Słodkie cudo z naprzeciwka…
Spotykam ją często
na spacerze z psem.
Śliczne oczka,
cudna grzywka.
Kiedyś cię skarbie zjem!
Marzy mi się we dnie,
w nocy…
Mój pies w jej suczce
się zakochał.
Cudo ma zgrabną figurę
i uśmiech uroczy.
Nie wie,
że o jej ustach
wciąż śnię.
Lecz zobaczyłem
na spacerze męża.
Trzydrzwiowa szafa
i poczucia humoru
zdecydowanie brak.
Musiałem więc stłumić
kuszącego mnie węża!
Suczka urodziła,
podobny do mojego psa
każdy jej szczeniak.
Oskar Wizard
Złote
liście na ziemi
kładące się dywanem
godnym królewskiego dworu
przytula westchnieniem
czar jesiennej chwili
przed nami upojne
wzruszeniami noce
pieszczą zmysły
dotykiem zachłannych dłoni
i gorącym przytuleniem ramion
w blasku gwiazd
rozpinasz nade mną
namiętne spojrzenie
obiecujące blask słońca
wczesnym porankiem
zapach jesiennej zieleni
i ostatni całus
przed pożegnaniem
ten najbardziej namiętny
Oskar Wizard
Zanurzę usta między piżmo a aksamit
przytulę gorące słodkie krągłości
spleciemy się głodnymi wargami
czeka nas noc najmilszych czułości
szampan i świece rozpalą pragnie
westchnienia dopieści muzyka urocza
każdy twój kaprys zachłannie spełnię
chcę widzieć rozkosz w twych oczach
Oskar Wizard
Jestem tylko zwykłym grajkiem.
Melodia słów moją miłością.
Szczęście kiedyś może odnajdę?
Tęsknię wciąż za czułością.
Lecz nie gram melodii tej dla siebie.
Kim byłby bard bez uroczej słuchaczki?
Płyną lata jak chmury na niebie...
A mi się marzą w nagrodę buziaki!
Zbyt mało w swym życiu kochałem...
I tych pocałunków nie było zbyt wiele...
Świat zmienił się gdy ciebie poznałem.
Czy moje życie uzdrowisz Aniele?
Oskar Wizard
przytul się do mnie kochanie
pozwól usta całować zachłannie
chwila beztroski powstanie
nie jak codzienne krzątanie
nie dręcz mnie
ciągłym spostrzeganiem
że znów zmieniłaś kolor
cudownych włosów
i tak jesteś moim kochaniem
bo one i tak mi się podobają
nie liczę przecież
żadnych odrostów
masz gust bardzo dobry
i wiesz czym jest piękno
kształt piersi nadobny
jesteś prawdziwą królewną
ja tylko odcieni nie odróżniam
jak każdy mężczyzna w tym błądzę
i z komplementem się spóźniam
bo bezdech powodują żądze
gdy pytasz jaką sukienkę
masz ubrać
aby wzbudzić
oklaski ciebie godne
aby zachwyt zyskać
i pełne uznanie
ja gazet modowych nie czytam
nie pytaj więc co dziś jest modne
bez sukni wyglądasz najpiękniej
kochanie
Oskar Wizard
miła
czułość zmysły pęta
chociaż wiesz
czym są słodkie kłamstwa
dusza bywa wniebowzięta
jasny płomyk w świecie draństwa
w świecie draństwa i obcości
gdzie jest bogiem złotych parę
kwitnie czasem cud miłości
wznosząc szczęścia wielką czarę
nie zamykaj nigdy serca
bo bez uczuć ono puste
lepszą będzie radość wielka
kiedy spijam twoje usta
Oskar Wizard
pragnę
dotknąć płatków róży
pieścić ją dłońmi
upajać się wonią
takie wzruszenie
sercu służy
upaja zmysły
daje natchnienie
tej róży
uroczej
pragnę i pożądam
chciałbym
do gorącego serca
przytulić
usłyszeć od niej
ja ciebie też kocham
całować namiętnie
i się czulić
zapytasz
dlaczego
tak się różą zachwyciłem
jak można
tak szaleńczo zachwycać
się kwiatami
bo właśnie w niej
kształt twoich ust
sobie wyobraziłem
niech ta tajemnica
będzie tylko
między nami
Oskar Wizard
Tańcząc wśród barwnych bukietów liści jesieni,
poczujemy znów młodość serc, będziemy spełnieni.
Bo szczęście pochodzi z głębi serca.
I niech to będzie zawsze chroniona twierdza!
Zaśpiewam Ci najpiękniejsze wiersze.
A będą one coraz śmielsze...
Szczęście dopiero wtedy pełnym się staje,
gdy radości obydwojgu daje.
Widziałem gdzieś przepiękne róże.
Zatrzymały mój wzrok nieco dłużej.
Lecz dopiero, gdy ujrzałem Ciebie,
poczułem się szczęśliwy jak w Niebie!
Złocistym słońcem uroczej jesieni,
będziemy prawdziwie uszczęśliwieni!
Idąc przez życie tanecznym krokiem,
cieszmy się polskiej jesieni urokiem!
Wśród wielu moich codziennych myśli,
jedna dźwięcząc pyta:
Czy szczęście dziś nam się wyśni?
Piękne jesienne słońce rozpala w nas uczucia gorące!
Jesteś moim powietrzem potrzebnym do oddychania.
Jesteś najpiękniejszym wierszem bliskim zakochania.
Nie można nie kochać uroczej jesieni.
W chłodzie poranka idziemy bardziej przytuleni.
Najpiękniejsze są chwile, które jeszcze przed nami...
Mówią tak wszyscy prawdziwie zakochani.
Przyśniły mi się dziś Twoje namiętne usta...
Lecz przecież sny, to nie rozpusta!
Gorący pocałunek i namiętne przytulenie...
Życie zyskuje urok i natchnienie!
Motyle są cudowne i swoim urokiem zmysły zachwycają...
Lecz we mnie wspomnienia Twojego piękna tylko pozostają.
Oskar Wizard
*- i na sms-y.
na grzyby jedźmy miła
na grzyby
w lasy bory puszcze i knieje
nie straszny deszcz
tłukący o auta szyby
gdy twój uroczy uśmiech
serce rozgrzeje
to polowanie najprawdziwsze
ze wszystkich polowań
znajdziesz prawdziwki podgrzybki
ja twoje usta
więc nie czyń zawczasu
zbyt wielkich przygotowań
kochanie się w lesie
to nie jest rozpusta
Oskar Wizard
uwielbiam
gdy porankiem
przychodzisz
tanecznym krokiem
ubrana tylko w poezję
jak dobrą wróżbę
traktuję
zdejmowane
z drżącego podnieceniem
ciała
wers za wersem
przytulam
mocno
nagą prawdę
o smaku pocałunków
którymi
próbuję ponownie ubrać
twoją
zachwycającą
poezję
ciała
i duszy
Oskar Wizard
Delikatnie
dotykam nieba.
W przestrzeni słów
szukam sensu.
Przekaraczam bariery
twych myśli...
Serca dążącego
ku szczęściu.
Pośród ścian
zwykłej codzienności...
Rozkwita
przestrzeń zrozumienia...
Tej właśnie
niebiańskiej czułości...
Która życie
w lepsze odmienia.
Uśmiechem tęczę pomaluję.
Tym otrzymanym
dziś od Ciebie.
Wiesz przecież
czego potrzebuję.
Najmilszej mi gwiazdy
na niebie.
Oskar Wizard
Noc aksamitem czerni
całuje rozmarzone spojrzenie
Gwiazdy rozrzuca
na snów pięciolinii
Twój szept
znad skrzydeł poduszki
rozpina tęczę
przyjemnych snów
Popłyńmy razem
w kierunku
Księżyca
Tej nocy rozkwitną tam
purpurowych
róż tysiące
Czekają na przytulonych
marzycieli
Ukrytych
po drugiej stronie
pełni
Oskar Wizard
twoje słowa
na przekór wróżbom
wyciszają krzyk duszy
dając ukojenie
twoje usta
wbrew rozsądkowi
szepcząc wytrwale
moje imię
przytulają sny
urokiem
twoje spojrzenie
przeczące niewinności
pozwala zanurzać się
w praźródle
wszelkiej rozkoszy
chciałbym
utonąć w tobie
na zawsze
Oskar Wizard
Podaruję ci skarbie
czerwoną szminkę.
I sukienkę podaruję
tego koloru.
Chcę zobaczyć
rozkoszną minkę.
Czerwień będzie królowała
tego wieczoru.
Pragnę abyś wargami
moje usta
wyszminkowała.
A jeszcze lepiej,
aby to było
całe ciało.
Czerwień sukienki
długo rozbierała...
Bo namiętności
zawsze za mało.
Oskar Wizard
Pragnę cię zawsze,
wśród czterech pór roku.
Ciało przyciąga jak magnes
rozkosznym widokiem.
Dusza podnieca,
gdyż pełna jest uroku.
Połączmy pragnienia
wieczornym mrokiem.
Rozpalimy gwiazdy
drżącą namiętnie ekstazą.
Pozwól pocałunkami
odzyskać znów natchnienie.
Dłonie niech zachłannie
pieszczą i gładzą!
Jakże miłe jest wspólne
wśród pościeli
błądzenie!
Oskar Wizard
lubię ciepło twoich dłoni
zwłaszcza
wieczorem
pomiędzy
wczoraj i jutrem
gdy nadzieja
rozkwita
gwiezdnym pyłem
lub gaśnie
pośród snów
niespełnionych
lubię ciepło twoich dłoni
gładzących moje
wzruszenia
natchnienia
i niepokój
są balsamem
na wszelkie
zawirowania
w życiu
uwielbiam
twój dotyk
będący obietnicą
szczęścia
i nadzieją
że wszystko
jednak
ma jakiś
sens
Oskar Wizard
Na wszelkie doznania
jestem gotowy...
Rozpalę gwiazdy,
róże rozrzucę...
Przytulę potokami
najsłodszej mowy...
A nawet kilka wad
dla pani porzucę!
Gdy czuję zapach
pani przepięknych włosów...
Serce zaczyna bić jak oszalałe!
Czar tajemny ujarzmia mnie
na dźwięk głosu...
Doznania to miłe
i bardzo wspaniałe!
Wyobraźnia
tworzy myśli
rozkoszne obrazy...
Pocałunek i dotyk
ma w tym udział niemały...
Lecz między nami
może się nic nie zdarzyć...
Bo tak naprawdę,
jestem bardzo nieśmiały...
Oskar Wizard
twoja nieśmiałość uśmiechu
oraz przeciągłe spojrzenia
wiodą myśli do grzechu
pragnę namiętnego przytulenia
ten pierwszy pocałunek muśnięty
podany wargom przez oka mgnienie
jest dla duszy najsmaczniejszy
tak jak delikatne przytulenie
drżysz
rozbudzona szeptem rozkoszy
słodka tęsknota płonie pragnieniem
dotykam z zachwytem aksamitne włosy
obietnicą radości zwanej spełnieniem
Oskar Wizard
rozbudzam wyobraźnię
lawendowym westchnienniem
wstążką słoneczną
płynę
aż do
srebra północy
ocean nieba
drży w ekstazie
sercu nadają rytm
słowa miłe dla duszy
muśnięcia motylich skrzydeł
słodkich komplementów
pełne ekstazy spojrzenia
i gorące przytulenie
dwa ciała splecione pożądaniem
wargi splecione pocałunkiem
kojąco
wzruszająco
w ramionach kobiecej czułości
Oskar Wizard
pocałunków rodzajów
jest chyba około tysiąca
przyjaźni powitań i takie
którymi kieruje żądza
są też miłosne
tak piękne rozkoszne
że oddasz za nie życie
lecz czasem judaszowe
nieszczere
wysysające z nas życie
te pomińmy milczeniem
lecz nieświadomym
też sprawiają przyjemność
a te z uczuciem podane
radością największą
gdy doznasz wzajemność
całuj więc skrycie nieśmiało
lub mocno i gwałtownie
i śnij marzeń pięknem
by całować się ponownie
Oskar Wizard
(09 sierpień 2012)