Ojcom naszym wielka chwała,
Że w Chrystusie Polska trwała.
Dla obrony tych wartości,
Dziś nie może być bierności.
Nie ma na to naszej zgody,
By ktokolwiek krzyż plugawił,
A w umysłach czynił zamęt,
Naszych uczuć serca ranił.
Warszawa, 28 października 2010
Twoje emocje związane z wierszem ?
O autorze
"Kim to - ja nie jestem...". Na pewno nie jestem młodym talentem - mam już swoje lata. :) Nie jestem także z całą pewnością poetą . Moje pisanie było wynikiem bardzo mocnych inspiracji, mających niewątpliwy wpływ na pisanie "jednym tchem". Od niedawna transferuję swoje teksty z domowej szuflady, pomimo, że niejednokrotnie straciły już aktualność. Zdarza mi się napisać także coś na czasie.
Komentarze 2
Pozdrawiam Masław . Normalnie nie gniewaj się ale , strasznie pro Pisowski wiersz . Przyznam szczerze że na pewne sprawy mam trochę inny pogląd . Chrystus głosił miłość i tolerancję na bosaka i w ubóstwie, nie był rycerzem w złotej zbroi i nie nawracał mieczem Nie rozumiem przesłania ale każdy odbiera inaczej pewne wartości. Strzałka ....
Posłaniec
Do Jeruzalem miasta świętego
tam gdzie pogańskie łopoczą sztandary
stopy niewiernych zadepczą Jego
prześwięte ślady cudu ofiary
Legiony wiernych czekają w ciszy
pot po ich czołach płynie obficie
głosy kapłanów ledwo kto słyszy
...kto umrze w boju ma wieczne życie
W przepychu wielkim wyrusza wiara
zbroje lśnią blaskiem w cieniu Asyża
kto Bogu sprzeciwia się to kara
na piersiach krzyże i w imię krzyża
Pod ciężką blachą myśli wszelakie
glorię ze strachem miesza zmęczenie
usta spierzchnięte a chcenie takie
lecz nie za wodą złota pragnienie
I Jeruzalem w oddali sny
nie żaden miraż z kamienia rzecz
tyle miesięcy tygodni dni
stoją pod murem a w rękach miecz
Modlitwa krótka w inię Chrystusa
dopomóż siłę tchnij w dzieło nasze
w chwili słabości pozostań przy mnie
prosi cię oto zbłąkana dusza
Lecz z drugiej strony muru stanęli
ludzie z krwi kości w trwodze modlitwie
przecież i oni żyć tutaj chcieli
niech Stwórca prawdę rozstrzygnie w bitwie
Czarny krzyż wzniósł się chorągiew prawdy
nad miastem co oglądało śmierć Boga
czerwień ulicy ludzkiej zagłady
spłynęła wieczna niewiernym trwoga
Ukląkł generał wielki po walce
na rękach krew a w sercu rana
łzy popłynęły na krzyż na piersi
przyszło zwątpienie zacisnął palce
uniósł pięść w górę zrozumiał właśnie
że jest posłańcem boga Szatana
Przesłaniem nie jest i oczywiście nawet być nie może wezwanie do jakiejkolwiek agresji wobec tych, którzy wybrali inne drogi.
W dzisiejszych czasach jest wiele innych form okazania wyznawanych wartości, a także ich obrony.
Pozdrawiam.