie ciepłem

i dobrym sercem

Właśnie nimi dzisiaj

obdarowywuję innych

 

Kazimierz Surzyn 

 

 

Tata wrócił do domu

Budzi się małe dziecko

W domu z ciepłym kominem

Lecz odkrywa prędko

Że w domu znowu śmierdzi piwem

Myśl nasuwa się prosta

Spokoju tu nikt nie dozna

 

Krzyczy w złości mama

Pewnie problemów znowu narobił

Ona z tym wszystkim sama

A on wychowując dzieci pobił

Myśl nasuwa się prosta

Więcej już tak nie można

 

I znowu tata wrócił do domu

Na co on tu i komu?

I znowu strach być w domu

Nie ma na niego sposobu

I znowu bieda gości w domu

Dziecko prosi - idź tato do grobu

 

W ten sposób narodził się

Pogarda i brak szacunku do rodzica

A niech ojcze piorun Cię...!

W dziecku nie zobaczysz kibica

 

I znowu tata wrócił do domu

Na co on tu i komu?

I znowu strach być w domu

Nie ma na niego sposobu

I znowu bieda gości w domu

Dziecko prosi - idź tato do grobu

 

Dziecko już dorosłe jest

I się Ciebie nie boi

Puszcza prowokacji gest

Nie nosisz nietykalności zbroi

Dzieciństwo zostało stratą

Jesteś Ojcem - nigdy nie będziesz tatą...

Instrukcja Życia

 

Bądź sobą. Poznaj siebie.

Możesz wzorować się na kimś innym,

ale zawsze będziesz tylko jego cieniem.

Prawdziwy blask tkwi w tobie.

Dobrze jest odkrywać siebie.

Jest to fascynująca i niekończąca się podróż,

gdyż wciąż się zmieniamy.

Nigdy i nigdzie

nie było i nie będzie

kogoś takiego jak ty.

Dąż do własnych celów.

Cele innych ludzi nie są twoimi.

Nawet gdy je osiągniesz,

mogą nie tylko nie cieszyć

lecz stać się przyczyną udręki.

Odkrywaj to, co blisko.

Zbyt często marzymy

o szczęściu ukrytym

za horyzontem,

nie dostrzegając tego

co jest przy nas.

Jeśli coś chwycisz w dłoń

i przytulisz ramionami

jest twoje.

Natomiast wszelkie plany i zamierzenia

dotyczące dnia jutrzejszego,

mogą nigdy się nie zdarzyć.

Żyj tu i teraz.

Cały wszechświat istnieje tylko w tej chwili.

Wczoraj pozostanie już na zawsze tylko snem.

Jutra może nie być.

Nie wiemy ile nam czasu pozostało.

Wykorzystaj w pełni

podarowane ci przez los

najbliższe 24 godziny.

Wyciśnij z nich wszystko co dobre,

jak sok z cytryny.

Jeśli popełnisz błąd,

spróbuj go naprawić.

Może się to nie udać,

ale unikniesz wyrzutów sumienia

będących udręką duszy.

Staraj się omijać

na ile to możliwe

ludzi złych.

Wszelkie interesy i kontakty z nimi

często kończą się

wykorzystaniem drugiej strony.

Nie staraj się ich zmieniać,

wystarczy, że przestaną być

zagrożeniem dla ciebie i twoich bliskich.

Gdyby wszyscy tak robili,

sens ich zła straciłby rację bytu.

Próbując ich ulepszyć,

możesz upodobnić się do nich.

Unikaj konfliktów i starć,

traktując walkę

jako ostateczność.

Tylko słabi i niepewni własnej wartości

kłócą się i walczą od razu.

Często ignorując agresora

pokonujesz go w sposób

najbardziej dotkliwy.

Poczuj swoją moc.

Pamiętaj jednocześnie,

że na agresję bezpośrednią

należy zawsze reagować.

To jest właśnie ten czas,

w którym chronimy wyższe dobro

przed uszkodzeniem

lub zniszczeniem.

Gdy widzisz krzywdę innych,

zrób wszystko co jest w twojej mocy

aby zapobiec nieszczęściu.

Nie musisz być bohaterem,

wystarczy, że postrasz się

sprawiedliwie postąpić.

Jeśli tego nie zrobisz,

będziesz współwinny złego czynu.

Z pewnością tego nie chcesz.

Wspieraj w pozytywnych dążeniach ludzi dobrych

dając im dodatkową motywację do działań.

Jeśli to możliwe,

pomóż też tym,

którzy próbują

dokonać w swoim życiu zmian,

nawet gdy im to nie wychodzi.

Bo próbują zamiast czekać na cud.

Możesz stać się współautorem ich sukcesu.

To wspaniałe doznanie.

Poczuj siebie i przestrzeń dookoła.

Z pewnością dostrzeżesz,

że energia życiowa

zupełnie nie pasuje

do świata materialnego.

Pojawia się

i pomimo zdobyczy medycyny

zawsze po jakimś czasie

odchodzi stąd.

Spróbuj odkrywać jej źródło.

Niektórzy nazywają ją Bogiem.

Być może

nigdy nie odkryjemy

Jego istoty,

posiadając zmysły

ograniczone czterowymiarową przestrzenią.

Podobno wymiarów jest dużo więcej.

Już sama próba

zbliżenia się do tajemnicy sprawi,

że poczujesz się lepiej.

Gdzie szukać prawdy?

Niektórzy odnajdują

wystarczającą im część

w mądrych książkach lub ludziach.

Strzeż się jednak fałszywych proroków.

Zwłaszcza tych,

którzy na wierze zarabiają.

Sądzę, że

najtrwalszym nośnikiem informacji

jest przekazywana

z pokolenia na pokolenie

pamięć genetyczna.

Jeśli Bóg chciał nam coś przekazać,

zrobił to w sposób trwały,

w każdej chwili i dla każdego

dostępny.

Dlatego dobrze jest medytować,

łącząc się z przekazem źródłowym.

Niech cię więc wiedzie przez życie wiara,

nadzieja na szczęśliwe rozwiązania

i miłość będąca najpiękniejszym uczuciem

ze wszystkich nam znanych.

Wiara, że to życie

jest tylko przecinkiem w zdaniu

,, Jestem częścią wszechświata,

który jest nieskończony i wieczny."

Nadzieja, że nigdy

nie jest tak dobrze lub źle,

aby nie mogło być lepiej.

Miłość do siebie,

ludzi i osoby wybranej.

Bo ten, kto nie kocha

egzystuje tylko.

Bywa często jak diament

zachwycający otoczenie.

Lecz wewnątrz martwy.

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Moja Matko

Ile napisano pieśni pochwalnych

wierszy sławiących dobroć i łaskę

ile prosiło ciebie dusz marnych

byś ogarnęła je swoim blaskiem

 

biegniesz po łące w rajskim ogrodzie

wianek pleciony z tych kwiatów polnych

które zerwane przy słońca wschodzie

w okół śpiew trele gwar ptaków wolnych

 

Zamiast korony kwiaty we włosach

wiatr lekko muska je w światła blasku

zbóż falujące łany o kłosach

złocistych

tyle ich ile żółtego piasku

na rajskiej plaży w niebios przestworzach

 

Radość wrażliwość dajesz nadzieję

dłoń która szczodrze sypie dla ludzi

ziarna niech w sercu twoim zasieje

wiarę z niebytu teraz obudzi

 

którzy o matce swej zapomnieli

że wychowała była opoką lecz

serce przed nią swoje zamknęli

kryjąc za grubą złości powłoką

 

Jej nie pamiętasz ile lat miała

nie była z tobą w dzieciństwa trosce

w niedojrzałości się  zapomniała

gdy zostawiła na świata łasce

 

Lecz zapamiętaj mój przyjacielu

gdzie byś nie szukał to rzecz jest pewna

ojców mądrości może być wielu

ale miłości matka jest jedna

 

 

DZIECIŃSTWO

Wspominam swoje dzieciństwo

barwne cudowne lata

byłem wtedy lotny niczym ptak

chłonny życia jak wody kwiat

 

Zbierałem małe kamyczki

miałem album i znaczki

wierzyłem że przemówi wiewiórka

że zaprosi mnie do tańca 

biała chmurka

 

Robiłem kolorowe latawce

biegałem z nimi przez ogromny świat

mówiłem Halo uwaga

jestem w Afryce już

 

Puszczałem rzeką papierowe okręty

pokonując fal morskich ornamenty

zrobiłem indiański pióropusz

i ruszyłem w tropikalny busz

 

Wieczorami spoglądałem na księżyc i gwiazdy

podziwiałem mały wielki wóz

potem na łóżku marzyłem długo

żeby tak choć raz 

na księżycowym rogu siąść

 

