poczułem gorzki smak
judaszowego pocałunku
i jego cierpkich owoców
za garść srebrników
rozpadł się mój świat
i życie się rozsypało
w bezsenne noce powraca
echo zdradzieckich słów
biznes to biznes – mój drogi
Autor: Don Adalberto
poczułem gorzki smak
judaszowego pocałunku
i jego cierpkich owoców
za garść srebrników
rozpadł się mój świat
i życie się rozsypało
w bezsenne noce powraca
echo zdradzieckich słów
biznes to biznes – mój drogi
Autor: Don Adalberto
uśmiech mój przyjmij
jak obietnicę
w uścisku ramion
odkryj otuchę
wzruszeniem ust
na chwilę zamilknij
bo miłym słowem
z radością służę
bądź moim pierwiosnkiem
promykiem słońca
życz mi tego samego
co sobie życzysz
niech urok chwili
trwa już bez końca
swoją uprzejmość
wszystkim użycz
na dobry dzień
i wspaniałą pogodę
płyną słowa
z głębi serca
wyszeptane
poranek został
osłodzony miodem
bo uprzejmość
nadzwyczaj kochamy
Oskar Wizard
(fot. z Google)
Mój uśmiech
znajdziesz
w słonecznym promieniu.
To moje ślady
znajdujesz rano
na pustej plaży.
Bo podążam wciąż
myślą ku tobie
w natchnieniu.
Po to,
by móc znów
razem marzyć.
Będę spoglądał
gwiazd
tajemniczych spojrzeniami.
Wyszepczę
tęsknotę swoją
drzew wiatrolistnym
śpiewem.
Odwiedzę cię
uroczymi
sennymi marzeniami.
Bo chcę cię wciąż
i bardziej jeszcze.
Oskar Wizard
(fot. z Google)
wielki spokój ożył w sercu
cisza dookoła trącona muzyką
która brzmi jak lot trzmiela
nad lipcową łąką
wszystkie plany się spełniają
marzenia nieco mniej
lecz nic nie jest idealne
za to zachwycają spełnieniem
drobnych pragnień
i tańczą w promieniach słońca
czuję jedność z całym światem
pulsującym pogonią
w odkrywaniu świata
dziś odpoczywam
od wszelkich dążeń
rozkoszuję się chwilą
bo zawsze warto
wędrowcu odpocznij
obok mnie
zaczerpnij głęboko
w płuca
zachwycający aromat
życia
Oskar Wizard
(fot.z Google)
myślę o tobie
dotykam wierszem
na płatkach poezji kładę
marzeniem
tanecznym krokiem
rytmicznym
w takt melodii rymów
zbliżam się
i obraz sercem
przybliżam
westchnieniem
przytulam
myślą otulam
w magiczny sposób
przysiadasz obok
chociaż jesteś
tak daleko
tak nieosiągalna
jeszcze
Oskar Wizard
(fot. z Google)
Wszystko uda się
pogodnej osobie.
Bo wyzwala
niezbędne do życia
endorfiny.
Noś więc uśmiech
już zawsze
przy sobie.
Uroczymi
stają się mężczyźni,
pięknieją dziewczyny.
Serce uwielbia poczuć
radosne drżenie.
Spojrzenie nabiera
magicznego blasku.
W dobrym humorze
odnajduj natchnienie.
Uśmiechaj się wieczorem,
w południe
i o brzasku.
Radosną osobę
łatwiej jest polubić.
Dobrze być blisko
dla humoru ratunku.
Staraj się więc
zbędne zamyślenia
zgubić.
Uśmiech
to przecież
pół pocałunku.
Oskar Wizard
(fot. z Google)
"Życie nigdy nie miało być bezpieczne"
co te słowa znaczą pomyślałem
czytając czyjeś zapiski
jakie bezpieczeństwo?
straszyć tak wypada
kiedy na kanapce marmolada
na chlebie rozciągnięta
co jest w tym zawołaniu
zastanowiło mnie przy porannym śniadaniu
a nie miało być bezpieczne? czuję ciągły niepokój
grzebiąc przy zepsutym gniazdku
z prądem nie ma żartów
przechodzę na stronę drugą ulicy
wierzę że się uda ominąć
pędzący bolid przecinający
powietrze mistrzowie kierownicy
na drabinę chodząc w robocie
niestety bo tak trzeba
czy ostatni szczebel na ziemi jest
pierwszym szczeblem do nieba
Nie taki jest przekaz więc wyślij
do wnętrze pytanie to serce zna
lepiej od moich myśli
codzienność to nie tylko karta zła
I strach przed jutrzejszym porankiem
co być ma to będzie nawet kiedy
sił brak , życie jest pędem i przystankiem
odpocząć od myśli złych ,wtedy zrozumiem
"Przeznaczeniem życia jest , żyć do samego końca"
Cieszyć oczy błękitem
nasycić zielenią
wdychać powietrze zachwytem
zachodu czerwienią
Ustać na jednej nodze
wiatru podmuchy próbując
kamienną kroczyć drogą
z porankiem się siłując
W plecaku nieść nadzieję
szczęście gdzieś w sercu mam
słońce ciągle się śmieje
nigdy nie dojdziesz tam
Gdzie końcem jest nazwany
ten nasz bezkresny świat
za horyzont schowany
jutrzejszej na przyszłości plaży
ludzkiej stopy ślad
Jesteśmy prochem z grilla
na sukience matki ziemi
my, to tak krótka chwila
czas kiedy tu żyjemy
Świadomość obudzona
niech zmieni te myślenie
wraz z ziemią zestrojona
rozbudzi w nas marzenia
Rozkładając ręce wzlecimy
wznieśmy się nad nicością
którą pozostawimy
gdy nie klękniemy z miłością
Do matki która nas nosi
stworzeni z jej materii
lecz pewni siebie wygodni
o wybaczenie ją prośmy
bo jesteśmy jej niegodni
https://www.youtube.com/watch?v=EZvHZgii7XI
niewypowiedziane słowa
stłumione emocje
garść dawnych marzeń
zalegających w myślach
tak trudno
o oddech
dotknij je uśmiechem
wypowiedz słowa
niech zabrzmią melodią
czekającą już zbyt długo
na szczęśliwe
rozwiązanie
cokolwiek skrywasz w tajemnicy
uwolnij sercem
podziel się ze światem
odzyskaj wolność
na zawsze
dobry czas
to zawsze
ten czas
Oskar Wizard
Jak dobrze i bezpiecznie zamknąć się w domu.
Czytać książki, dużo jeść, słuchać gramofonu.
Wieczorem pijany ojciec z pracy wróci.
Straszliwy lęk do domu wrzuci.
Jak dobrze jest na tą chwilę zachorować.
Zapomnieć o szkole, wzbudzić zainteresowanie.
Nie będą ,,innemu" dziś dzieci dokuczać.
Może choć na chwilę wzbudzę w rodzicach kochanie?
Jak dobrze i bezpiecznie zamknąć się w domu.
O tym, że matka też pije nie mówię nikomu.
Bo ona chce, żeby ojcu wódka się skończyła.
A tak naprawdę moją nadzieję wykończyła.
Pijani rodzice i ciągłe dantejskie sceny.
Czy wasz los nie mógł mieć większej ceny?
Nie wy, lecz wierna samotność była za moimi plecami.
Lecz już na trzeźwo udawaliście jacy jesteście wspaniali.
Jak dobrze i bezpiecznie zamknąć się w domu.
Gdy nie ma rodziców, nie czuć pijackiego smrodu.
Mogliście chociaż nie udawać wszechmogących.
Nie widzieliście oczu dziecka smutkiem gasnących.
Oskar Wizard
poznaj wszystkie
swoje słabości
odkryj ich źródła
i powody powstania
potem wrzuć
w otchłanie nicości
niech nowa osobowość
się wyłania
nie staraj się być ideałem
osiągnij jednak
dostępne ci szczyty
ideał brzmi banalnie
prawdziwym celem
jesteś ty
następnie rozwiń
swoje zdolności
tak wiele
po drodze
ich porzuciłeś
przecież dawały
mnóstwo radości
tak łatwo
o szczęściu
zapomniałeś
pokonaj
swojego największego wroga
to on będąc w tobie
powodzeniu staje na drodze
bo chociaż wspólna
jest wasza droga
osiągnąć sukces
tylko odwagą
możesz
Oskar Wizard
(fot. z Google)
Warto zaczekać
na dni nowych
rozdanie.
Na tą jedną
wymarzoną chwilę...
Na nową przyjaźń,
szalone kochanie...
Niech nadzieja
nigdy
nie przeminie.
Nie szukaj nic w zamian,
co mogłoby zastąpić...
Bo prawie doskonałość
czyni różnicę.
Prawdziwe szczęście
może zawsze
nastąpić...
Gdy czas
właściwy zdarzeniom
upłynie.
Lecz nie siedź bezczynnie,
wyjdź naprzeciw losowi.
Kto szuka,
czasem błądzi
lecz też odnajduje.
Nadejdą kiedyś czasy
świeże i nowe.
A wtedy serce
pewność poczuje.
Oskar Wizard
(fot. z Google)
No powiedz proszę
jak wygrać z samym sobą
kiedy stoisz na polu bitwy
i nie masz w koło nikogo
zostałeś jak chorągiew
pod wiatr łopocząca wytrwale
ni wrogów ni przyjaciół
czujesz powiewu fale
rozdarte płótno postrzępione
przeżywasz wielkie męki
nie wytrwasz w tej pozie zbyt długo
bo nie ma pomocnej ręki
upadasz w końcu ze sztandarem
tak dumnie niesinym gdzieś tam
gdzie bytem nazwana przestrzeń
w tej bitwie zawsze byłeś sam
kurka wodna powiem albo
motyla noga
bo nie chcę słowem obrażać
ludzi ani na niebie Boga
myślałem miłość to rozejm
coś jednak było na rzeczy
upadłem bo miałem wbity
topór wojenny w plecy
ran nie wyliże modlitwa
też ludzi dobre słowa
w tej beznadziejnej gonitwie
zaczynam wszystko od nowa
garść z popielnika wspomnień
biorę wychodząc na świat
otwieram swoje dłonie a popiół
rozwieje zapomnienia wiatr
Kiedy w rozmowie
nie zrozumiesz co ci ten drugi powie
chcąc udawać mądrego
wypalisz coś nieprzemyślanego
Z uprzejmością tak bywa
wskazać chcę drogę prostą
nie wiem jak bym się starał
pokręcę wszystko ostro
Powiedz że kolego ,
zapytał nieznajomy gość
pociąg ten na Tłuszcz jedzie
czy na jakieś tam coś
Nie , nie na tłuszcz
widział pan taką szopę
kiedyś był na parę
a teraz jest na ropę
To znaczy para napędzała turbinę
koła wprawiała w ruch
palacz węgiel wrzucał do kotła
a ciuchcia robiła uch
Dokładnie woda zamieniona
pod wpływem temperatury
podgrzana do stu stopni
bo takie są prawa natury
Węgiel panie to węgiel
kocioł on węgla chce
żeby ruszyło to cielsko
ale tłuszcz ? na pewno nie
Teraz jeżdżą ropniaki
wiedzieć jak dzieła i skąd
człowiek nieobeznany z techniką
najwięcej ich jeździ na prąd
Drogi panie jak świat światem
toć oglądam wiadomości i
programy z discovery , na tłuszcz
nie ma możliwości
Nie wiem tłuszcz służy do czego w pociągu
drogi kolego
A idź do cholery jasnej , usłyszę
i nie wykrzywiaj chałapy
ja do Tłuszcza chcę jechać
a ty se jedź na Łapy
Ludzie to mają pomysły
jaka bestyja wesoła
wymyśliła pociąg na łapy
przecież on ma żelazne koła
zatrzymaj
choć na chwilę
szaloną ziemię
która kręci się
coraz szybciej
a my w tym pedzie
dostajemy często
zawrotu głowy
rozbij
na drobiazgi
witryny materii
co umysły zwodzą
i coraz częściej
zaciskają nam
wokół szyi
niewolnictwa pętlę
dzisiaj
tak bardzo
nam potrzeba
aby się zatrzymać
nad życiem
i oderwać
od zatracenia
Autor: Don Adalberto
Cieszę się każdą chwilą,
słoneczną czy chmurną...
Kosztuję każde uczucie,
emocji nektary...
Chwilą treściwą,
a nawet bzdurną.
Przeróżnych smaków
tajemne puchary.
Życie ma rytm swój,
czasu niewiele.
Warto doświadczać
smutków i radości.
Nawet gdy los ścieżkę
różami ściele...
Mają one kolce
prócz kwiatów
urokliwości.
Radość jest w sercu,
dookoła natchnienie.
Lubię tańczyć w deszczu,
nawet bez parasola.
Mówią, że tylko w miłości
prawdziwe natchnienie...
Szukaj szczęścia sercem,
reszta to tylko słowa.
Oskar Wizard
(fot. z Google)
Czasem unoszę się ponad ziemią
podnoszę głowę do góry
i w wyobraźni zaglądam
do najwyższej chmury kłębiastej
układam się tam jak
na słońcu niewygrzany ptak
na miękkiej poduszce odpływam
ta przestrzeń unosi w dal
gdzie w życiu raczej nie bywam
tysiące mych szczęścia westchnień
w miękkości rozkładam kości
niech odetchną chwilę tą błogością
w podróż gdzie nie muszę nic
i nicością wypełniam swą duszę
szklanka żeby wlać w nią nowe
pusta musi być choć trochę
wylewam z niej złami smutki , krople
spadają na ziemię a sól ich ususzy
chwastów bolesne odmęty
pusty umysł wyciszony odnajdzie
nowego Źródła ujście by napełnić
odwodnione ciało niech pije do syta
zanim ruszy w drogę wielbłąd
po pustynnym szlaku codziennym
skąd idziesz wiesz lecz dokąd ?
los spyta
następna oaza kila wiosen stąd
Rozmawiałeś kiedyś
kilka godzin
z samobójcą?
Prościej byłoby
połknąć drut kolczasty
lecz nieszczęśnik
dzięki temu
przeżył.
Przytuliłeś bitą
i zgwałconą?
(Mężczyźnie dużo trudniej).
Podałeś z uśmiechem rękę
mordercy po wyroku?
(Choć ręka drżała
lecz uścisk był serdeczny).
Słuchałeś opowieści schizofreników?
(Niewielu
jest w stanie wysłuchać
lecz warto).
Warto pielęgnować zdrową
część ich psychiki.
Rzuciłeś
palenie i kilogramy
naraz?
Obowiązuje przekonanie,
że to niemożliwe.
Pozbyłeś się wad
prowadzących do śmierci?
A teraz pomagasz tym,
którzy chcą tego samego?
Czy szanujesz cudze poglądy,
odmienne od twoich?
Odłóż emocje,
każdy ma prawo
do swojego wszechświata.
Jeśli tak, jesteśmy braćmi.
Płyną wciąż
strumieniem losu
nowe zlecenia...
Od Siły Wyższej,
w końcu
jest Szefem.
Oskar Wizard
Doświadczenie,
jedyny prawdziwy skarb.
Im więcej błędów po drodze,
tym większy.
Bądź mądry,
użyj go właściwie.
Bądź odważny,
nie chowaj go w sercu.
Nigdy nie będzie idealnie.
To dobrze,
bo perfekcjonizm
gasi radość życia.
Pokochaj swoje wady,
będziesz z nimi żyć.
Każda chwila zasługuje
na to, aby być wielką.
Oskar Wizard
Wierzyłem w tęsknot
wieczne panowanie.
Myślałem, że smutku
najwięcej na świecie.
Byłem przekonany,
że tylko w poezji
kochanie.
Z pór roku
dominowała
w sercu
jesień.
Były to tylko
moje wierzenia.
Ktoś mi zaszczepił
swoje zwątpienia.
Błądziłem szukając
ich potwierdzenia.
Wszystko zmieniła
chwila
przebudzenia.
Teraz zachwycam się
każdą chwilą.
Uczuciem się dzielę,
choć nie zawsze
powraca.
Wiosna stała się
porą
najmilszą.
Co było,
niech przepadnie
i nigdy
nie wraca.
Oskar Wizard