Błędy niewybaczalne

A gdy ucichnie
melodia słów
na zawsze?
Gdy pojmiesz,
że tak wiele jest rozmów
niedokończonych?
Nie możesz już zrobić nic,
bo los zamknął rozdział.
Pozostało już tylko
wspominanie
chwil minionych.

Ta cisza
krzyczy dniem
wczorajszym!

Gdzie jesteś,
jeśli Cię
tu już
nie ma?
Myślałem,
że czeka nas
los wspaniały...
Jakże pustą
stała się
teraz Ziemia!

Kłóciliśmy się rano,
godzili o mroku.
Postanowiliśmy
chwilę odetchnąć
od siebie.
Chciałem powiedzieć Ci
sto kochających słów...
Nie mogę,
bo jesteś już w niebie...

Oskar Wizard

Żegnaj Jolu

Przyznam,
że znów mnie zaskoczyłaś.
Szalonych pomysłów
miałaś bez liku.
Nie ma Cię,
choć wczoraj byłaś...
Ani Cię widu,
ani słychu?

Wszystko już
w kierunku szczęścia
zmierzało...
Nie taki finał
historii tej
przewidywałem.
Przyznam,
że kawał serca
mi wyrwało.
Teraz już tylko
z wspomnieniami
zostałem!

Będzie mi brakować
tak serdecznie przyjaznej duszy.
Tonę naszych tajemnic
zabrałaś do raju.
Jak nikt inny
potrafiłaś mnie denerwować
lub wzruszyć...
Wiem, że grzechów
nie wydasz,
nie masz
takiego zwyczaju.

;)

Wielką jest kobieta,
po której
mężczyzna płacze!
Bo los ani Ciebie,
ani mnie
nie oszczędzał...
Dzięki Tobie
na życie
spojrzałem inaczej.
Będę jeszcze bardziej
bliskim czas poświęcał.

Zachowam Twój obraz
w głębi swej duszy.
I Kaśkę zachowam,
choć na telefon
szczekała...
Za kilka lat
i ja będę musiał wyruszyć...
Wierzę, że będziesz
tam na mnie
czekała.

Oskar Wizard

Wypijmy wpierw kawę

Jak dobrze
powracać w miejsce,
gdzie ktoś czeka...
Czasem trzeba dotknąć życia,
pulsującego zamieszaniem...
Lecz potem wrócić
w miejsce,
które ciepłem swoim urzeka...
Ucałować stęsknione oczy,
dłonie ciepłe i kochane.

Wypijmy wpierw kawę,
której aromat serca zbliża.
Nie ciastka
lecz słowa
będą najsłodszym dodatkiem.
Pragnę zaprzestać wędrówek
od dzisiaj...
Marzę, by codziennie usiąść
na znanej nam ławce...

Świat jest wielki
lecz wszystkie miejsca
są podobne.
Z wielu pragnień,
najbardziej chcę spokoju...
Wycisza mnie
twoje spojrzenie
tak pogodne...
Powiedz, czy jutro
spotkamy się tutaj
znowu?

Oskar Wizard

Już zapomniałaś?

Nie zawsze los
ściele drogę radością
nie zawsze życie
rozpieszcza i tuli do piersi
już zapomniałaś
jak rozpinałaś na niebie tęczę
a ja podziwiałem
magię twoich rąk
i serca

lecz może pamiętasz
że gdy słońce gasło
wśród moich chmurnych myśli
potrafiłaś wskrzesić
zaraźliwy uśmiech
którym mnie karmiłaś
jak miodem

będąc dozgonnie wdzięczny
za pokonanie
mojego smutnego ja
i poznanie samego siebie
chcę szeptać ci wciąż
baśnie prawdziwe
z życia wyjęte
w których
wszystko dobrze się kończy

będę szeptał
śpiewał
krzyczeć będę
aż wszystko sobie
przypomnisz

zwłaszcza ten dzień
w którym
jak dzikiego człowieka
nauczyłaś rozpalać ogień
optymizmu

jesteś przecież czarodziejką
tylko o tym
chwilowo
zapomniałaś

Oskar Wizard

Sny majowe

Serce już
na nowe zmiany
gotowe.
Właśnie budzi się
z zimowego snu.
Rozgwieżdżą niebo
namiętne sny majowe.
Nadeszła chwila
spełnienia marzeń stu!

Jakże jest ciepło
pod zwiewną kołderką…
W powietrzu pachną
rozkosznie bzy.
Wzruszenie spłynęło
łzy kropelką.
Bo w snach tych
jesteśmy my.

