Deja Vu

Kolejny raz los spycha mnie
Do tego samego punktu
Od którego stroniłam
I uciekałam zaciekle
Znów rzuca bezczelnie rękawice
I na kolanach
Karze pokornie do siebie iść
By sponiewierać i zbesztać niemiłosiernie
I by przed nosem zatrzasnąć mi drzwi
Najwyższa pora zdjąć z ocz
Zakurzone kotary
Odsłonić parszywy lecz realny świat
Spojrzeć przed siebie
Znów nie dać wiary
Że wszystko omotał
Bladych uczuć szkwał
Twarze dokoła
Okute kamienną maską
Pod którą moralność
Zatarła swój szlak
A sprawiedliwość
I jakakolwiek wartość
W sidłach przeszłości
Dławi w sobie płacz.

Uciekinierka
Wojna myśli
 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
czwartek, 25 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha