Zakręty

Kochanie zgubiłam się -

w świecie przykrych twarzy.

Kochanie pomóż mi -

nim ktoś z nich zauważy.

 

Odnajdź mnie wśród mgieł,

doprowadź do domu serc.

Chodź ze mną brzegiem -

wiem, że trudno to rzec.

 

Gardło rozpruwa ostry nóż -

nie odnajdę dobrych słów.

pytania - bez odpowiedzi,

 

dobre i złe momenty - 

trzeba przeżyć.

 

 

Skaleczona

Nie potrafię złapać motyla,

ani narysować krajobrazu -

ale wciąż próbuję na nowo.

 

Nie potrafię wymazać

wspólnych pięknych chwil -

choćbym chciała.

 

Ale potrafię kochać -

kochać całym sercem,

do utraty tchu i sił.

 

Im bardziej się staram -

tym bardziej obrywam -

życie kaleczy serce.

Niepamięć

 


Pamiętam

o tych którzy
o mnie pamiętają
w czasie pogody
i w czasie burzy
kiedy kwiaty się mają
albo gdy liście opadają

ale są i tacy co dawno
o mnie zapomnieli
skończyli zanim zaczęli
w zwykły szary dzień
albo podczas niedzieli
i nie chcą z ciszą zgody

pozostał jedynie cień
po znajomości
przyjacielskiej zażyłości
serca cierpliwości
i wzajemnej miłości
ostatni nadziei usechł pień

życie to nie poezja
gdzie wszystko się poukłada
jak strofy i rymy niezmiennie
zmienia się wciąż codziennie

nazwisk tych
co nie pamiętają
też nie pamiętam
od tak wielu dni
myśl z głowy się cała rozpada
ktoś puka do drzwi

amnezja

LAUR Z CHRYZANTEM

Fotel stoi pusty Twój ulubiony

tęsknię mamo za rozmowami

zatrzymany czas przerwany wiersz

jesiennych liści szelestem pisany

niesie Twą duszę do wiecznej krainy

pośród łąk lasów dziś płaczliwych

 

Nie powiesz - Co u ciebie kochany?

milczą kamieniem pokoju ściany.

 

Sad bez Ciebie bezludną wyspą

strumieniem mgły szarej zalany

tatku przyjacielu mój uwielbiany

rozłożysty kasztan zamiast owoców

 teraz zsyła perły łez na ziemię

 

Nie zagadasz - Jestem dumny z ciebie

czuję jak oddycha cierpienie.

 

Kazimierz Surzyn 

Sukces

Dam Ci jeden mały promyk nadziei,

dam piękne, deszczowe i pochmurne dni.

Dam jeden gest, który jest tak ważny -

jak ważny jesteś dla mnie tylko Ty.

 

Weź moje serce i schowaj dla siebie -

tylko nie rań i dbaj jak o dziecko.

Podaj dłoń, kiedy będę w potrzebie -

nasz związek to nasze zwycięstwo.

Życie

„Życie”

Z cyklu „Światynia Wężowego Grodu”

 

Mroczny Las

Dawny Czas

Miejsce schadzek

Dusz zasadzek.

 

W Blasku Księżyca

Miłości Wilczyca

Woła i wyje :

„Zostań póki żyje”

 

Krollord  Gdynia pazdziernik 2019

 

Wiersz z moją muzyką dostępny na moim kanale

link https://youtu.be/BI8Y4f0JWxA

Zapraszam Serdecznie do Subskrypcji kanału

Pozdrawiam

Krollord

Zaniedbanie

Twoja facjata ma złamany uśmiech -

zmęczone oczy na szarym pejzażu,

poplątane nasze myśli bez uciech -

głupi rozum o podnietach wciąż marzy.

 

Nasz zamek runął gruchotem o ziemię,

miłość jak wino dawno wywietrzała -

rutyna wkradła się w nasze życie -

płomienna namiętność już dawno zgasła.

 

Pozostało tylko przyzwyczajenie -

wygoda życia - przecież tak jest łatwiej.

Na poduszce łza - cichutkie kwilenie -

brak dziś w świecie miłości tak rzadkiej.

Wołanie serca


każdy ma swego anioła
moje serce głośno woła
i do serc innych puka
znów dusza moja szuka


dziś spotkałem mojego stróża anioła
schłodził mi twarz swymi skrzydłami
zroszoną słońcem z nieba upałem
a serce wołało wciąż między wierszami


kiedy znów anioł odleciał z powrotem
nikt nie wiedział co nastąpi potem
jedno pióro ze skrzydła mi zostało
i nim do Ciebie dziś list napisałem


nie pisz NIE a tym bardziej TAK
daj mi tylko ten jeden
maluteńki skrzydłem anioła znak
przemień życie w eden


pragnę za bardzo czy wciąż za mało

Po burzy

Na ścieżce gdzieś tam
nie wiadomo gdzie
kałuża wysycha

pod krzewem ptak moknie
od ostatnich kropli deszczu
jak porannej rosy
które padają na lipcową trawę

niebo coraz jaśniejsze
wszystko wreszcie ucicha
lekki wiatr rozwiewa
pięknej dziewczynie włosy

łowię myśli nad marzeń stawem
mówię znów tak tak zamiast nie nie

słońce uśmiecha się w oknie
już nie przejrzy się kokieteryjnie
w kałuży
bo jej nie będzie

przepadnie
w ciszy po burzy

Ostatnie takie lato

jeden nieśmiały pocałunek
ledwie muska obojga usta
o niczym tylko rozmowa
beznamiętna i pusta
 
ona po tylu przejściach
on nie może dobrać słowa
czas mija tak bardzo szybko
 
piasek przesypuje się przez dłonie
jak w klepsydrze wyznacza godziny
a z nimi wszystkie porażki i straty
 
zostaniesz zostań proszę
ja cię zatrzymam dogonię
nie mogę mam pociąg nie
 
odpowiada ukradkiem ociera łzę
nie będzie dla nikogo złotą rybką
kiedy coś w bólu się rodzi
 
nareszcie jestem bogaty 
mówi i bez pożegnania odchodzi
w nieznanym kierunku w dal
od ostatniej może takiej dziewczyny
 
znika jak ten biały statek w oddali
w ostatni dzień ostatniego lata
wiatr od morza trawy kołysze
 
i tylko szum spienionych fal
rozdziera przeraźliwą ciszę
jakby nadszedł koniec świata
 

SPOTKANIE

Idą górami

dolinami

polami

borami

w odwiedziny

do mnie idą

zmarli

kochani

zamyśleni

 

Dziadzio uwielbiany

miał cukierki pod ręką

i mądrości życiowe

kupił mi Azorka

 

zmarł latem 

na zawał

 

Wuj Józef

biegaliśmy razem

niosąc przyrodę na plecach

podarował mi skuter

i nauczył na nim jeździć

 

umarł wiosną

miał wylew

 

Babcia Marianna

karmiła mnie owocami sadu

częstowała nalewkami zdrowia

pamiętam zapach i smak chleba

który pieczołowicie piekła

 

zmarła zimą

miała raka jelit

 

Edek mój rówieśnik

strzelił tysiące bramek

zawodnik stulecia

 

zmarł jesienią zadumą

miał atak serca

 

Jasiu przyjaciel

rozweselał serce

celnym dowcipem

aż skaczący brzuch 

sięgał mi gardła

 

utonął w rzece

 

Sąsiad szlachetny

zafundował mi przejażdżkę

brązowym koniem

z czarną szatańską grzywą

 

zmarł na raka żołądka

 

Idą górami

dolinami

polami

borami

w odwiedziny

do mnie idą

zmarli 

kochani

zamyśleni

 

A mnie 

serce boli

dusza w żałości

goryczą dławi

i łzy wypełniają

źrenice

 

Smutno mi 

bo to spotkanie

tak krótko trwało

 

Kazimierz Surzyn 

 

 

Cisza

Próbuję odnaleźć między wierszami
Jedyny ślad na zawsze utrwalony
Przewracam życia kolejne strony
Pojednany na zawsze z myślami



Niewidzialna dla serca jak powietrze
Lecz to nie moim będziesz oddechem
Oblicze szczęścia już coraz bledsze
Fatum pozdrawia mnie ze śmiechem



Nic się nie zaczęło i nic nie skończyło
cicho nucę
,,Nie ma Cię nigdy nie było,,

Przebudzenie

„Przebudzenie”

Z cyklu „Światynia Wężowego Grodu”

 

Korytarz z drzew

Droga z rzeki

W powietrzu śmierć

Na ziemi kręgi

 

Ustawili wokół ciała

Kapłani Magowie

Wołają , krzyczą

„Królowo Wspaniała !!!”

 

Wtem wiatr zesłany z lasu

Borsa otulił, stanął w blasku.

Kobieca postać się poruszyła

Królowa tu przybyła.

 

„Wstań Mój Miły” rzekła osobliwie

„Zbudź się , Przebudź !!!

Masz w sobie duzo siły

Dzwony będą biły”

 

„Lecz Dusze Ci odbiorę

Dam moce potrzebne

W dzień w umarlaka przebiorę

Nocą Serce zabiorę.”

 

Lothara magia wskrzesiła

I tak jak Królowa mówiła

Tak …..zrobiła

 

Krollord  Gdynia pazdziernik 2019

link do mojej muzyki i wiersza

https://youtu.be/4nFiblZJRDE

Zapraszam do subskrypcji mojego kanału.

 

Dziewczęta ze wspomnień - abecedariusz

Ania miała uplecione blond warkoczyki
Basia prześliczne szarozielone oczy
Celinka uśmiech miała przeuroczy
Danusia uwielbiała zawsze moje wierszyki


Ewunia często chodziła ze mną do teatru
Fredzia pisała mi wspaniałe sonety
Grażynka nie chciała męża niestety
Halinka tak bała się burzy i silnego wiatru


Iwonka nosiła przez cały rok same szpilki
Jagódka bardzo zawsze zasadnicza
Kasi uśmiech nie schodził z oblicza
Lucynka nie czekała na nic jednej chwilki


Łucja do końca została dla mnie zagadką
Marysia zawsze lubiła porządki
Natalia dbała o ogródek i grządki
Ola przychodziła na randki bardzo rzadko


Paula tylko śpiewała kiedy była w łazience
Renia pamiętała o moich imieninach
Sabinka tak chętnie chodziła do kina
Tereskę najbardziej lubiłem brać na ręce


Urszulka pisała do mnie lecz tradycyjne listy
Xymeny serce chyba było ze złota
Weronika stawiała mi często tarota
Zuzia bez parasola chodziła w dzień dżdżysty


Źdźbło prawdy pora wyjawić w tym oto wierszyku
Żony tu nie ma i nie będzie – została w pamiętniku

Westchnienie

Ile to już razy pisałem do szuflady
już nie policzę bo tych rymów tysiące
ile razy serce milczało cierpiące
liczyć teraz nie będę i posłucham rady

że najbardziej bolą rany te rozdrapane
niż takie które całe lata się goją
i gdy nowe sny będą mi jako zbroją
ja z jednym wybranym do końca pozostanę

i nie poczuję już tak smaku samotności
a tym bardziej serca bólu z cierpienia
w świętym blasku nie znajdę ni razu cienia
pośród promieni zanurzonych w tej czułości

góra ze spełnionych marzeń się ciągle piętrzy
jakby chciała do nieba ponad obłoki
co dzień coraz bardziej śmiałe stawiam kroki
po moście nadziei utkanym z łuku tęczy

