Pisane ze strachu

Istnieję! Jem i piję, z łazienki korzystam śmiało,
Śpiewam i jakoś żyję! Lecz chyba to za mało!
Dlatego miewam chwile, niekiedy w tej łazience,
Gdy myślę nad gazetą, co właśnie wpadła w ręce.

Myślenie pomysły rodzi, które przychodzą same.
Niektóre kroczą prozą, inne są rymowane.
Nikt mnie do tego nie zmusza i grosza też z tego nie ma,
Lecz kiedy mnie coś wzrusza to znika głupia trema.

Bo nie ma nic gorszego, czy byłem wielki czy mały,
Kiedy naprawdę nikogo - nie wzruszy ten byt mój cały.
Że świat się będzie toczył spokojnie, bez żadnej złości
I nawet nie zauważy mojej nieobecności.

Kielce 5 czerwca 2010r

Wspomnienie
Sylwestrowe smuteczki (i nadzieje)
 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
czwartek, 25 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha