Zła kucharka
Nie jestem głodna świeżych wrażeń,
zdarzeń nie potrzebuję nowych
bym miała o czym pisać.
Moją duszę kaleczą drzazgi wspomnień,
które wydłubuję ostrożnie igłą pamięci,
a na bandaże kartek
kapią z nich słów bemole
zbyt tłuste od metafor-
i znów chciałam zrobić Chateaubrianda...
a, jak zwykle, wyszedł mi
pasztet.
Komentarze