Przybywam na czarnym,
północnym ogierze…
(Dlaczego marzenia
budzą się w środku nocy?).
Już takie ze mnie
romantyczne zwierzę…
Padnę do stóp
i ucałuję twoje oczy.

W majowych snach
wszystko co miłe
może się zdarzyć…
Lecz by się zdarzyło,
trzeba wspólnie marzyć!

Oskar Wizard

Moja Muza

Nie umiem już pisać
w samotności.
Lubię, gdy moja Muza
jest blisko.
Zapisuję wierszem
namiętności.
Jestem
kronikarzem uczuć
tylko.

Mówiłaś, że warto
trwać wciąż
w zachwycie.
Znasz przecież
wszystkie moje upadki.
Cudownie jest iść razem
przez życie.
Być wciąż dla siebie,
dar to dziś rzadki.

Ty pierwsza czytasz
moje utwory.
Nawet jeszcze
przed ich powstaniem.
Widząc twój uśmiech,
czuję się spełniony.
Ta chwila na zawsze
już w nas pozostanie.

Oskar Wizard

Nie rób tego więcej!

To jasne
jak złote promyki słońca!
To pewne
jak nasza randka wieczorem!
Historia, która mogłaby
błądzić bez końca...
Bo lubisz w ciszy
unosić się honorem.

Nie wydawaj mnie więcej
na łaskę samotności.
Nie zostawiaj
na pastwę
znajomości przypadkowych.
Najlepiej czuję się
w objęciach miłości!
Marzę, abyś przy mnie pozostała...
Jestem na to gotowy!

Stworzymy duet
najpiękniejszy na ziemi!
Wszystkie róże zwiędną
w blasku naszego uczucia.
A my?
Pójdziemy słodko przytuleni.
Czy Twoje serce
chociaż raz uważnie
mojego posłucha?

Oskar Wizard

Troskliwie

SMS na chwilę wakacyjnej samotności.


Masz za sobą wiele przeżyć,
wiele wspomnień pięknych,
nie przestawaj jednak marzyć,
by świat Cię nie znudził.

Gdy noce będą chłodne,
okrywaj się kochanie,
płaszczem uczuć gorących,
które nie wygasły.

Boski spokój

Bóg też jet i kobietą
chodź czarne sukmany wmawiały
surowy władca z rózgą
wychłoszcze za kawały

Lecz co one wiedziały
o życiu przedmałżeńskim
potwora znajdzie amatora ?
trochę  wina i dym ?

Jak już wspomniałem wcześniej
dla nas facetów Ona
to bóg niewiasta miła
wyśniona  wymarzona

Czule głaszcze za uszkiem
swego pieska i kotka
merdasz ogonkiem wiernie
nie rozwijaj z pazłotka

Jej oczy dwie iskierki
po mleko biegnie goniec
w nagrodę łóżko płonie
zziajanyś   pyta koniec?

Codzienny pociąg sapie
czas płynie z nią na torze
Bogini z fotografii
dziś patrzysz o mój Boże

A w domu jakieś czary
w szufladzie gacie świeże ?
koszule się prasują ?
wszystko samo się pierze ?

Dom czysty pachnie lśni
lodówka pełna i świeci
ktoś nie wyłączył światła
na pewno któreś z dzieci

Jakoś samo się robi
za skórę chce ci zaleźć
bóg który wszystko chowa
śrubokręt gdzie go znaleźć ?

Bywają trudne chwile
kac ranny niedomyty
więc słucham nie do zdarcia
gramofonowej płyty

Modlimy się tak do nich
klękamy buźki ślemy
z kwiatem późno wracany
i w mordę dostajemy

A Ojciec patrza z góry
płakałeś żeś jest sam
oddałem ci kobietę
nareszcie spokój Mam

Nic dla siebie

Nie bój się prawdy poznać.
Pokaż wszystkim że, miłości pragniesz doznać.
Stań obok lęku i naiwności.
Przy smutku nie okazując złości.

Wiele nie potrzeba tylko Ciebie.
Nic prócz nas.
Nic nie potrzeba.
Tylko trochę siebie.

Wszystko zamknąć w bukiecie chwil.
Tak by każdą łzą przy Tobie był.

Wiesława

Ochrzciły Cię wiersze i sława
i już od samego zarania
rzeźbiłaś swoje słowa
talentem do pisania.
Twe wiersze takie proste,
a przy tym pełne treści...
Do serca mego mostem
były Twe opowieści.
Były moją modlitwą
i filozofią życia,
nad morzem sensu rybitwą
lecącą do serca bicia...

