RADOŚĆ ZMARTWYCHWSTANIA

Jezus Zmartwychwstał

zło śmierć pokonał

życie wieczne daje

moje serce raduje

 

Sam Bóg radością

niebo szafirem pokrył

dał mu piękne słońce

nocą gwiazd tysiące

 

Ozdobił poranną zorzą

purpurą zachody i wschody

podziwiając w zachwycie

jeszcze mocniej wielbię

 

To taki przedsmak

tego co mnie czeka

w Królestwie Boga

do którego zmierzam

 

W modlitwie cichej

w radości duszy

w kolorach wiosny

Jezusowi śpiewam

 

     Alleluja

       Alleluja

         Alleluja

 

Kazimierz Surzyn 

 

 

 

Zamyślenia na Drodze Krzyżowej (poemat)

 

„Kto nie nosi swojego krzyża, a idzie za Mną,

  ten nie może być moim uczniem.”

                                                  Łk 14,27

 

 

 

I zamyślenie

 

 

w ironii losu

zamiast należnej

wdzięczności

sprzedano cię

za judaszowe

marne srebrniki

choć w oczach Bożych

znacznie więcej

jesteś wart

 

                Piłat obmył ręce

                nie chciał mieć

                nic wspólnego

                z twoją sprawą

 

szukając pomocy

patrzyłeś błagalnie

na zebrany tłum

lecz i on został

poddany manipulacjom

 

                 przy tobie pozostał

                 jedynie krzyż

Idą Święta

 

Dusza cała wniebowzięta!

Idą Święta!

Dzieci pisanki już malują...

Pisklak ćwierka gdzieś wesoło...

Królik nad nim radośnie skacze...

Serca szczęście coraz mocniej czują.

Uśmiech króluje wokoło.

Bo w Święta nie może być inaczej.

 

Wzrok błądzi nad chmurami.

Szuka słońca i wielkiej nadziei.

Chodź świętować Boże z nami!

Powiedz znów,

że jesteśmy nieśmiertelni.

 

 

Oskar Wizard

 

(fot. z Google)

Serce Jezusa

Pozwoliłeś otworzyć swe serce

Tamtą włócznią co tak Cię bolała

Aby łatwiej było nam w nie wejrzeć,

By wołało jak otwarta brama.

 

Pozwoliłeś by krew Twa płynęła,

Żeby dla nas była tam, przelana

Czy już można bardziej kogoś kochać?

Miłość może być bardziej oddana?

 

I Twe serce przez ludzi przebite

Ciągle woła, wciąż woła człowieka.

Choć otwarte w bólu, tamtą włócznią

To z miłością wieczną na nas czeka.

 

 

Via Dolorosa

idziesz przez wieki

w cierniowej koronie

z krzyżem na ramionach

w zagłuszonych sumieniach

w zaułkach ludzkich serc

przez skrzyżowania spotkań

 

nieustannie upadasz 

pod ciężarem zdarzeń

a nasze rozliczne winy

ranią bolesną chłostą

i nie masz miejsca

gdzie by głowę skłonić

 

nie pocieszasz już więcej

bo jedni nie oczekują

pocieszeń od Ciebie

a drugich pocieszają

brzęczące w kieszeni

judaszowe srebrniki

 

coraz rzadziej spotykasz

Weronikę z odwagą

świadczącą o Tobie

i coraz mniej Szymonów

choć wszyscy pozornie trwają

 

pod Twoim Krzyżem

 

 

Autor: Don Adalberto

Fotografia: Don Adalberto

Boże Wszechmocny

Boże, mój Ojcze, Ty wiesz o mnie wszystko

Znasz moje myśli, moje czyny, słowa

Wiesz dokąd pójść chcę dzisiaj, albo jutro

Wiesz jak szalone pomysły ma głowa

 

Lecz dokąd Boże nie skieruję kroków

Czy w góry pójdę, czy skręcę nad morze

Lub w lesie ciemnym spróbuję się schronić

Wszędzie gdzie idę - prowadzisz mnie Boże

 

Bo miłość Twoja wiedzie mnie w dzień, w nocy

Ona jest przy mnie, otacza mnie całą

Bo wszystko wokół Myśli Twoich Dziełem

Wszystko Wszechmocy Twojej Boże, Chwałą.