Nostalgicznie

Minie
godzina za godziną
odejdą we mgle niczyje
statki z marzeniami odpłyną

a ja
przecież jeszcze żyję
czas nie chce nam odjąć lat
jedynie trosk wciąż dokłada

kto to
te dawne lata skradł
czy letni deszcz co znów pada
czy dzień coraz bardziej krótki

wolnym krokiem
idzie ze mną znowu jesień
a razem z nią wszystkie smutki
przebrane w szarobury deseń

Nadzieja

„Nadzieja”

Z cyklu „Światynia Wężowego Grodu”

 

Królowo Miłości Jedyna

Szlachetna Duszo Miła

Tyś we śnie nas nawiedziła

Tyś nas prowadziła…

Okryj czułością

Naszą miłością

Niech wstąpi do Kręgu Twego

Chroń Dusze Ode Złego….

 

Krollord  Gdynia pazdziernik 2019

Zapraszam do Subskrypcji mojego kanału na www.youtube.pl

link do mojej muzyki i wiersza

https://youtu.be/6-wgRSI9xIw

Porażka

„Porażka”

Z cyklu „Światynia Wężowego Grodu”

 

Na Wyżynie Felantei

Poległ przywódca nadziei

Bors Lothar , namiestnik Marsylii, bohater z Francji

Ugodzony, krwotok z podbrzusza

Ostatnim ciosem zabrał ze sobą Lorda Renussa

 

Aldor Siewca Zniszczenia

Rozbił naszą armię…

Udamy się do Świątyni

Borsa złożymy….ciało

„Królowo Quinaquo !!! jeszcze Ci mało ?

Królowo Potępienia !!!!

W Tobie ostatnia szansa

W Tobie szukamy…..

Ocalenia.”

 

Krollord  Gdynia pazdziernik 2019

Zapraszam do Subskrypcji mojego kanału na youtube.pl

Moja muzyka z wierszem dostępna na kanale

https://youtu.be/HpUNJ7vYlEQ

 

Poeci są nieśmiertelni


Budzi mnie
co rano dzień
o twarzy dziecka

gdzie jesteś dzisiaj
Agnieszko Osiecka

posmutniał
na rogu sklep zabawkarski
odszedł na zawsze
Wojtek Młynarski

choć nadal jest
,,w co się bawić ,,
jak radość
teraz sobie sprawić
czy smutkowi
rękę na zgodę podać

,,pamiętajcie
o ich ,,ogrodach,,
nie ma już Grechuty
i nie ma już Kofty
opustoszały
po poetach zakurzone lofty

za oknem deszcz wiosenny siąpi
nie ma tylu już poetów
kto dzisiaj ich zastąpi
,, czy tak trudno być poetą?,,

co jeszcze się stanie
,,czy to przyjaźń czy to jest kochanie,,
dobra Muzo
życie teraz moje zmień
i obudź
poetów wszystkich ze snu

niech przyjdą właśnie tu
,,nim wstanie dzień,,
,,za noc za trzy,,
poetą może będziesz i ty

Do ciszy wpadłem

Wchodzę do ciszy w samych skarpetkach

i choć wystaje z dziury mi palec

chcę jej skosztować rajskiego jabłka

udając żem w niej stały bywalec

 

Czy w niebie cisza jest tą melodią

nie wiem lecz pewnie jasna cholerka

coś tam do siebie chyba gadają

a Stwórca na to w milczeniu zerka

 

Rozłożę kocyk się tak umoszczę

jak kot co z nocnej tułaczki wrócił

i będę mruczał sobie pod nosem

z myszką nie będę więcej się kłócił

 

Zabrał bym chętnie do ciszy radio

no i telefon bytu ostoja

stron kilka fajnych też z internetu

więc tak wygląda ta cisza moja

 

Lecz wiem do siebie przychodzę wtedy

kiedy umysłu zamykam bramę

to co jest niech jest ale nie teraz

melodii duszy poznaję gamę

 

Serce to przestrzeń do świata mego

że człowiek ulepiony jest z gliny

ciało to ciało po ciszę wpadłem

do duszy wielkiej rodziny

 

https://www.youtube.com/watch?v=qew5Y_di1_M