Miałam dom pełen miłości -
od mamy,
miałam też dom nienawiści -
od ojca.
Ona każdy krok chwaliła -
z zapartym tchem walczyła.
Któregoś dnia nie dała rady -
nie wybaczyła mu zdrady.
Zaczęła się przemoc psychiczna -
mało mu było - tępił fizycznie -
bez końca.
Wytrzymywała to długo -
do czasu -
kiedy 'zajął' się córką...
Nienawidził jej okropnie -
ona kochała go jednostronnie.
Szukała jego akceptacji -
miłość doprowadzała do frustracji.
Była dla niego czarną owcą -
jednak się nie poddała -
ogarnięta do niego złością,
swoją rodzinę założyła.
Prawdziwą miłość frajerowi pokazała
Nie złamał jej - silną kobietą się stała.