WYŻSZY CEL

Teraz szczęście motywuje mnie

do znacznie wyższego celu

 

zdrowie dopisuje rozłożystym dębem

pachnie rumiankiem i wiosny cudem

gołąbeczka uroku nie traci wcale

i kocha nawet bardziej namiętnie

dzieci odwiedzają stare kąty

troszczą się dzwonią nieustannie

jak marzenie śliczna wnuczka

wszystkich uśmiechem rozpieszcza

ogród czaruje przebiśniegiem

i promieniem znacznie cieplejszym

piękno spojrzenia serce przytula

modlę się aby trwała ta sielanka

 

w szumie traw jasnozielonych

gęsie pióro weny maczam

te wiersze są dla ciebie

i by coś pozostało po mnie

 

i choć czasem los wybrzydza rani

pokazując diabelskie okropne rogi

dziękuję bardzo Boże za to co mam

 

chciałbym kiedyś stanąć przed Tobą

i twarzą w twarz złożyć hołd wdzięczności

 

Kazimierz Surzyn

DARY

Osiem zjawisk najpiękniejszych

podarował nam Eden

kobietę stworzoną misternie

pierwszy cud świata

oczy dziecka anielskie

ze spojrzeniem Stwórcy

słońce którego uśmiech

rozwesela nawet ponuraka

gwiazdy afirmujące miłość

srebrem szczęścia otulone

tęczę co paletą barw

glob dotyka czule

zieleń dziewiczą wiosną

i kwietne dywany

 

Kazimierz Surzyn

złamana obietnica

postanowiłem odejść 

a ty obiecałaś 

że zawsze mogę wrócić

postanowiłem wrócić

a ty powiedziałaś 

że to nie ma sensu

moje serce zostało złamane

po raz kolejny 

oczy całe załzawione 

czuję gulę w gardle 

rozgrzane noże w sercu

twoja obietnica była tylko

pustymi słowami

nic nie znaczącymi 

wypowiedzianymi z grzeczności 

a ja ci uwierzyłem 

odszedłem ciałem 

ale nie duchem 

cały czas nadzieję miałem 

że jeszcze do ciebie wrócę

a gdy zrobić to chciałem 

było już za późno

myślałem że jesteś osobą

która nigdy by mnie 

nie zraniła 

muszę przestać być taki

naiwny

rozwaliłaś mnie

a mimo to

gdybyś zmieniła zdanie

chciała mnie przyjąć z powrotem

byłbym tak szczęśliwy

że momentalnie bym zapomniał 

o złamanej przez ciebie

obietnicy

ZDARZENIE

Czekały na busa

w złotych promieniach

wstającego słońca

matka z córeczką

uśmiechnięte żartowały

jak mówili świadkowie

takie szczęśliwe 

dwa serca blisko siebie

i w sekundzie auto

wjechało w ludzi

 

kierowca pijany

coś z trudem bełkotał

a córka w objęciach matki

 

obie leżą w mogile

pośród brzóz płaczących

i słuchają ptaków

co im o różnych porach

niebieskie arie śpiewają

 

miałem piękny sen

dusze mamusi i córuni

Bogu aniołowie zanieśli

 

Kazimierz Surzyn

FORTUNA

Lazurowym spojrzeniem

powodujesz uśmiech mój

zaś kryształkami słów

upiększasz każdy dzień

 

rozpieszczam cię zielenią

i aromatem dzikich łąk

płatkami róż obsypuję

pocałunkami ubieram

atłasowe ciało w bukiety

takie śliczne jak maj

 

łaskotanie motylków

euforia szczęścia

przenika wnętrze

 

sercem bliskości

daję bezpieczeństwo

i seraficzny spokój

 

tak ciebie kocham

że świat za mały

 

Kazimierz Surzyn

NOWE ŻYCIE

rozczula miłością

poczęcie

nieśmiertelna dusza

miejsce na ziemi

Boży plan

z poezją i prozą

początku oraz końca

i spełnienie 

marzenia rodziców

 

maleńki aniołek

cząstka nieba

na globie

w oczach

szczęście niebieskie

w rączkach stópkach

wszechświat

 

Kazimierz Surzyn

PO WIECZNOŚĆ

Odnajduję ciebie w bajkach

co czytałaś na dobranoc

i w przeuroczych kołysankach,

w dłoniach które drżały

kiedy dorastałem,

na łące tańczącą

z naręczem kwiatów,

pod płaczliwą wierzbą

gdy sercem układałaś wersy

zdobione świergotem ptaków

i orkiestrą dumnych drzew

w złotych promieniach

prześwitujących między liśćmi,

spacerującą brzegiem morza

w romantycznym muskaniu

fal o piękne stopy

w spojrzeniu zielono - błękitnym,

na malinowym wzgórzu 

otoczonym doskonałością gór,

szczęśliwą kiedy patrzyłaś

na purpurowy zachód słońca,

w słowach jestem dumna

że ciebie mam,

 

też jestem dumny

dziękuję 

tęsknię bardzo

kocham cię, 

mamo.