Róża czerwona

Na poduszce róża czerwona,
W pościeli ja i Ty,
W objęciach spowici,
Zatopieni w ustach,
W uniesieniu my.
W ekstazie, amoku,
Szalejąc w obięciach swych,
Mówimy, szepczemy,
O uczuciach swych.
Oby to nie była chwila,
Oby siebie dał nam los,
Oto często Boga proszę,
By nie dostać pstryczka w nos.

Niewiele

Nie mów do mnie
Nie bądź ze mną
Nie patrz na nic
Po prostu bądź
I patrz mi w oczy
Tylko tyle potrzeba mi
Nic więcej wystarczy to
A ja będę po prostu
Tak jak jesteś Ty
Nic się nie liczy
Nie liczę się ja
Tylko proszę
Trwaj tak dalej
A będę trwać ja...

Rozmowa

Sylaby splatają się, jak niegdyś czyjeś ręce
wśród koron drzew czuwających nad miastem z oddali,
w słowa kojące.
Zdania biegną przed siebie by uciec od chwil,
w których świtała świadomość,
że nigdzie się nie spieszysz.
Rozmowa lekka, jak wiatr poruszający liśćmi
tych samych drzew.
I chociaż mówisz podobnie, 
milczysz,
lecz nie tak, jak kiedyś.

Taka jesteś

Stąpasz ponad ziemią,
Stąpasz ponad światem,
Wiedza Twoją siostrą,
Mądrość Twoim bratem
Jesteś wielką damą,
I skromną dziewczyną,
Chcesz być ukochana,
W zgodzie żyć z naturą,
Pełna cnót i zasad,
Pełna wytrwałości,
Chętna do przeżycia,
Największej miłości.

Nie pozwól mi

Tak często jestem sam,
Już bez Ciebie...
Nocą gonie sen,
Gonie Twe odbicie
By choć na moment
Poczuć dotyk Twej dłoni,
Twe usta
Jestem tuż obok,
Tak blisko...
Szeptem znów zabijasz,
Tylko naszą ciszę
Kolejną łzą niszczysz,
Mnie...Siebie...Nas...
Dzień nie istnieje,
Tak szybko się kończy
Jak nadzieja,
Która bezwładnie umiera mi na rękach
Chciałbym wierzyć,
Że tylko Ty
Nie pozwolisz mi odejść.

Kiedy pojmiesz

Płomień w Twoich oczach
gaśnie z każdym słowem
Kiedy zdania są jak ciosy
oddalamy się od nieba...

Kiedy myśli są zbyt puste
zagłębiamy się w nicości...
...Może wybaczysz mi kiedyś,
że nie byłem sobą gubiąc się
w zaułkach szarej codzienności...

Proszę nie pozwól mi odejść
choć miłość parzy jak ogień...
Proszę nie pozwól mi zwątpić
w to,że każde cierpienie ma kres...

Proszę nie pozwól mi utonąć
w rzece naszych gorzkich łez...
Koniec jest zawsze początkiem
nowych marzeń
Gdy już odejdę rozdarty
Twój smutek mgła przysłoni...

...Może zmówisz modlitwę
nad moich nadziei grobem
Kiedy wiara w miłość
odejdzie na wieki
do krainy cienia...

...Może uronisz łzę
przed naszej przyszłości ołtarzem
Kiedy pojmiesz,
że niebo jest warte czekania...

Dla Ciebie

Szukałem Swego przeznaczenia cały dzień
Lecz w otaczającej mnie rzeczywistości nie znalazłem
Stąpałem po ziemi jak marny cień
Ale teraz światło ujrzałem

Ta światłość moją dusze
Okryła Serdeczną Radością
Zniknęły cierpienia , katusze
Nastała jasność i świat stał się pięknością.
Wśród rozjaśnionej otchłani

Moje oczy Ciebie ujrzały
Księżniczkę unoszącą się na Gazanii
Niczym Erato
Barw falami w powiewach grająca
Pod Złotą Harfę Słońca rozesłana

Po kropelkach miłości muzą lecąca
Na Polanę Wiecznej Radości
Gdzie Cyklamen ognia pochodnie kołysze
To Czuje i To Widzę gdy do Ciebie ten wierszyk piszę
Tyś jest moją ....
Najpiękniejszą Istotą ludzkiego istnienia
Zmieniłaś moja drogę przeznaczenia.