 

 

           Inspiracją do powstania tego wiersza był  Psalm 139.

DROGA KRZYŻOWA

Stacja I Piłat skazuje Jezusa na śmierć

Boże prosimy o miłosierdzie

na Sądzie Ostatecznym.

Stacja II Jezus bierze krzyż na ramiona

Naucz nas Jezu w cierpieniu kochać

cierpieć pokornie i milcząco.

Stacja III Jezus upada pierwszy raz pod krzyżem

Wybaw nas Panie Boże

od popadania w grzechy

przepraszamy za słabości.

Stacja IV Jezus spotyka swą Matkę

Całym sercem kochamy Ciebie Maryjo

Ty życzliwą dłoń nam podajesz

Dziękujemy.

Stacja V Szymon Cyrenejczyk pomaga Jezusowi nieść krzyż

Rozpalajmy serca do pomocy

cierpiącym biednym samotnym.

Stacja VI Weronika podaje Jezusowi chustę do otarcia

O Jezu Drogi czerpiemy siły

patrząc na Twe cierniowe 

Boskie Oblicze.

Stacja VII Jezus upada drugi raz pod krzyżem

Błagamy Panie Boże Miłosierny

abyśmy powstali ze swych upadków

Dziękujemy za wszystkie akty wsparcia.

Stacja VIII Jezus poucza płaczące kobiety

Płaczemy nad swoimi grzechami

prosimy Boże by to co złe na świecie

przemieniło się cudownie w dobro.

Stacja IX Jezus po raz trzeci upada pod krzyżem

Modlimy się o wzmocnienie woli serc

dusz do życia w świętości.

Stacja X Kaci obnażają Jezusa

Błagamy Panie o czystość 

naszych myśli słów i uczynków.

Stacja XI Kaci krzyżują Jezusa

Tuląc się do Twych Ran Panie upraszamy

o zachowanie nas od przeciwności losu

na drogach naszego życia.

Stacja XII Pan Jezus umiera na krzyżu

Miłujemy Cię Boże za Mękę Krzyżową

za oddanie za nas życia

przepraszamy za niegodziwości

dziękujemy za nieustanną obecność z nami.

Stacja XIII Maryja piastuje zwłoki Syna Swojego

Dziękujemy Madonno że bierzesz nas pod swój 

płaszcz opieki chronisz przed złem i nam błogosławisz.

Stacja XIV Józef z Arymatei i Nikodem

                 składają ciało Jezusa do grobu

Zmartwychwstały Jezu prosimy o przyjęcie

nas po śmierci do Raju Wiecznego.

 

Kazimierz Surzyn

 

 

  

DZIĘKUJĘ CI BOŻE

Panie Boże

klękam z radością

przed Tobą

i dziękuję 

za wszystko

czym mnie obdarzasz

 

               Panie Boże

               dziękuję za życie

               które mi dałeś

 

Dziękuję 

za świat 

wspaniały

za piękno 

w tym świecie

 

                Panie Boże

                dziękuję za żonę

                miłość

                dzieci

                za czułą mamę

                dobrego ojca

                za braci

                siostrę

                i przyjaciół

 

Dziękuję 

za zdrowie

pracę

wytrwałość 

i wiarę

za to że

nigdy nie jestem

sam

bo Ty jesteś przy 

mnie zawsze 

za to że pomagasz

rozwiązać życiowe

problemy

szczęściem owładnięty

za wszystko 

Dziękuję Ci Boże

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

Jesteś ze mną Boże

Ja wiem, że jesteś wciąż przy mnie, Boże

Wiem, że nie jestem w mym życiu sama

Więc nie boję się pustych pokoi

I wieczorów co trwają do rana

 

Już nie czekam na telefon, co milczy

I na listy, których nikt nie pisze.

Jesteś ze mną zawsze, ja wiem o tym

Głos Twój słyszę, w serca mego ciszy.

 

Jesteś gdy zasypiam, jesteś rano

Ciebie witam myślą moją pierwszą

W każdy ranek, a żegnam w dobranoc

Jesteś kiedy piszę długo nocą

 

I nie patrzę już w okno z tęsknotą

I nie biegnę do drzwi, choć ktoś dzwoni

Już nie jestem, już nie jestem sama

Bo mam Ciebie Boże, w sercu moim.

 

 

Rekolekcje

zatrzymaj

choć na chwilę

szaloną ziemię

która kręci się 

coraz szybciej

a my w tym pedzie

dostajemy często

zawrotu głowy

 

rozbij

na drobiazgi

witryny materii

co umysły zwodzą

i coraz częściej

zaciskają nam

wokół szyi

niewolnictwa pętlę

 

dzisiaj

tak bardzo

nam potrzeba

aby się zatrzymać

nad życiem

i oderwać

od zatracenia

 

 

Autor: Don Adalberto

 

 

ROZMOWA

Ktoś mi nie dawno 

wyznał że wierzy

że się modli

ale On nie słucha

tych słów wymówionych.

Jak się modlisz - pytam.

No mówię swoje prośby.

Tylko mówisz i nic więcej.

Tak. Całą litanię próśb

klepię wyuczoną na pamięć.

Klepał ale nie prosił

o wysłuchanie

i spełnienie.

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Sam na sam

Noc zaczyna mnie prześladować

Próbuje uciec, chcę się schować

Więc zamykam oczy na łóżku

Łzy spływają po łańcuszku, puk puk

Kto tam? Chyba się cofam, po ziemi się miotam

Stukanie do głowy, urazy urządzają łowy

Płacz odejmuje mowy, zbędne są mi te sowy

Co mądre prawią morały, zawsze pomoc sprawiały

Otuchy dawały, kazały być wytrwały, puk puk

Wciąż pukanie słyszę, ledwo dyszę

Chcę tylko cisze, a widzę przeszłości kliszę

Psychiczne nisze, w próżni wiszę

 

Noc atakuje, jestem sam na sam

Umysł panikuje, tyle na nim ran

Obrazy maluje, moje myśli złam

Noc rujnuje, nie chcę być sam na sam...

 

Noc mnie goni, śledzi, coś do głowy bredzi

Stawiam się tej rzezi, uraz w głowie świeży

Taka cena prawdy - świadomość tej larwy

Boli, niby Bóg pomoże, niby to ukoi, zmaże,

Z mojej dłoni wspomnienie o  zbrodni i broni

Prześwietlenie mojej zbroi, aby dostać oświadczenie

Że nie żyje w niej słabe brzemie

To po prostu wiara, miłości miara, przez życie wyśmiana

Ciągłe zadręczenie, widzę Boga - fata morgana

Ciągła ściana, psychiczne zaprzepaszczenie

Smutek i rana - Ona to Zbrodnia, ja jestem Kara

Masz chłopcze temperament, gdy popadasz w lament

Sam na sam ze sobą, zrzucony miłości kamień

Tyś jest kłodą, do rozpoczęcia wolności, poczucia radości zdolności

Boże, w głaz zamień serce, amen

 

 

Modlitwa dziękczynna

W skupieniu wielkim myśli swe układam

Serce skłaniając w głębokiej pokorze

Słów ciągle szukam, lecz znaleźć nie mogę

Jak więc za wszystko podziękować, Boże?

 

Jak wypowiedzieć to co serce czuje?

I to co dusza moja chce wyśpiewać?

Jak to przekazać skoro słów zbyt mało?

Może po słowa trzeba iść do Nieba?

 

Może słów szukać w gwiazdach albo w słońcu,

Żeby powiedzieć to wszystko co czuję?

Skoro słów znaleźć na ziemi nie mogę

Niech dusza moja z wszechświatem - dziękuje.

Dobrze że jesteś

Wiersz jest jak muzyka

płynąca z serca wnętrza

ballady muskają struny

smyczki  na uczuć wezwanie

trąbki jak bębny burzy

i gitarowe ostre granie

Płynie ta muza z wolna

nieraz potokiem rwąca

szumiący ciężko w uszach

kropla cicho kapiąca

leci w bezkresy świata

gdzie nikogo nie było

do mgły co otchłań zasłania

w ciepłym promieniu jest miło

zanurzyć swoje wnętrze

wygrzać wiekowe gnaty

by tam wejść zbędny bilet

nie musisz być bogaty

otwórz się na te granie

bywa że struna pęknie

akord zabrzmi fałszywy

od muzy płynącej z serca

każdemu serce mięknie

oszukasz samego siebie ?

wrażliwość jest w nas wpisana

z góry spływa rozbłyskiem

iskra słowa wysłana

ty co drapiesz się w czoło

czytając te bazgroły

ze  mną nie zawsze wesoło

ale dobrze że jesteś

 

 

NIE ZAPOMNIJ O MNIE

O Boże Mój Kochany

ze stoków Giewontu

modlitwy wznoszę

o łaski proszę

 

Krzyż obejmuję

całuję rany

gwoździe wyciągam

i opatruję czule 

 

Obmyj moje ciało

we Krwi Najświętszej

i w Chlebie Żywym

daj mi ukojenie

 

Tyś podjął cierpienie

z Krzyżem na ramionach

ja prosty biedak cóż

mogę Tobie dać

 

To wszystko co mam

na tym nędznym świecie

nie jest Ciebie godne

Boże Mój Kochany

 

Ty wiesz co to znaczą

upadki życia ciernie

lamenty w żałości

i bóle nieprzytomne

 

Wobec Twojej Męki

me żale niepotrzebne

jedynie błagam Boże

o mnie nie zapomnij

 

Kazimierz Surzyn

 

Syn marnotrawny

natrętnie jestem

marnotrawnym synem

który ze skruszonym sercem

do domu powraca

a Ty - Ojcem

nieskończenie miłosiernym

który na spotkanie wybiega

i synowi wybacza

 

choć nieustannie

majątek trwonię

i szkarłatem grzechów

serce Twoje ranię

Ty - wspaniałą ucztę

przygotowujesz dla mnie

i szatę biesiadną

dajesz mi - Panie

 

 

Autor: Don Adalberto

PRZEPRASZAM PANIE

Przepraszam Panie

za moje wszystkie złe

dni

za rozum co nie ogarnia Twojej

wielkości

za oczy patrzące tam gdzie 

nie powinny

za język mówiący więcej niż

potrzeba

za serce niegodne Ciebie

Boże

za ręce lepkie do czynów

nieprzyzwoitych

za ramiona które mało

przytulają

za ciało rozkoszujące się

w lenistwie

za duszę łapiącą ciemności

pokus

za powierzchowne kochanie 

bliskich

za rozzuchwalenie w świata

pysze

za niewystarczającą do wszystkiego

miłość

za czasem nieautentyczną

wiarę

za tak rzadkie chwile

wyciszenia

za mizerność i człowieczą

słabość

Przepraszam Panie

Boże Ojcze Mój

W całej swej niedoskonałości

Kocham Cię prawdziwie najmocniej jak 

umiem

 

Kazimierz Surzyn

 

Confessionis

w miłosierdziu niezgłębionym

rozgrzesz mnie Panie

z uczuć przyziemnych

braku pokory

własnego zdania

które wymyka się 

innym spod kontroli

 

w dobroci nieograniczonej

rozgrzesz mnie Panie

bo innym z drogi nie schodzę

uparcie trwam przy swoim

wielkim się nie kłaniam

i nie mogę się zmieścić

w ogólnie przyjętych ramach

 

w miłości nieskończonej

rozgrzesz mnie Panie

z myśli nieuczesanych

które niekiedy

grzeszne być mogą

i z ciemnego kąta

gdzie czasem chcę się ukryć

przed Tobą

 

 

Autor: Don Adalberto

List wyznania

delikatnym dotykiem

na białej korze brzozy

list do Ciebie piszę

Ojcze Przebaczenia

 

nie sądź mnie

zbyt surowo

za niedoskonałości

i grzechy popełnione

 

nawet jeśli czasem

błądzę w gęstwinie

na zawsze jestem Twój

aż po wieki wieków...

 

 

Autor: Don Adalberto

Najemnicy

w dobroci nieograniczonej

powierzyłeś nam ziemię

w dzierżawę

lecz złymi jesteśmy

zarządcami

zasiewamy wokoło

kainowe czyny

uprawiamy bezowocne

drzewa figowe

od ziarnka gorczycy

niczego się nie uczymy

a trzykrotne

pianie koguta

budzi nas nad ranem

zapominamy

jak panny nieroztropne

że jesteśmy tutaj

tylko na chwilę

i przed Tobą staniemy

aby odpowiedzieć

za życie 

nam powierzone

 

 

Autor: Don Adalberto