Kazimierz Surzyn

TANIEC PRZESZŁOŚCI

Kiedyś byłem tylko cieniem

żyłem jedną małą chwilką

w ręce brałem słońca mgnienie

zazdrościłem czaru łąką

 

Z tęczy było me ubranie

w białej chmurce jadłem lody 

czułem lekkość mego ciała

ze mną motyl tańczył tango

 

Aż czar prysnął i tak z kwiatu

spadłem prosto w szare życie

żegnaj wietrze wierny druhu

nie ma blasku róż w rozkwicie

 

Kazimierz Surzyn

Zimowo inaczej

Lubię zimę.

Biel jest interesująca,

można zapatrzyć się w nią.

Puścić wodze wyobraźni.

Dziwny efekt daje.Patrzenie.W słońce

potem w śnieg.Tuż pod nogami.

 

Ślepota.

I chłód.(nie )Dziwne-takie ludzkie.

Bezkres.

DDA/DDD

 

,,Boże,

użycz mi Pogody Ducha,

Abym akceptował tych,

których nie mogę zmienić,

Odwagi, abym zmieniał tego,

kogo mogę zmienić,

I mądrości, abym zrozumiał

że tym kimś jestem ja."



(Modlitwa o Pogodę Ducha)

 

 

 

Pozbawieni

autentycznej tożsamości.

Dorastający

wśród sprzecznych sygnałów.

Nieznający w dzieciństwie

pojęcia miłości.

W sidłach lęków,

urazów i żalów.

 

Lecz teraz możesz już

uzdrowić dziecko,

które tkwi w tobie.

Zdrowienie zaczyna się,

gdy wyjdziesz z izolacji.

Jest przecież wielu,

którzy żyli podobnie.

Takich jak ty

spotykać zacznij.

 

Poznasz na nowo

pojęcia szacunku,

humoru i łagodności...

Twoje życie

w szczęśliwsze się zmieni.

Poznasz też sekret

prawdziwej miłości.

W tym wszystkim

nowi Przyjaciele

są niezbędni.

 

 

Oskar Wizard

 

 

Cel wierszy

 

słowo stworzone

w sposób

tak piękny

że sercu dodaje skrzydeł

 

w rymach odnajduje

melodię zmysłów

pieszcząc doznania

pięciolinią

wyrazów

 

bez rymu

zaś

pędzi

jak oszalały ogier

płynie

jak wodospady

kruszące skały

rozbija zaskorupiałe

przekonania

zerwane z uwięzi

reguł

 

próbuje przytulić

myśli

przyspieszyć

tętno

rozgrzać ciało

 

lub wprost przeciwnie

zmrozić celną puentą

niespodziewanie

docierając

do źródła

wszystkich lęków

 

bywa też lekiem

na wszelkie obawy

gdyż ma moc magiczną

zdolną

uzdrowić duszę

lub obudzić

drzemiącą

miłość

 

a wszystko to

tylko dla Ciebie

Czytelniku

 

 

Oskar Wizard

 

 

List w zaświaty

Kochany Dziadku

 

piszę ten list z nadzieją

że gdziekolwiek jesteś

to w mocy niepojętej

dotrze on do ciebie

a może już go czytasz

zanim rodzące się myśli

dłoń przeniesie na papier

 

odszedłeś z tego świata

szybko i niespodzianie

kiedy byłem zbyt młody

aby rozumieć do końca

rzeczy tak ogromnie ważne

jak Ojczyzna i patriotyzm

 

pamiętam jednak doskonale

wspólnie spędzane wakacje

twoje niezwykłe poczucie humoru

i twoją poznańską gwarę

którą nie zawsze rozumiałem

 

tak wiele lat już przeminęło

a ja ten list piszę w setną rocznicę

odzyskania przez Polskę niepodległości

i choć dla ciebie teraz czas nie istnieje

to byłeś w tamtych wydarzeniach

powstańcem - bohaterem

 

dziękuję - Dziadku

bo gdy miałeś zaledwie

osiemnaście lat

to chwyciłeś za broń

i stanąłeś do walki

o naszą niepodległość

za to jestem z ciebie

tak bardzo

             bardzo

                      dumny

 

z wdzięcznością - twój wnuk

 

 

Autor: Don Adalberto

Oczy Dziecka

Gdy nadszedł czas by przejrzeć na oczy
Zrozumieć jak świat wedle swych zasad kroczy
Aby w nim nie zginąć w tłumie, lub ze łzami
Widzę tylko okropieństwo, co nie tak jest z nami?

