Czym jestem

jestem oddechem cieniem 
tchnieniem 
dymem z komina 
polującym na chmury 

przez cumulus połknięty 
białym obłokiem 
na niebie 

znajdziesz 
unosząc wzrok 
gdzie poniesie 
wiatr zdradzi 

wsłuchaj się 
usłyszysz 
ma usta 
potrafi mówić 






Bunt

 
 
 
 czasem nieudacznicy 
 gdyż sobie nie radzimy 
jakby ktoś związał ręce 
przyparci do ściany 
miękniemy 

słabość nie mierna a jakże 
nie bądź Ofelią 
z Szekspira 
kwiatu pełno w świecie  
prawdziwa nie zabija 

kochaj całuj rządź 
łyżkami karmę bierz 
śmiej się do rozpuku 
koleje życia zmień 

decyzje decyzjami 
pod nogami grunt 
to cała ty 
bunt 
bunt 
bunt 







prysł koń do jabłonia

niemy język jamy brzusznej
po cóż później swemu kurz
po co bluźniej jemu tchórz
bardzo wesoło, - boli już;
a kurz z mysz i stwórz

Dawid "Dejf" Motyka 

Życie jest chwilą


kiedy spoglądam z góry, na te piękne widoki -
ciągnącą się przestrzeń lasów
zielone obok domu, wiekowe drzewa
czuję - jak wokół mnie przyroda
cicho jesienną melodią wybrzmiewa
wieczorna niedzielna cisza, skłania do myślenia
że życie tak piękne, lecz szybko upływa
a każda przemijająca chwila
to krok, ku końca życia człowieka

bo życie, jest chwilą, na tej ziemskiej przystani
nigdy nie wiadomo co nas jutro czeka
pomimo pragnień i naszych marzeń
nie da się ogarnąć piękna tego świata
człowiek - tak nie wiele znaczy na tym świecie
dzisiaj chodzi dumny z tego co posiada
jutra, może nie być i wszystkiego na co czeka
bo siła kataklizmu, w jednej małej chwili
pochłonie jego życie i cały dobytek -
z powierzchni ziemi zmiecie

autor: Helena Szymko/

ah!. Mój świat wymarzony:

...i: gnida morska;-

modlitwy Mój, a w baj dopuszcza, uzna - Mój kraj.
-ty wynocha!.

przepiórka już fika a tatry o' rzeki w korytach nastają;
coś niesie się w akwen, odważnym po czasie mawiają;

-już po nas!.
parzyście prze czystym przystanym w poezjach za zgliszcza;
aż wyszły za wyszłem, zawsześ ty mój: czysty i w raju:
- zapuszczany, - przez nas,...

i drzewo się zawsze słuchało jak drzwi i perliczka o w brzuszkach
tam twoja dziewczyna za słodko znów z uszka,
poczeka w porzeczkach - agrestów w usta:

aż lato i jesień się zimą nie otwiera;
nastanie długo ubita cisza, aż plama się wbije w bramach;

gdy twój świat się zarumieni, popatrz od leni. Stój/... !..

- - ~ ~ ~

bo po to jest życie, by wszystko ożyło w nas w tęczach owoców i plonach
to po to odkrycie, by każdy poznał swój świat z deserów podmiotów, -
by coś wysmakował, - patrz w :obłokach

nie po toś jest przecież, by bać się tak długo :i: ciągle uciekać;
:w tym świecie:
zapytać o wiosny zapachów patrzając w: radosnych kwiatów, - dotyka:

niech po to jest dziś, by tylko przyglądać się i o kimś przyśpiewać
zabłysnąć kawałków aż' żyto pobranego błękitu,...
i chleba dopromieni:

to po to wystarczy, - by :iść i wziąć;- coś zza kapelusza,-
pouczyć się z jasno najdoskonalszego o' uczniach: :Jahushua z Jezusa

i wszumią się; twe łąki, - pagóry zza drzew i w morzach
tak cisza poucza, - zaś wiatrem z owianego okrycia owiewa; oh! Ona: :Do Życia:
aż świat twój twym dzieciom się szczęściem zawróci w: ich głowach
tak rzucisz się z pola okrycia :Cię umiłował ~ ~ ~ ~

:czym prędzej przybywaj do mego domu, - Moja Droga: Li:Lia:nna:

Dawid "Dejf" Motyka

Gostyk cmentarny

u bibuły się przyznawał
założył swe trzy w rękawie
od chocheleczek i z miotełek
przykładniej

przyszła ta własna cześć
dobiła za kilo sera
zamiótł ulic trochę i kaloszek mały
od lipnych zagadek z bombonierek

zamiatał po trochę do wczoraj
ale namiękli bolał
liczy ciągle co mu się należeć
poleży

i teraz naród przyjdzie otwarcie
przeczyśćcie mnie od panny
włosom czasem pogrywa
zawsze zapominali

pałaj ulala usrawaj!!!