 

 

 

 

Kazimierz Surzyn

 

WALENTYNKA

piękno natury

wzbudza zazdrość aniołów

blednie przy niej niebo

góry zniżają się do nizin

morze haftuje

słońca koronką imię

delektuję się boskością

i oddycham uwielbieniem

 

włosy lśnią 

jak aksamit złoty

brylantowe oczy

świecą płomieniem

rozpalonej namiętności

usteczka w czerwonej 

róży zamknięte

odbite pocałunki

na ustach pielęgnuję

twarz owalna

światłem jaśnieje

niczym księżyc w pełni

witalność ramion

targa wicher

w cztery strony

ciało powabne

w cudowności frezji

 

twoje serce nadaje

ton sercu mojemu

 

Kazimierz Surzyn

 

ŁABĘDZIA MIŁOŚĆ

Łabędzie moje śliczne

czystość głębia duszy

z gracją wyginają szyję

i unoszą skrzydła uroczo

niczym statki żagle

 

miłości wiary fantazji symbole

przepięknie łączą się w pary

raz i na całe życie

 

i my też szczęśliwi razem

z głowami na poduszkach

z łabędzim niebiańskim puchem

bezgranicznie sobie wierni

 

Kazimierz Surzyn

 

SĄSIADKA

Mama

dziesięciorga dzieci

jak pogotowie

gotowa całą dobę

ratować miłością

 

Uśmiechnięte

w pas się kłaniają

dobre życzliwe

pomogą jak potrzeba

szczęściem się dzielą

 

Dorosłe

własną gromadką otoczone

mamie posiwiała skroń

ale to radosne spojrzenie

u boku swoich dzieci

męża co o nich dba

i dwudziestu trzech wnuków

mówi samo za siebie

 

Kazimierz Surzyn

CHRZEST NATALKI

Wnuczki ukochanej

owocu miłości

i zobowiązania

cudu z oczami raju

 

Wychowanie w wierze

znakiem krzyża rozpoczęte

wodą chrzcielną krzyżmem

światłem i białą szatą

 

Duchu Święty  

opiekuj się dzieciną

i prowadź zawsze

szczęśliwą drogą

a serce w Panu

niech bije radością

Hosanna Hosanna

 

Rośnij  zdrowo

skarbie nasz

 

Kazimierz Surzyn

ROMANTYCZNOŚĆ

Kiedy śpiewa morze

a wiatr ciska całusy

falami bijąc o stopy

razem z księżycem 

piszemy upojny

ponadczasowy romans

kryształkami piasku

i przytulaniem czarownym

jak morze niebo

 

Gdy szczyt górski pokonaliśmy

w strużkach potu

jak zakręty życia

a w cudownościach natury

niczym pszczoły z kwiatów

zbieramy słodkie nagrody

 

Kiedy spojrzeniem zjadam 

ciebie jak batonik

a pocałunki cały czas

mam na ustach

 

Gdy rozmawiamy

przy kolacji o wszystkim

tak szczerze że serca

kwitną rajem gwiazd

w szmaragdowych objęciach

 

Kiedy muśnięciem warg budzę się

i od razu śniadanie w łóżku

w aromacie kawy i pomarańczy

 

Gdy się uśmiechasz

do róży w fotelu

i perfum z karteczką

Kocham Cię

 

Uwielbiamy każdą chwilę

razem spędzoną

i cieszymy się ze wspólnie

osiągniętych celów

 

Miłujemy się i miłością jesteśmy

od wschodu do zachodu

po wieczność

 

Kazimierz Surzyn

Rozłąka emigracyjna

 

Ostatnie kwiaty zwiędły zbyt szybko,

jakby miłości mniej w nich było.

 

Niepokój wzrasta coraz głębszą ciszą,

świadomość rozłąki wdziera się siłą.

 

Nadzieja jednak jest wciąż bardzo blisko,

miłość w nas żyje - pomimo wszystko.

