już kielich nocy się wypełnił
bezdenną głuchą czernią
znużone miasto sen już ukołysał
i tylko ja mamo
ten list do ciebie piszę
w ciemnościach nocy
znów widzę twoją twarz
jak przed laty uśmiechniętą
ile to już lat nie byliśmy razem
czy to tylko rok minął
czy to cała wieczność
w każdą noc wybiegam
myślą ku Północy
odnajduję dawne słowa
karty wspomnień
do koperty wkładam
i o świcie listy
na Północ wysyłam
a jeśli nie otrzymasz listu
o nic nie pytaj
bo tylko blady księżyc
jest mi świadkiem
że każdej nocy list do ciebie piszę
Italia, kwiecień 1985
Autor: Don Adalberto
Wiersz jest jak muzyka
płynąca z serca wnętrza
ballady muskają struny
smyczki na uczuć wezwanie
trąbki jak bębny burzy
i gitarowe ostre granie
Płynie ta muza z wolna
nieraz potokiem rwąca
szumiący ciężko w uszach
kropla cicho kapiąca
leci w bezkresy świata
gdzie nikogo nie było
do mgły co otchłań zasłania
w ciepłym promieniu jest miło
zanurzyć swoje wnętrze
wygrzać wiekowe gnaty
by tam wejść zbędny bilet
nie musisz być bogaty
otwórz się na te granie
bywa że struna pęknie
akord zabrzmi fałszywy
od muzy płynącej z serca
każdemu serce mięknie
oszukasz samego siebie ?
wrażliwość jest w nas wpisana
z góry spływa rozbłyskiem
iskra słowa wysłana
ty co drapiesz się w czoło
czytając te bazgroły
ze mną nie zawsze wesoło
ale dobrze że jesteś
słowo stworzone
w sposób
tak piękny
że sercu dodaje skrzydeł
w rymach odnajduje
melodię zmysłów
pieszcząc doznania
pięciolinią
wyrazów
bez rymu
zaś
pędzi
jak oszalały ogier
płynie
jak wodospady
kruszące skały
rozbija zaskorupiałe
przekonania
zerwane z uwięzi
reguł
próbuje przytulić
myśli
przyspieszyć
tętno
rozgrzać ciało
lub wprost przeciwnie
zmrozić celną puentą
niespodziewanie
docierając
do źródła
wszystkich lęków
bywa też lekiem
na wszelkie obawy
gdyż ma moc magiczną
zdolną
uzdrowić duszę
lub obudzić
drzemiącą
miłość
a wszystko to
tylko dla Ciebie
Czytelniku
Oskar Wizard
Było nie brać,
tego jabłka
od Ewy!
Bo czy nam źle było
w baśniowym raju?
Aniołki wykonywały
swój lot podniebny...
Potem golonką
karmiły nas
w cudownym gaju...
Nie powiem,
miłość to uczucie piękne...
Lecz ile się trzeba
przy nim nastarać?
I złość,
jeśli były to
wysiłki daremne...
Albo też łączyć się
i w gniewie
rozstawać!
Więc zamiast lenistwa
mamy teraz kochanie...
Chociaż częściej
zamiast seksu
boli ją głowa...
Każdy tygrys
misiaczkiem
wnet zostanie...
W nagrodę
na wczorajszym rosole
pomidorowa!
Oskar Wizard
Zapraszam na lot cudowny
ku słonecznej krainie
gdzie w samej radości i rozkoszy
czas żwawo płynie
samolot nasz ogromny
więc wyprostuj śmiało
zgrabne nóżki
pod zarumieniony karczek
i kształtne bioderka
podłożę poduszki
w dłoń śliczną włożę
z palemką drinka
śnieżną bielą ząbków
zajaśnieje Ci minka
lecieć będziemy
do cudów pełnego
Hollywood
gdzie czeka nas sława
i zaszczytów wbród
a teraz aniołku odpowiedz mi
na ważne pytanie
kogo chcesz zagrać
i jaka rola przy boku Twym
mi się dostanie
pamiętać też musimy
gdy grać będziemy namiętnie
i w zapamiętaniu
że tak naprawdę siebie wyrażamy
bo życie nie polega
na ciągłym graniu.
Oskar Wizard
(01 lipiec 2012)
jak pachnie
zwyczajny chleb
po latach wielu
na obcych brukach
jak wieczór kolęd
przy choince
z babunią
grającą
na fortepianie
jak uśmiech mamy
gdy podawała
gorącą herbatę
tacie
gdy wracał zmęczony
z pracy
jak wiosna
w parku
na pierwszej
randce
jak duża przerwa
w szkole
i pierwsze
śniadanie
jak bukiet
fiołków
w wazoniku
na parapecie
kochanej
cioci
taki jest smak
i zapach kromki
polskiego chleba
na emigracji
***
Dział: Proza życia
***
ZM
brniesz dalej
na przekór wszystkim
musisz
w pamięci
słowa
których
nie zapominasz
wytrzymaj
nie poddawaj się
przegrywają ci
których nie stać na upór
ostatnie słowa
kochanego taty
na lotnisku
przed odlotem w nieznane
więc idziesz
choć trudno
zaciskasz zęby
idziesz dla niego
może widzi
z poza widnokręgu zdarzeń
chciałbyś z nim porozmawiać
za późno
***
Dział: Dialogi wewnętrzne
***
ZM
wieczorem pomarzyć…
Zwłaszcza gdy mróz
nam doskwiera…
By do San Escobar
razem podążyć.
Poznać Leôncio Almeida,
Polski przyjaciela.
Na karaibskiej plaży Esperal
kochać się będziemy.
Wśród pięknych zabytków
Santo Subito się przytulimy.
Malowniczy szczyt
Hasta La Vista zdobędziemy!
Zacnego Pablo Escobara
też odwiedzimy!
Zobaczymy defiladę
Wojsk Obrony Terytorialnej...
W słonecznej krainie
życzliwych obywateli.
W mieście Al Capone
zatańczymy najwspanialej!
Może na zawsze
tam już zostaniemy?
Oskar Wizard