Dawid "Dejf" Motyka

otwarte okno na świat

czy są wspomniane twe o zmierzchu i o świcie
jak świergot płonące zakrycie o liście widniejące
prze miłe są oczywiście, i idą soczyście
 
kochać za brak talara dzbanuszka i para
spokojnie witam maj zaglądnie poczekaj
kochaj mnie o wiośnie nim się w tobie przerośnie
 
czy te ptaki mogą doganiać nas i ten świat
powiekom dogodnie służy zaczym gonić w smak
przeminie ten wiatr doskonały tu pełen chwały
 
czuj się przy mnie zanim zapomnisz o minie
wysoko płoną moje zaloty z tęsknoty
do góry zanosisz me chmury przecież ominie mnie
 
Dawid "Dejf" Motyka

w: dziecinkach ~ za Ankach-

w jagódkach sosenka Agnieszce piosenka

zamaluj zamaluj herbaty parz

bursztynów bukietem owoców wymielę

uspokój uspokój czas

 

dzieciaczkiem z cukierem figlasem z zacierem

ah ty mój! a ty mój ty mój nasz!

przemieszczasz w wiosenkę przemiłą panienkę

otwieraj otwieraj w naszej pokorze

 

baj duli baj słoneczkiem przebiorą

baj duli poproszę trufli naniosę

i kochaj kochaj Nas o każdej porze

dotykaj owoców i raju daj Boże

 

Dawid "Dejf" Motyka

Moja mała

gdy nikt nie spojrzał nie ujrzał Arkadii

przeminął jak ptak przeżynają

wyście zgrzeszyli, by było do skroni florę

tulicie swoje żony jak: swe

 

karmicie się tym co monarchistą

nie płać, nie wypoć się

są i mają

 

kulą dostali w bęben

walczą dzielnie jak siedmiu nie mojej

proś, i znaj się dla wygód

zapominaj co zostało zapewnione...

 

kul kilka zapewniło sobie przysposobienie obronne

jako Matką moją nie mają

 

gromadzą sobie dary

jako sytuacyjna z wyjścia

pryśnie tylko blizna

 

informacja

 

Dawid "Dejf" Motyka

 

śnić

Słońcem zaświeciło słońce
 
słoneczkiem widniało
 
płatek poleciał po wiośnie
 
windą się więcej nie chciało
 
~
 
ciało o ciało się ociera
 
nim wyrośnie
 
płomienie zaśmiecało
 
czołem dorośnie
 
burzy nikt nie stacza
 
Łakomym wywrotek
 
stokrotek nie widać na tacach
 
sępów lęk zapodziało
 
_
 
i lęków już widać od głosów
 
strumieniem popłynął las
 
karczma zagrzmiała od ciosów
 
płomienny czyści gaj
 
o ratuj mnie bez przerwy
 
a w zamian nic nie zakrajamy
 
zapomniany

למי אתה צריך לתת את ידיך, זרוק


Dawid "Dejf" Motyka 

Życie

 
Życie pisze scenariusz -
nieważne jakie miałeś plany
czasami wystarczy złe zdarzenie
i twój los jest pogrzebany
ciesz się każdą małą chwilą
póki blask słońca, błękit nieba nad nami
korzystaj z siły uczuć
by poznać smak miłości

niech cię zawsze przepełnia
ogrom ludzkiej wrażliwości
każda przeżyta w życiu chwila
jest zawsze na wagę złota
wszystko co prawe i ludzkie
bliskie doskonałości
żyj zawsze pełnią życia
uczciwie spędzaj czas
tak, żeby nie skrzywdzić nikogo -
jakby to był twój ostatni raz

autor: Helena Szymko/

Życie

Życie pisze scenariusz -
nieważne jakie miałeś plany
czasem wystarczy jedno złe zdarzenie
i twój los już pogrzebany
ciesz się każdą małą chwilą
dopóki błękit nieba nad nami
korzystaj z siły uczuć
by poznać smak miłości

niech cię zawsze przepełnia
ogrom ludzkiej wrażliwości
każda przeżyta w życiu chwila
Jest zawsze na wagę złota
wszystko co prawe i ludzkie
bliskie doskonałości
żyj zawsze pełnią życia
uczciwie spędzaj czas
tak - żeby nie skrzywdzić nikogo
jakby to był twój ostatni raz .

autor: Helena Szymko/

Z gitarą przez życie


Z gitarą idę przez życie -
ona mi wciąż towarzyszką
znam każdej struny dźwięki
miłością nasączone
często smutnej piosenki

ona jest ze mną od zawsze
rozbraja złe nastroje
gdy strun jej dotykam
wybrzmiewa skargi moje
gdy serce radością śpiewa
jestem pełen nadziei
błogość mi duszę zalewa 

czasami pęknięta struna
niweczy harmonię brzmienia
jak życie - kiedy się
w koszmar zamienia
ratuje mnie wtedy jej dotyk
i strun cichutkie brzmienie
następna piosenka -
jest duszy wyzwoleniem

autor: Helena Szymko/

 

