Pomiędzy być a nie być

Jesteś jak listek
dryfujący na wietrze
nie świadom dokąd zmierza
 
Ja jestem jak wiatr
smagający delikatnie
twój mokry policzek
 
Kiedy będzie trzeba
osuszę twoje łzy
tak usilnie skrywane
 
Chciałabym być drzewem
na którego gałęzi
spokojnie rośniesz...
 
nigdy nie pozwolić ci upaść
 
Jednak jestem tylko
namiastką tego wszystkiego
złudzeniem szczęścia
jakiego być może...
nigdy nie było
 
Zwyczajnym snem
który choć piękny
zniknie jak tylko się obudzisz.

Senny Szept

Dziś znów słyszę Twój szept?
Tak delikatnie przechodzi mnie dreszcz?
Tak słodko rozpływam się w śnie.

Tak, tak bardzo chcę wciąż słyszeć Cię?
Nie, nie pozwól mi obudzić się?
Wciąż chcę słyszeć ten dźwięk!!!

A jeśli to wszystko będzie tylko złudzeniem?
To nic, będę żyła pięknym wspomnieniem.
Choć przez chwilę będę miała Ciebie.

Zapomnienie

Dziś starłam z ust smak Twojego pocałunku.
Ostatnie naszych oczu spotkanie, zapominam.
Lecz gdzieś na dnie, sama tonę w smutku.
Bo robię coś, czego zrobić nie chciałam.

Kolejny już wieczór zabija mnie bezpowrotnie.
Chciałabym, lecz nie umiem Cię zapomnieć.
I patrząc w lustro znów karygodnie?
Ubieram się w kolory wspomnień.

Nie wiem, gdzie szukać mam ukojenia.
Sumienia nie słucham, myśli umarły
Dręczy mnie otchłań niezrozumienia.
Szarga mą duszę strach nieodparty.

Miłość przemija

Kiedyś znikniesz TY i nas  już nie będzie.
Już jutro inaczej patrzeć na mnie będziesz?
Już dziś nie ważne stają się chwile?
Już teraz , coś przede mną  kryjesz.

Ta miłość która dziś nas złączyła?
Nie długo, nieważną się będzie nazywać.
A słowa które dziś pieszczą jak skrzydła motylka
Niebawem ranić będą, ostre jak zęby wilka.

Nic na to nie poradzimy, że z czasem się zmienimy.
Lecz chrońmy naszą miłość od bezwzględnej rutyny.
Szanujmy swe uczucia i brońmy od zepsucia.
To dla nich warto, cierpieć, to dla nich serce puka.

Pan P

Cicho? znów słyszę jego głos?
Ten ciepły, jedwabny ton?
Kiedy tylko zrobi przed siebie krok?
Już wiem, że to On?

Dotykać mnie nawet nie musi?
W powietrzu czuję jego zapach?
Tak, on znowu mnie kusi?

Jak cień wciąż obecny?
Lecz tak niewidzialny, niedostrzegalny?
Jak sen, nocą tylko osiągalny?
Jedyny niepowtarzalny
Idealny?

Niestety nie mój?!!!

Dla Ciebie:)

Gdybym tak umiała, na dłoni Twojej ujrzeć całe piękno świata.
Zamknęła bym się w niej sama i wyjść bym nie chciała.
Gdybym tak mogła ,wkraść się w Twoje czarne oczy?
Wkradłabym się i nie dała bym Ci spać w nocy?

Chciałabym też , być szeptem- który trwał by przy Tobie.
Delikatną dłonią, co Twoje, silne gładzi dłonie?
Zapachem który wciąż Ci mąci w głowie?
Czym kol wiek, czym tylko życzysz sobie?

Mogłabym być też Twojego spokoju oazą?
Wyspą cierpliwą , pobudzającą, ranną kawą?
Spojrzeniem łagodnym, porankiem pogodnym.
Nawet, kanapką gdybyś był głodny?

Tajemniczy

Zdawał się być jedną z gier wszechświata.
Szargał moją duszą , igrał z sumieniem.
Imienia jego nigdy nie znałam?
Dziś nie wiem czemu go kochałam.

Codzienność mi zmieniał w sen?
Rzeczywistość dla Niego nie istniała.
Rano mi mówił: Witaj Mała!
Wieczorem go nie widywałam.

Czasami siadał na krańcu myśl?
Bywało, że nocą się skradał?
W zasadzie nigdy Go nie rozumiałam.
Być może dlatego, że nie chciałam.

Nawet gdybym w głowie jego siedziała.
Pojąć bym go nie umiała?
Chcąc wniknąć w świat jego?
Pewnie bym prędzej? zwariowała.

Ale, kiedy odchodził ode mnie- płakałam.