 

Odczuwam wrażenie że niewiedza jest zbawieniem
Bo im więcej wiem, tym więcej nie wiem
I z większą troską patrze w moją przyszłość
A całym sercem chciałbym spojrzeć jak kiedyś...

 

Jakże pięknie było móc patrzeć oczami dziecka
Na świat gdy nie gasneła nam niewinności świeczka
Bo teraz gdy moje oczy tak wiele widziały
Ciężko jest by usta szczerze się śmiały

 

Teraz wiem, że to wszystko jest z tyłu w oddali
A piękno i szczęście zbudować trzeba własnymi siłami
Już żadna pokusa mnie nie zamroczy
Bo naszedł czas by przejrzeć na oczy

Oto Mój Dom

Oto mój dom, w którym się wychowałem
To w nim, tyle nocy się bałem
To w nim, słyszałem ten hałas
To w nim, panował ich marazm
To w nim, tyle łez kapało
To w nim, marzenie umierało
To w nim, pięści były zaciśnięte
To w nim, blizny były odciśnięte
To w nim, traciłem wszystkie nadzieje
Oto mój dom, i tego nie zmienię

Niepełnosprawni II. Oczami dziecka.*

 

Przychodzisz na świat

pełen nadziei.

Rodzice bywają różni,

najczęściej kochają.

W miarę upływu lat

coś złego się dzieje.

Czujesz, że należysz do tych,

którzy od grupy odstają.

 

Nie pomoże nauczyciel,

zajęty podstawą programową.

Nie licz też na pomoc

złotoustego księdza.

Jeśli nawet dostaniesz rentę,

to kiedyś ci zabiorą.

Czeka cię strach, ból

i pewnie nędza?

 

Zamglony umysł

świata w pełni nie ogarnie.

80% ojców

porzuca taką rodzinę.

Od silnych leków

zatrucie czasem dopadnie...

Kupowanych

za matki udręczonej

krwawicę.

 

Módl się za rodziców,

będziesz żyć tyle

co oni.

To ich największy lęk,

nikt później

ci nie pomoże.

Czekają najprostsze prace,

dopóki szef cię nie przegoni.

Komu potrzebne takie życie

Panie Boże?

 

 

Oskar Wizard

 

 

*- jeden z pozostałych 20%

 

 

Poczęci przez pomyłkę.

 

najczęściej widzę ich w niedzielę

biegną do kościoła

ze strachu przed piekłem

na które zasłużyli

 

bronią życia poczętego

słowem gorliwym

pozbawionym czynów

gdyż od ratowania urodzonych

są zawsze inni

tacy jak ja

 

w słowach

Bóg

Honor

Ojczyzna

popełniają przeważnie

kilka błędów ortograficznych

bo nie czytają książek

a ze sztuki pisania

znają tylko donosy

na sąsiada

 

nie mów im nigdy

że spotkałeś dziś Jezusa

nie uwierzą

bo im to nigdy

się nie zdarza

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

Słowo.



przycupnęło skromnie

pomiędzy

zakurzonymi książkami

i rozpalonym laptopem



może pozostawił

je któryś

z miłych gości

a może

upadło przypadkiem

podczas

ostatniego rozstania

bez gniewu

lecz z podtekstem



wychodząc z cienia

otrzepało

przydeptne

niepamięcią skrzydła

aby wznieść się

w okolice żyrandolu



bo słowa

nie lubią pozostawać

niezauważone

i bez odpowiedzi



próbowałem

złowić je

siatką na motyle

pamiątką z dzieciństwa

którą łapałem też

słowa dorosłych

tak zapalczywie

przeze mnie

gromadzone

jako sentencje

o życiu



byłem ciekawy

czy jest to słowo

przyjazne

może nawet zakochane

lub chce

mnie przed czymś przestrzec



niestety

słowo wyleciało

przez otwarte okno

w kuchni

w której gotowałem

właśnie kawę

aby delektować się

aromatem

napoju

i tego właśnie słowa



widocznie

nie trafiło na swój czas

było przeterminowane

albo skierowane do kogoś

innego



straciłem słowo

ale zyskałem

pytanie



bo świat nie znosi

próżni





Oskar Wizard