Proste zwyczajne życie

pobudka o świcie -
łyk kawy w pośpiechu
by znów gonić się z czasem
w wir pracy zanurzyć
dni tak przemijają
potem miesiące lata
ty ciągle pracujesz
tylko praca i praca

wracasz do domu zmęczony
bez uśmiechu na twarzy
rzadko odzywasz do żony
tylko łóżko się marzy

podupadasz na zdrowiu
wyrzekasz swoich marzeń
wzbraniasz przed przemijaniem
wciąż ścigasz się z czasem
wreszcie nadchodzi pora
twoje życie dobiega końca
ty uciec już nie zdołasz
ona wskaże ci drogę
tam gdzie ciemność i cisza
w jej królestwie mroku -
nikt cię już nie usłyszy

autor: Helena Szymko/

Życie


Życie - jak wielki zawiły labirynt
tak trudno, doszukać się  w nim wyjścia na prostą
za każdym zakrętem znak zapytania
od dawna zagubiłeś już bycie sobą
otwórz swe serce - pozbieraj myśli
postaraj się zbliżyć do człowieka
bo w tym labiryncie życia
zawsze jest ktoś - kto na ciebie czeka

autor: Helena Szymko/

Życie jest chwilą

Życie jest chwilą - która przemija 
upływający czas
tak bardzo nas zmienia
los przeznaczenia odbiera siły
zanika blask oczu
za mglistą zasłoną
przeżyte lata, ciążą balastem
coraz bardziej
ku ziemi pochyleni
stajemy się przeszłości cieniem 
chociaż tak bardzo –
życia spragnieni

autor: Helena Szymko/

Siła miłości


Od zarania czasów -
czerpie się siłę
ze słowa kocham
bo moc ma ono ogromną
jest falą uczuć
ogrzewającą serce
otula ciepłem
gdy chłód w duszę wnika
miłość - jest zdolna
jednoczyć narody

nie da się okiełznać
zmierzyć jej żaru
bez względu na wiek
i narodowość 
od wieków rządzi
życiem człowieka
każdą jej kroplą
serce się śmieje
sprawia - że chociaż
los tak często zawodzi
ona wciąż na lepsze jutro
niesie - nadzieję. 

autor: Helena Szymko/

Koronawirus

Bezradność - jak cień
za każdym z ukrycia kroczy
jak złodziej w masce
wciąż czai się na uboczu
smutek żałobą przysłania oczy
spijając zachłannie
krople nadziei
choroba płuca toczy 

bezradność i strach
co złego doba przyniesie
śmierć zbiera żniwo
strach przerażenie niesie
niech to się skończy
nadziei nam potrzeba
by móc żyć spokojnie
śmiać się jak dawniej -
mieć dostęp do świata i chleba

autor: Helena Szymko/

Życiowe dylematy

 

Gdy czas się z nami łagodnie obchodzi -
los nie hołubi nas wcale
gmatwają się ścieżki naszego życia
i dylematy jak przetrwać powstają
ach życie - a ty wciąż swoje
że nie dla wszystkich pod stopy róże
czasami jesteś takie cudowne
tyle barw w tobie i uniesień

bywasz też często bardzo okrutne
same problemy niesiesz
i choćby człowiek starał się jak może
wciąż go doświadczasz srodze
zamiast lepiej bywa gorzej
jesteś jak jedno wielkie pytanie
na które brak odpowiedzi
chociaż staramy się ciebie przechytrzyć
nigdy nie dowiemy się - co w tobie siedzi

autor: Helena Szymko/

 

Boża roztropność: i: wyczekuj Mnie:

Czy Twoja Twarz mocą Roma może nagrywać
Wolą wspólną, wyczekuję Cię Ojcze ubogi i: jakże sto dni drogi
Czy własne ukrzyżowanie, można ożywać w zapominanie,
Ciebie mi właśnie potrzeba, często w staranie

Czy światłem wdzięczności, prosi się czerń w kolorach
Tak Wszystkie wianki pomału tuptają, na trzy korony
Jak bardzo można się w Tobie nasłuchać potulonym,
śrubą za wartość słodziej Miłości promienniej wytrzymać możesz

Dawidem psalmy przefaluję w swej czułości namiętniej orzeczenie
Oddaniem za troski i: więcej jak pół a, Chojnie czekaniem, i: w nic więcej:
Twa Moc nie truchleje, tu kiedy światkiem się śmieje
w moc podarunków od nocnych zdarzeń u belzebuba kłamie!

,i wszem nacieszył się w pełni zdumienia,
od kropli na ramienia, w całej ziemskiej w omamie:
promieni się Boska wdzięczność rzeczywista
ta kto komu dopowie, dopomóż temu co Ciało klęka i: nie ulęka się:

Błogo zasypiaj w naszej Damie o przywołanie do snu,
niczym patrzaniem do luster, co często trzęsło w piuł:
Królowej prze czystej: za swe starannie przy mojej Mamie
wystarczy tak: jedno pragnienie, abym pomoczył twe oczy, w skinienie

jakimż to Ty: My, Bożym dowartościowaniem, przysięga za kamień

za twe dwie czyste wody, i rzeki z ochłody, od twego spojrzenia:
do ratunku, co prze litości, żołądź w bąbelkach prości się tu prosi: bez trunków i ranienia:

i: zmienia się Świat

Dawid "Dejf" Motyka