Pamiętam smaki, zapachy, w sercach uniesienie,
Czas przygotowań i czas wielkiej radości,
W te magiczne święta, Boże Narodzenie.
Pamiętasz kochanie, te śnieżyce, zamiecie.
Z przeszłości się wyłania jak różdżką dotknięta
Historia z dzieciństwa, w innym, dawnym świecie,
Pierwsze nasze święta. Pamiętasz? Pamiętam.
Choinkę na placu wspólnie wybierzemy,
Ta jest gęsta, w sam raz, kupujemy mamo,
Na sankach do domu razem ją ciągniemy.
W sklepach są sztuczne, lecz to nie to samo
Tata choinkę oprawia, w stojaku montuje,
Pudełka z bombkami ściągamy z pawlacza,
W wigilię, nie wcześniej się ją dekoruje,
Taki przestrzegany zwyczaj co roku powraca.
Słomkowe aniołki, z papieru gwiazdeczki,
W kolorowych bombkach mej buzi odbicie,
Anielskiego włosia cieniutkie niteczki,
Łańcuchy sklejone przez nas pracowicie
Dzwonek, serduszko w piersi się kotłuje,
Szybko, niech tata już te drzwi otworzy,
Wchodzi, taki wielki Mikołaj, o coś zapytuje,
Czy byłam grzeczna, paciorek, zmów Aniele Boży.
A że byłam grzeczna, mówiłam paciorek
Wtedy ten Mikołaj siwiutki i święty,
Otworzył swój przepastny, zagadkowy worek,
I wyciągnął dla mnie wprost z nieba prezenty.
Pamiętam też święta, gdy ten Pan sędziwy,
Miał tyle pracy w całym niezmierzonym świecie,
Wierzcie nie wierzcie, wszak to same dziwy,
Że wleciał do domu przez balkon, no wiecie
Świat zaczarowany, dobry nawet w biedzie,
Kartofle w mundurkach i barszczyk czerwony.
Smakuje wszystko, pierogi, kompot, śledzie,
I karp przez matczyne ręce usmażony
Zapach pomarańczy cierpliwie wystanych,
Pierniki, makowce co w domu pieczone,
Nie zastąpi ich bukiet potraw wyszukanych,
Bo święta z dzieciństwa są niezastąpione.
Mgłą zasnute wspomnienia, szczęścia aromaty,
Odeszły w przeszłość, jak odeszła mama.
Dziś świat już nie taki, inne przybrał szaty,
Pozostała bez zmiany kolęda, ta sama.