 

 

* Wiersz w formie listu żony/dziewczyny do emigranta

 

 

 

BEZ CIEBIE

Nic nie miałoby sensu

życie byłoby wielką

ciemną nicości plamą

byłbym niczym drzewo

co nie wydaje owoców

bez zapachu kwiatem

jak morze bez wody

tylko marnym pyłkiem

 

Dajesz nieoceniony czas

tak naprawdę siebie

jesteś o każdej porze

czy humor dopisuje

czy chandra siły odbiera

 

wiem przy sobie mam

właściwą jedyną osobę

 

Kazimierz Surzyn

Miłość 4/7

Nierozumiany przez świat
Odnalazłem się w miłości do innej duszy
Przy niej nie bałem się tej wrogiej burzy
To był mój radości kwiat

 

Więc dałem co miałem
Chciałem polepszyć czyjeś istnienie
Przy niej wszystko szło w zapomnienie
Aż wreszcie wszystko straciłem

 

Moja miłość - kolejny zatruty owoc
Impuls bezlitośnie zabił wszystko zbudowałem
Zdrada uświadomiła czym teraz się stałem
Psychika umarła - prosiłem o pomoc

 

Obudziła się we mnie nienawiść
Do wszystkiego co nienawidziło mnie
Więc ruszyłem na szczyt będąc na dnie
A własny gniew próbował mnie zabić

GORĄCE USTA

Kocham usta twoje

co smakują wiśniami

po brzegi wypełnione

lawendowymi pieszczotami

 

tańcem dłoni wspomagane

uwerturą boską

falują czerwoną

wrzącą lawiną

na nic się zdają

kostki lodowcowe

szaleńczą białością

jeszcze bardziej rozpalają

 

i płonę łąk dzikością

w pulsach krwi rozlaną

 

Kazimierz Surzyn

DZIECIŃSTWO

Wspominam swoje dzieciństwo

miłości barw cudowne lata

byłem wtedy lotny niczym ptak

chłonny życia jak wody kwiat

 

Zbierałem małe kamyczki

miałem album i znaczki

wierzyłem że przemówi wiewiórka

i że zaprosi mnie do tańca

biała rozleniwiona chmurka

 

Robiłem kolorowe latawce

i biegłem z kolegami

przez ogromny świat

Mówiłem Halo Uwaga

Jestem w Afryce już

 

Puszczaliśmy rzeką papierowe okręty

pokonując fal morskich ornamenty

zrobiłem indiański pióropusz

i ruszyłem w tropikalny busz

piłce byliśmy wierni

z nartami za pan brat

i ten dziadków pachnący chleb

 

A w domu w każdym kącie

czekała na mnie miłość

i spojrzenia dobrotliwe mamy

i pomoc nieodzowna taty

 

Wieczorami uśmiechałem się

do księżyca i gwiazd

podziwiałem mały wielki wóz

potem na łóżku marzyłem długo

żeby tak chociaż raz

na księżycowym rogu siąść

 

Kazimierz Surzyn 

 

 

SPEŁNIENIE

Na łożu rozrzuconych

poduszek szczęścia

każdej nocy umieram

z miłości do ciebie

i skrzydłami Amora

rozgrzewam purpurą

 

Chodzę po gwiazdach

srebrnych polach

i łąkach rozkoszy

szumiąc trawami

 

Niczym boski księżyc

jeszcze bardziej 

rozpalam usta

sferami erogennymi

i dreszczami

oddychają ciała

 

W gorących krajach świata

razem wziętych leżymy

okryci do cna sercami

 

płyniemy w nowe

 

Kazimierz Surzyn

KOBIETA

to gwiazda

kwiat wszechświata

poezja 

doskonałość kochająca

 

dla oczu 

cenniejsza od pereł

dla serca 

skarbem tajemnicą

 

kobiece ciało 

jest cudem nad cudami

robotą misterną

 

kobieta to piękno 

samo w sobie

nawet bez dodatków

 

prawdę wygarnie

ale też zamilknie

w odpowiednim momencie

 

kiedy zdołasz 

ją rozśmieszyć

będzie twoja na wieki

 

ma błysk oczu

wyraźniejszy od słów potoku

w spojrzeniu znajdziesz wszystko

 

nie próbuj 

zrozumieć kobiety

bo i tak nie zrozumiesz

 

kobietę trzeba miłować

zdobywać bezustannie

z pietyzmem uszczęśliwiać

zaskoczyć czymś nietuzinkowym

za to że jest po prostu wszystkim

 

Kazimierz Surzyn

Marynarz słodkich wód

Wypłyń na głębokie wody,

tam gdzie już wzrok nie sięga.

 

Czasem trochę swobody,

przyda się w dna odmętach.

 

Znajdziesz tam to co prawdziwe,

co jeszcze nie odkryte.

 

Gdzie każdy jak chce - płynie,

gdzie drogi nieprzebyte.

 

Skrzynię bogactw otworzę,

znajdziesz tam skarb szczerozłoty.

 

Pocałunek na ustach złożę -

może nabierzesz więcej ochoty.

 

Razem zaczniemy zmysłową grę

jak koralowce falujące na dnie.