Na wodzie miłość zawsze krótka

Na wodzie płynie łódka,
miłość w niej kwitnie jak
Słońce jaśniutka.
Oni w niej szepcą czułe słowa,
ptak do ptaka głośniej woła.

Daleka przestrzeń zaprasza do siebie słońce i księżyc,
Księżyc i słońce co dzień na niebie.
Czy to ta miłość, czy to ten czas płyną tak szybko.
Lecz to się skończy, nieubłagane dzieje,
Ona wciąż cierpi, a on się z niej śmieje.

I czas dalej płynie, tak natura przewidziała,
A miłość? Czy to sen? Czy przewidzenie?
On nic już nie ma,
Ona wspomnienie.
 
Usta słodkie mówią, przypominają
drżą, rozumieją.
Oczy zapłakane, łzami zalane, myślą.
Serce jej skołowane, miłością przegrzane.

Miłość to pozbierała.
Usta, oczy, serca w sobie rozkochała.
Tylko ona o tym wiedziała, tylko ona pamiętała.
Choć moc czarów tych już dawno minęła,
Inne serca okryła, oczy zapłakane wysuszyła,
Jej uśmiechnięte usta zakryła.
Tak krótko miłość ta trwała, taka naiwna, taka niewinna,
Tak musiało być, ona tak nie chciała.
Łódka z nim w przestrzeń
Samotnie płynie,
Jej dusza cierpi w morskiej głębinie.

Łyk prawdy
Poświęcenie
 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
piątek, 19 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha