Pomiędzy być a nie być
Jesteś jak listek
dryfujący na wietrze
nie świadom dokąd zmierza
Ja jestem jak wiatr
smagający delikatnie
twój mokry policzek
Kiedy będzie trzeba
osuszę twoje łzy
tak usilnie skrywane
Chciałabym być drzewem
na którego gałęzi
spokojnie rośniesz...
nigdy nie pozwolić ci upaść
Jednak jestem tylko
namiastką tego wszystkiego
złudzeniem szczęścia
jakiego być może...
nigdy nie było
Zwyczajnym snem
który choć piękny
zniknie jak tylko się obudzisz.
Komentarze